Rozwój Kościoła w 1. wieku (cz.12)

Część 12: Trzecia podróż misyjna Pawła

Powróciwszy do Antiochii ze swej drugiej podróży misyjnej, Paweł poświęcił trochę czasu na powrót do sił przed podjęciem następnej podróży misyjnej (swojej trzeciej). Rozpoczął ją od podążenia śladem swej pierwszej podróży odbytej w Azji Mniejszej, odwiedzając na powrót i umacniając eklezje, które tam założył, w tym Derbe, Listrię i Ikonium, a kończąc ją w Efezie, tamtejszym głównym porcie morskim, gdzie eklezja została założona już wcześniej i gdzie osiadł.

Posługa Apollosa

Nowopowstały kościół w Efezie (kościół = gr. słowo „ekklesia”, znaczące „zebranie powołanych”, tzn. wierzących), był początkowo pod wpływem Żyda z Aleksandrii, zwącego się Apollos, który został przedstawiony jako Pewien Żyd, imieniem Apollos, rodem z Aleksandrii, człowiek uczony i znający świetnie Pisma (Dz 18.24). Szczegółowa wiedza oparta na pismach Starego Testamentu, gdzie pierwotnie została przedstawiona ewangelia, była kluczem do głoszenia przez chrześcijan w 1.wieku.
Wiara Apollosa jednakże była niepełna pod tym względem, że znał tylko chrzest Jana (Dz 18.25), to znaczy Jana Chrzciciela, poprzednika Jezusa, który głosił, że Mesjasz wkrótce przyjdzie, dlatego należy przygotować mu drogę. Było to właściwe nauczanie, ale dalszy ciąg był jeszcze lepszy, co Akwila i jego żona Pryscylla bez wątpienia mu wyjaśnili, że Mesjasz już przyszedł, cierpiał jako Baranek Boży, by usunąć grzechy świata. Że zmartwychwstał i wstąpił do nieba jako doskonały Najwyższy Kapłan i pewnego dnia powróci jako Mesjasz i król.
Potencjalny kryzys w tej nowej eklezji został zażegnany przez uspokajające pouczenie przekazane przez Pryscyllę i Akwilę, małżeństwo mieszkające już wcześniej w Efezie, przed przybyciem tam Pawła. Czytamy, że zabrali go (Apollosa) z sobą i wyłożyli mu dokładnie drogę Bożą. Bez wątpienia rozwinęli oni pierwotne nauczanie Jana oparte na pismach Izajasza (Iz 40 i 53), uwzględniając też zmieniające świat wydarzenia, będące konsekwencją posługi Jezusa.
Apollos mógł teraz w pełni wykorzystać swój potencjał jako głosiciel i nauczyciel. Otrzymawszy zaproszenie, poprzez Morze Egejskie udał się do Koryntu znajdującego się w Grecji, na stałym lądzie, kosmopolitycznego miasta, gdzie już wcześniej został założony kościół. Służył on tam wielką pomocą w dziele głoszenia, potrafiąc udowodniać, że się mylą, miejscowym Żydom, którzy nie mogli zgodzić się z tym, iż Jezus był Mesjaszem. Apollos więc skutecznie odpierał wszystkie ataki Żydów i wykazywał publicznie z Pism, że Jezus jest Mesjaszem (Dz 18.28).

List do mieszkańców Koryntu

Miasto Korynt było podobne do materialistycznych współczesnych nam społeczności, które możemy obserwować obecnie w takich miastach jak Londyn, pełnym pokus dla nowych chrześcijan. Paweł stawił czoła tym trudnościom w swym pierwszym liście do Koryntian. Został on napisany prawdopodobnie w czasie jego późniejszego pobytu w Efezie, około roku 56.
Jednym z tych problemów były rozłamy, biorące się z zawiści i niezgody, do których byli skłonni Koryntianie. Powstały stronnictwa wśród wiernych, twierdzących, że są naśladowcami dwóch różnych nauczycieli, którzy nawrócili większość z nich, to znaczy Pawła i Apollosa. Ja jestem Pawła oraz Ja jestem Apollosa, takie były ich slogany. Dlatego Paweł napomina ich w swym liście: Kimże jest Apollos? Albo kim jest Paweł? Sługami, przez których uwierzyliście … Ja siałem, Apollos podlewał, lecz Bóg dał wzrost (1 Kor 3.3-6).
Apollos udzielił poparcia temu podstawowemu nauczaniu o jedności robotników w Bożej winnicy. Jakiekolwiek były jego zdolności, Apollos był jedynie jeszcze jednym mozolnym budowniczym na fundamencie, którym jest Jezus Chrystus, takim jakim był Paweł i wielu innych (1 Kor 3.11).

Nauczanie w Efezie

Obecnie Paweł przybył do Efezu, by dołączyć do Pryscylli i Akwili w ich dziele głoszenia. Znaleźli tam małą grupkę wiernych – dwanaście osób, jak mamy powiedziane. Zwyczajem w owym czasie było, że po swym chrzcie wierni otrzymywali Ducha Świętego. Owych dwanaścioro wiernych jednakże nie otrzymało tej specjalnej mocy; Nawet nie słyszeliśmy, że istnieje Duch Święty – powiedzieli do Pawła. Jaki więc chrzest przyjęliście? – zapytał Paweł. Chrzest Janowy – odpowiedzieli. Ten sam problem, który pokazał się z Apollosem, pojawił się znowu. Pierwsi głosiciele pozostawili po sobie w Efezie niepełne dziedzictwo.
Tak jak miało to miejsce w przypadku Apollosa, Paweł natychmiast zajął się tym brakiem w ich wierze. Rzekł do nich: Jan udzielał chrztu nawrócenia, przemawiając do ludu, aby uwierzyli w Tego, który za nim idzie, to jest w Jezusa (Dz 19.4).

Biblioteka Celsusa w Efezie (źródło: WSP Kraków)

Poniższe imiona przypominają nam o kluczowych aspektach dzieła Jezusa Chrystusa, czyli Chrystus = Mesjasz (namaszczony król); Jezus = Zbawiciel (Bóg zbawi).
Mając pełną wiedzę, zostali ochrzczeni powtórnie. Dopiero wówczas otrzymali Ducha Świętego, gdy Paweł włożył na nich swe ręce, i mogli mówić językami i mieć dar prorokowania. W ten sposób zostało pokazane pierwszeństwo wiary i chrztu w procesie zbawienia (zob. słowa Jezusa w Mk 16.16). Duch Święty był ważny, kiedy był obecny w pierwszych społecznościach wiernych, lecz nie był niezbędny.
Przez dwa lata Paweł kontynuował swe głoszenie w Efezie. Najpierw, jak to miał w zwyczaju, skoncentrował się na społeczności żydowskiej, odważnie chodząc do ich synagog i rozprawiając i przekonując o królestwie Bożym (Dz 19.8). Z ich własnych Pism wykazywał, że Jezus był rzeczywiście Mesjaszem (namaszczonym), ich przyszłym królem.
Jak to często się zdarza, rezultatem tego było pojawienie się żywego sprzeciwu wielu spośród zgromadzonych w synagodze, mówiących źle wobec ludu o drodze (droga = ewangelia zbawienia, której ośrodkiem jest osoba Jezusa Chrystusa – zob. Dz. 19.9). Tak więc po trzech miesiącach odrzucania jego nauki Paweł przeniósł się wraz ze swymi współwyznawcami i rozpoczął głoszenie ewangelii ogólnie rzecz biorąc Efezjanom, rozprawiał codziennie w szkole Tyrannosa (Dz 19.9), która prawdopodobnie była rodzajem miejsca nauczania nazwanego od imienia jej założyciela.
Paweł kontynuował głoszenie nie tylko w Efezie, ale również w okolicy, tak że wszyscy mieszkańcy Azji (ogromnego terenu, który obecnie stanowi część Turcji), Żydzi i Grecy, usłyszeli słowo Pańskie (Dz 19.10). To prawdopodobnie wtedy położone zostały podwaliny siedmiu kościołów w Azji Mniejszej. Te kościoły, czy eklezje, otrzymały później listy od swego Pana, odnotowane w Obj 2.3.

Cuda w Efezie

Głoszeniu i nauczaniu, które rozwinęły i zwiększyły zasięg kościoła w Efezie, towarzyszyły niezwykłe cuda, dokonywane przez Boga przez ręce Pawła (Dz 19.11). Tak niezwykłe były te akty uzdrawiania, że przynoszono Pawłowi chusteczki i części ubrania, aby ich dotknął i w ten sposób uzdrowił chorego, któremu je zanoszono. Cierpiący na choroby umysłowe, których określa się w relacji biblijnej zgodnie z ówczesnym językiem jako dotkniętych przez złe duchy, również zostali uleczeni. W ten sposób dary Ducha Świętego znakomicie wzmacniały głoszenie Pawła oraz innych, a mające na celu założenie wspomnianych wyżej pierwszych kościołów chrześcijańskich.
Ten dowód Bożej mocy powodował ujawnienie oszustów, twierdzących, że posiadają tę samą moc: wędrowni egzorcyści żydowscy próbowali leczyć dotkniętych przez złe duchy w ten sam sposób. Zaklinam (uroczyście rozkazuję) was przez Pana Jezusa, którego głosi Paweł (Dz 19.13), oświadczali. Te maskarady obróciły się przeciwko siedmiu synom Skewasa, żydowskiego arcykapłana, którzy próbowali takich egzorcyzmów. Biedny chory zwrócił się do nich, mówiąc: Znam Jezusa i wiem o Pawle, a wy coście za jedni? (Dz 19.15), a następnie zaatakował swoich fałszywych prześladowców tak, że nadzy i poranieni uciekli z owego domu (Dz 19.15-16).
To zdemaskowanie fałszerstwa miało zbawienny wpływ na mieszkańców Efezu. Żydzi i Grecy bali się teraz tej mocy, którą ukazywali w niewłaściwym świetle owi oszuści, i wysławiano imię Pana Jezusa (Dz 19.17). Wydarzenia te poruszyły również sumienia wielu wiernych żyjących w mieście, w którym szerzyły się praktyki magiczne. Wielu spośród nich przyniosło swe księgi zaklęć, sięgające wartości pięciu tysięcy denarów w srebrze – niebotyczna kwota – by je spalić publicznie. W wyniku tego radykalnego odrzucenia zabobonów potężnie rosło i umacniało się słowo Pańskie (Dz 19.20).
Cuda dokonane przez Pawła za sprawą Ducha Świętego oraz próby naśladowania ich przez szarlatanów przekazują nam ważną prawdę odnośnie mocy Ducha Świętego, w której posiadaniu byli pierwsi chrześcijanie. Była to nadprzyrodzona moc, udzielana im bezpośrednio poprzez włożenie na nich rąk przez apostołów po to, by była używana w specjalnym celu i potwierdzana cudami. Nie możemy jej porównywać z duchowym wpływem nauczania Jezusa, z którym jest ona często mylona. Ostatecznie moc Ducha Świętego została zabrana.
Obecnie nie ma dowodów na posiadanie Ducha Świętego przez wiernych. W pierwszym wieku była ona ważnym uzupełnieniem głoszenia ewangelii. Na chwilę obecną pozostaje wiernym czekać na jego wylanie w przyszłym Królestwie.

Plany na przyszłość

Założywszy prężną społeczność wiernych w Efezie, Paweł mógł teraz zacząć planować dalszą część swej, jak teraz wiemy, trzeciej podróży misyjnej. Miał podróżować przez Macedonię i Achaję (Grecja), docierając powtórnie do Jerozolimy, jak powiedział: Potem, gdy się tam dostanę (do Jerozolimy), muszę i Rzym zobaczyć (Dz 19.21). Jednakże zmiany okoliczności stanęły mu na przeszkodzie, zanim Bóg pozwolił apostołowi wypełnić tę misję. Chociaż Paweł posłał swoich dwóch pomocników, Tymoteusza i Erasta, by przygotowali grunt, nieprzewidziane i dramatyczne wydarzenie zmusiło go do pozostania w Efezie – zamieszki, które mogły unicestwić zarówno jego samego, jak i tamtejszy nowopowstały Kościół.

Wspaniały teatr w Efezie, miejsce zamieszek opisanych w Dz 19. Niezwykła akustyka tłumaczy fakt, że pisarz miejski mógł przemawiać do tłumu i go uciszyć.

Zamieszki w Efezie

Źródło tych zamieszek leży w rzeczywistym sukcesie głoszenia Pawła. Efez był centrum kultu bogini Diany (Artemidy). Poświęcona jej świątynia, wraz ze znajdującym się w niej zmysłowym posągiem bogini, była jednym z siedmiu cudów świata starożytnego. Pielgrzymi przybywali do miasta z całego imperium, przynosząc niemały zarobek (Dz 19.24) złotnikom w Efezie, którzy wykonywali pamiątki ze srebra, kupowane przez pielgrzymów. Złotnikowi Demetriuszowi przypadło wyrażenie tych obaw podczas zebrania ze swymi kolegami po fachu: Zebrał ich razem z innymi pracownikami tego rzemiosła i powiedział: Mężowie, wiecie, że nasz dobrobyt płynie z tego rzemiosła. Widzicie też i słyszycie, że nie tylko w Efezie, ale prawie w całej Azji ten Paweł przekonał … wielką liczbę ludzi gadaniem, że ci, którzy są ręką uczynieni, nie są bogami. Grozi niebezpieczeństwo, że nie tylko rzemiosło nasze upadnie, ale i świątynia wielkiej bogini Artemidy będzie za nic miana, a ona sama, której cześć oddaje cała Azja i świat cały, zostanie odarta z majestatu (Dz 19.25-27).
Podburzony tym bezpośrednim odwołaniem się do ich własnych korzyści, szybko zebrał się rozemocjonowany tłum obywateli miasta, skandując slogan: Wielka Artemida Efeska! Pochwyciwszy dwóch towarzyszy Pawła, pośpieszyli do miejskiego teatru. Każdy krzyczał co innego… wielu nie wiedziało nawet, po co się zebrali (zob. Dz 19.28-32).
Paweł chciał udać się do teatru, by do nich przemówić, ale jego przyjaciele i miejscowi przedstawiciele władz powstrzymali go od ryzykowania w ten sposób własnego życia. Inne próby dyskutowania z tłumem nie powiodły się i ze wszystkich /ust/ podniósł się jeden krzyk i prawie przez dwie godziny krzyczeli: Wielka Artemida Efeska! (Dz 19.34).

Posąg Artemidy (Diany) Efeskiej.

W końcu głos rozsądku w osobie pisarza miejskiego był w stanie uciszyć i skłonić do rozejścia się ten niebezpieczny tłum. Nie ma, powiedział im, bezpośredniego zagrożenia dla „niezaprzeczalnej” reputacji Diany. Zostali zatrzymani niewinni ludzie, którzy nie są ani świętokradcami, ani też nie bluźnią naszej bogini (Dz 19.37). Sądy są otwarte dla Demetriusza i innych, którzy wniosą uzasadnioną skargę. W przeciwnym razie nie ma powodu dla tych rozruchów.

Następstwo

W pewnym sensie pisarz miejski mylił się co do świątyni i kultu Diany. Po dwóch i pół wieku zniknęła zarówno świątynia, jak i kult Diany, gdyż za czasów cesarza Konstantyna (około 330 r. n.e.) nad pogaństwem polityczny triumf odniosło chrześcijaństwo; ale zwycięska wiara stała się apostatyczną wersją nauki głoszonej przez Pawła i jego towarzyszy. Kluczowe doktryny zostały zniekształcone i wiele z postaci i symboli pogańskich zostało wpasowanych do nowych budynków i symboli finansowanego przez państwo chrześcijaństwa. Z pewnością powszechny kult Marii i „świętych” chrześcijańskich jest odpowiednikiem kultu takich postaci jak Diana Efeska, powodując powstawanie sanktuariów, obrazów, a to z kolei – pojawienia się pielgrzymów, stwarzających okazję wzbogacenia się dla zastępów robiących pieniądze rzemieślników i innego rodzaju biznesu.

Howard Cooke