List do Hebrajczyków (cz. 5)

Podejmijmy nasze studia nad Listem do Hebrajczyków, poczynając od

Hbr 2.14-16:
Ponieważ zaś dzieci uczestniczą we krwi i ciele, dlatego i On także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła, i aby uwolnić tych wszystkich, którzy całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli. Zaiste bowiem nie aniołów przygarnia, ale przygarnia potomstwo Abrahamowe.

O czym się tu mówi? Uważamy, że słowa te miały bezpośredni związek z wierzącymi w ewangelię Żydami i miały na celu wzmocnienie ich wiary i odporności. Krótko mówiąc, idźcie za Chrystusem, nie za tymi, którzy chcą, byście poparli nacjonalistycznych powstańców. Jezus przecierpiał śmierć na krzyżu i wiele zniósł złego z rąk władz żydowskich. Ale ufał on Bogu. Spójrzcie teraz na niego. Jego ufność okazała całkowicie słuszna! Pójdźcie zatem w jego ślady!
Ale oczywiście, słowa te uczą czegoś bardzo ważnego wszystkie generacje wiernych. Pierwsza część wersetu 14. jest łatwa do zrozumienia. Jezus urodził się jako potomek Adama i Ewy. Miał tę samą naturę, co my. Był pod przekleństwem, jak i my. Ponieważ zaś dzieci uczestniczą we krwi i ciele, dlatego i On także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem. Zwróćmy uwagę na stanowczość tych słów: On także.
Dokładniejszego zbadania wymaga druga część tego wersetu: aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła.
Nasze myśli kierują się natychmiast do Rdz 3.15, gdzie Bóg ustanawia nieprzyjaźń pomiędzy wężem a kobietą i jej nasieniem/potomstwem. Diabeł jest utożsamiony z wężem w Obj 20:

Obj 20.2: I pochwycił Smoka, Węża starodawnego, którym jest diabeł i szatan, i związał go na tysiąc lat.

Wiemy dobrze, że wyraz „diabeł” pochodzi z języka greckiego i używa się go również bez tłumaczenia – nazywa się ten zabieg transliteracją. Wyraz ten w tłumaczeniu znaczy „oszczerca” albo „kłamca”. Czasami jest on tłumaczony w NT, a czasami nie, zależnie od kontekstu. Jeden z przykładów, kiedy wyraz ten nie jest tłumaczony, znajduje się w J 8.44. Mamy tu Jezusa przemawiającego do Żydów, wielu mu wierzyło, jednak gdy skończył swą mowę, niektórzy tak się rozgniewali na niego, że pochwycili kamienie, aby go ukamienować! W tym dyskursie odwołuje się on do diabła i dzieci Abrahama, którzy są wspomniani w analizowanych przez nas wersetach 14-16:
pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła…
Zaiste bowiem nie aniołów przygarnia, ale przygarnia potomstwo Abrahamowe.
Zatem przyjrzyjmy się nauczaniu Jezusa w J 8.31-47, które rzuci światło na wersety w liście do Hebrajczyków.

J 8.31-47:
Wtedy powiedział Jezus do Żydów, którzy Mu uwierzyli: Jeżeli będziesz trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli.
albo jak ujmuje to Hbr 2.15: aby uwolnić tych wszystkich, którzy całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli.

Jezus oczywiście miał po prostu to na myśli, tzn. wolność od przekleństwa grzechu i śmierci, ale Żydzi albo go źle zrozumieli, albo udawali głupich.

J 8.33: Odpowiedzieli Mu: Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy poddani w niczyją niewolę. Jakżeż Ty możesz mówić: Wolni będziecie?

Już w tym momencie zaczyna się ich oburzenie! To co Jezus powiedział dalej, sugeruje, że byli oni naprawdę grzesznikami, co naturalnie wzmocniło jeszcze ich oburzenie:

J 8.34: Odpowiedział im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu.

Innymi słowy, ponieważ są niewolnikami, nie są dziećmi Abrahama! Jezus kontynuuje:

J 8.35-37: A niewolnik nie przebywa w domu na zawsze, lecz Syn przebywa na zawsze. Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni. Wiem, że jesteście potomstwem Abrahama, ale wy usiłujecie Mnie zabić, bo nie przyjmujecie mojej nauki.

Byli oni dosłownie potomkami Abrahama oczywiście, ale Jezus posługuje się tym wyrażeniem w szczególnym znaczeniu. Taki sam sens nadaje mu Paweł w liście do Hebrajczyków i nie tylko. Weźmy ten znany nam przykład:

Gal 3.26-29:
Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie. Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa. Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie. Jeżeli zaś należycie do Chrystusa, to jesteście też potomstwem Abrahama i zgodnie z obietnicą – dziedzicami.

To za nich umarł Jezus. Albo pisze nieco wcześniej:

Gal 3.6-7:
W taki sam sposób Abraham uwierzył Bogu i to mu poczytano za sprawiedliwość. Zrozumiejcie zatem, że ci, którzy polegają na wierze, ci są synami Abrahama.

Czy też w Liście do Rzymian:

Rz 9.6-7:
Nie znaczy to jednak wcale, że słowo Boże zawiodło. Nie wszyscy bowiem, którzy pochodzą od Izraela, są Izraelem, i nie wszyscy, przez to, że są potomstwem Abrahama, stają się jego dziećmi, lecz w Izaaku uznane będzie twoje potomstwo. [BW-P: Nie wszyscy też potomkowie Abrahama są synami Abrahamowymi. Lecz [jest powiedziane]: w Izaaku wzbudzę ci potomstwo.]

Wielu w Izraelu nie zaufało Panu i dlatego nie byli uznani za potomstwo Abrahama. Ludzie, do których mówił Jezus, byli typowi. Nie wierzyli już w Jezusa. A nawet gorzej – J 8.37: Wiem, że jesteście potomstwem Abrahama, ale wy usiłujecie Mnie zabić, bo nie przyjmujecie mojej nauki.

Ale Jezus nadal bez strachu mówił prawdę do zapewne już w tamtej chwili bardzo wściekłych mężczyzn:

J 8.38-41:
Głoszę to, co widziałem u mego Ojca, wy czynicie to, coście słyszeli od waszego ojca. W odpowiedzi rzekli do Niego: Ojcem naszym jest Abraham. Rzekł do nich Jezus: Gdybyście byli dziećmi Abrahama, to byście pełnili czyny Abrahama. Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. Tego Abraham nie czynił. Wy pełnicie czyny ojca waszego. Zobaczymy za moment, co Jezus miał na myśli, mówiąc o ich ojcu. Rzekli do Niego: Myśmy się nie urodzili z nierządu, jednego mamy Ojca – Boga.

Poddali w wątpliwość narodziny Jezusa z prawego łoża. Z ludzkiego punktu widzenia jego narodziny wydawały się bardzo nienormalne. Poczęcie Jezusa dokonało się z wysokości za sprawą Ducha świętego. Ale tylko Maria początkowo wiedziała o tym, ponieważ nikt inny nie był obecny, kiedy Gabriel zwiastował jej dobrą nowinę. Nie było świadków zwiastowania. Później Józefowi zostało to powiedziane we śnie, a także Elżbieta poznała prawdę o poczęciu Jezusa. Dopiero wiele lat później publicznie ogłoszono o tym w czasie chrztu Jezusa. Jan Chrzciciel nazwał Jezusa barankiem Bożym po tym, jak usłyszał głos z nieba oznajmujący: Tyś jest mój Syn umiłowany, co zostało potwierdzone później przez cuda i znaki, które działał Bóg przez Jezusa. Nie przekonało to jednak Żydów, jak pokazuje powyższy ustęp z J 8. Zatem stwierdzili oni z dumą: jednego mamy Ojca – Boga.
Zastanowiło mnie, skąd się wzięło to ich przekonanie? W Nowym Testamencie mamy jasne stwierdzenia, takie jak np. w 2 Kor 6.16-18: Bo my jesteśmy świątynią Boga żywego – według tego, co mówi Bóg: Zamieszkam z nimi i będę chodził wśród nich, i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. Przeto wyjdźcie spośród nich i odłączcie się od nich, mówi Pan, i nie tykajcie tego, co nieczyste, a Ja was przyjmę i będę wam Ojcem, a wy będziecie moimi synami i córkami – mówi Pan wszechmogący.

Swój odpowiednik ustęp ten ma w Kpł 26.12: Będę chodził wśród was, będę waszym Bogiem, a wy będziecie moim ludem. Ale idei Boga jako Ojca Izraela tutaj nie znajdujemy.

Jednakże w Wj 4.22-23 czytamy: A ty wtedy powiesz do faraona: To mówi Pan: Synem moim pierworodnym jest Izrael. Mówię ci: Wypuść mojego syna, aby mi cześć oddawał; bo jeśli zwlekać będziesz z wypuszczeniem go, to Ja ześlę śmierć na twego syna pierworodnego.

Te słowa Boga mógł mieć na myśli Jezus, mówiąc do nich:

J 8.42: Gdyby Bóg był waszym ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał.

Pwt 32.4-6:
On Skała, dzieło Jego doskonałe, bo wszystkie drogi Jego są słuszne; On Bogiem wiernym, a nie zwodniczym, On sprawiedliwy i prawy. Zgrzeszyły przeciw Niemu Nie-Jego-Dzieci, lecz ich zwyrodnienie, pokolenie zwichnięte, nieprawe. Więc tak odpłacać chcesz Panu, ludu głupi, niemądry? Czy nie On twym ojcem, twym stwórcą? Wszak On cię uczynił, umocnił.

Podobne uczucia wyrażone zostały w Jer 3.4: Czy nawet wtedy nie wołałaś do Mnie: Mój Ojcze! Tyś przyjacielem mojej młodości! Czy będziesz się gniewał na wieki albo na zawsze żywił urazę? Tak mówiłaś, a popełniałaś przewrotności i udawało się tobie. [BW – Tak oto mówiłaś i czyniłaś zło, ile tylko potrafiłaś.]

Jakże trafne są słowa użyte w konfrontacji Jezusa z Żydami w J 8!
Czy nie przypomina nam to o typie, jakim był Józef? Faworyzowany przez ojca; otrzymał objawienie od Boga; bez strachu mówiący prawdę braciom, którzy go znienawidzili za to. Ale mężczyźni zgromadzeni wokół Jezusa nie byli w nastroju, by rozważyć dowody dane przez Boga, zatem dochodzimy do punktu kulminacyjnego tej sceny:

J 8.43-44: Dlaczego nie rozumiecie mowy mojej? Bo nie możecie słuchać mojej nauki. Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa.

Jezus określa tu naturę potomstwa węża starodawnego, diabła i szatana. Diabeł, oszczerca Boga, kłamca, i szatan, przeciwnik.

J 8.45: A ponieważ Ja mówię prawdę, dlatego Mi nie wierzycie.

Bóg powiedział Adamowi prawdę, lecz ten w nią nie uwierzył i wybrał zamiast niej kłamstwo węża.

J 8.46-47: Kto z was udowodni Mi grzech? Jeżeli prawdę mówię, dlaczego Mi nie wierzycie? Kto jest z Boga, słów Bożych słucha. Wy dlatego nie słuchacie, że z Boga nie jesteście.

Zatem porównując to nauczanie Jezusa z omawianym ustępem listu do Hebrajczyków, przekonujemy się, że prawdziwymi braćmi Jezusa są ci potomkowie Abrahama, którzy wierzą ewangelii zbawienia i uśmiercili naturę odziedziczoną po Adamie. Powstają oni z wody chrztu do nowego życia, w którym darowane są im ich grzechy, czy mówiąc inaczej biblijnym językiem, zostają oni usprawiedliwieni przez Boga. Przestali być potomkami węża czy inaczej – diabła; przestali być jego naśladowcami i oddają się Bogu i Chrystusowi. Idą w ślady swego ojca, ojca wszystkich ludzi wiary, Abrahama. To właśnie rozumie się przez „pomoc” w Hbr 2.16: Bo rzeczywiście przychodzi On z pomocą nie aniołom, ale – jak mówi
Pismo – przygarnia potomków Abrahama. [BW – Bo przecież ujmuje się On nie za aniołami, lecz ujmuje się za potomstwem Abrahama.]

Wąż albo diabeł, albo kłamca dzierży władzę nad śmiercią naturalnego potomstwa Adama; ci, którzy są zwiedzeni przez węża, zginą. Ale ci, których prowadzi potomek kobiety, będą żyć. Nie że nigdy nie umrą, ale że zostaną uwolnieni od śmierci poprzez zmartwychwstanie i dar nieśmiertelności. Dlatego Pismo mówi o ich śmierci jako o śnie, z którego zostaną obudzeni. Pamiętajmy, jak Jezus zadał kłam saduceuszom:

Mk 12.26-27: Co zaś dotyczy umarłych, że zmartwychwstaną, czyż nie czytaliście w księdze Mojżesza, tam gdzie mowa „O krzaku”, jak Bóg powiedział do niego: Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba. Nie jest On Bogiem umarłych, lecz żywych. Jesteście w wielkim błędzie.

Jezus unicestwił władzę diabła w sobie samym i dla tych, którzy są jego naśladowcami. Diabeł nie trzyma już nas dłużej w niewoli grzechu i śmierci. Nie boimy się już śmierci, ponieważ wiemy, że to tylko sen, ani też nie jesteśmy w niewoli grzechu, ponieważ przez Jezusa dostąpiliśmy przebaczenia. Jeśli nam przebaczono, to jesteśmy oczyszczeni z grzechu i w konsekwencji jesteśmy sprawiedliwi! Tak jak grób nie mógł zatrzymać Jezusa, nie może też zatrzymać jego wiernych naśladowców:

Rz 6.4-5: Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie – jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca. Jeżeli bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w jedno, to tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne zmartwychwstanie.

Naprawdę ogromny krok na drodze argumentacji uczyniony został po raz pierwszy w omawianym liście w poniższych wersetach.

Hbr 2.17-18: Dlatego musiał się upodobnić pod każdym względem do braci, aby stał się miłosiernym i wiernym arcykapłanem wobec Boga dla przebłagania za grzechy ludu. W czym bowiem sam cierpiał będąc doświadczany, w tym może przyjść z pomocą tym, którzy są poddani próbom.

Paradoksalne jest to, że Żydzi w owym czasie praktycznie czcili Mojżesza, a jednak – jak powiedział Szczepan do Sanhedrynu – ich ojcowie nie chcieli mu wierzyć:
Dz 7.39-40: Nie chcieli go słuchać nasi ojcowie, ale odepchnęli go i zwrócili serca ku Egiptowi. Zrób nam bogów – powiedzieli do Aarona – którzy będą szli przed nami, bo nie wiemy, co się stało z tym Mojżeszem, który wyprowadził nas z ziemi egipskiej.

Zatem mówi Paweł, że Jezus, jak Mojżesz, był śmiertelnym człowiekiem, który nas rozumie. Mojżesz był miłosiernym mediatorem. Uratował Izraela, oferując w ofierze swe własne życie, by ich uratować od zagłady. Mojżesz był kuszony, ale nie był bezgrzeszny i Prawo przez niego przekazane nie mogło wybawić Izraela od ich grzechów.

Tragedią jest to, że ci mężczyźni, którzy sprzeciwili się Jezusowi, rzucając się na niego, są typowymi przedstawicielami ogromnej większości ludzi. Nie byli oni dosłownymi wężami. Ale ich sposób myślenia był pokrętny jak węża, który był kłamcą. Byli oni inteligentnymi ludźmi, ale mimo to na równi z wężem nie zrozumieli prawdy, wbrew swej przezorności. Byli oni przykładem ludzi, o których Jan pisał – 1 J 5.10: … kto nie wierzy Bogu, uczynił Go kłamcą, bo nie uwierzył świadectwu, jakie Bóg dał o swoim Synu.

To spotkanie było typowym przykładem nieprzyjaźni pomiędzy potomstwem węża i Jezusem, potomkiem kobiety. Jak wskazuje Jan – 1 J 3.10: Dzięki temu można rozpoznać dzieci Boga i dzieci diabła: każdy, kto postępuje niesprawiedliwie, nie jest z Boga.

1 J 3.8: Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła, ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku. Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła.

Grzech czy brak wiary to dzieło diabła. Hbr 9.26: A tymczasem raz jeden ukazał się [Jezus] teraz na końcu wieków na zgładzenie grzechów przez ofiarę z samego siebie.