List do Hebrajczyków (cz. 10)

List do Hebrajczyków został napisany, aby przekonać Żydów, by nie porzucali ewangelii zbawienia w Chrystusie i nie powracali do Prawa Mojżeszowego. Jak dotąd, została wykazana przez apostoła wyższość Jezusa:
1. Jako syn Boga przewyższał on proroków.
2. Jako syn Boga przewyższał aniołów.
3. Przewyższał Mojżesza. Przewyższał Jozuego.

Teraz zostaje zaprezentowany nowy dowód, który jest zdumiewający. Jego siła bierze się z tego, iż ma związek z osobą Abrama, ich wielkim patriarchą. Dotyczy jego związku z Melchizedekiem we wczesnym okresie życia Abrama, człowieka, o którym tyle mówi Pismo w powiązaniu ze zbawieniem.
Zatem dochodzimy do Melchizedeka, o którym mówi się tak enigmatycznie na kartach Pisma. Rozdział 6. kończyły te słowa:

Hbr 6.20:
gdzie Jezus poprzednik wszedł za nas, stawszy się arcykapłanem na wieki na wzór Melchizedeka.
Rozdział 7 rozpoczyna się następująco:
Hbr 7.1:
Ten to Melchizedek, król Szalemu, kapłan Boga Najwyższego, wyszedł na spotkanie Abrahama, wracającego po rozgromieniu królów, i udzielił mu błogosławieństwa.

W rozdziale 5 widzieliśmy, że żaden człowiek nie mógł z własnej woli dostąpić zaszczytu bycia arcykapłanem. Mianowania tego dokonywał sam Bóg. Tak jak Aaron i jego czterej synowie zostali wyznaczeni przez Boga, tak też został wyznaczony i ów człowiek, Melchizedek, i nawet Jezus nie dostąpiłby tej chwały bez uprzedniego wyznaczenia go przez Boga.
Wokół osoby Melchizedeka toczono wiele dyskusji. Kim był ten mężczyzna? Dlaczego w liście do Hebrajczyków mówi się, że nie miał on ani ojca, ani matki i że nie ma końca jego życia?
Odniesienia do Melchizedeka są krótkie. W rzeczywistości, są tylko trzy i każde z nich dzieli około 1 000 lat: Rodzaju 14, Psalm 110 oraz List do Hebrajczyków.

Oto relacja w Księdze Rodzaju:
Abram, zwyciężywszy czterech królów, spotkał się poza murami Jerozolimy z dwoma królami. Król Sodomy podróżował przez równinę na północ od Morza Martwego i wspiął się na wzgórza jerozolimskie, gdzie spotkał Abrama w dolinie Szawe, tuż pod murami Jerozolimy, na południe od miasta. Na spotkanie Abrama wyszedł również król Jerozolimy.
Można przypuszczać z tej relacji, iż Abrama uważano za bohatera, którego zwycięstwo stało się powodem do uczczenia go.

Rdz 14.17-20:
Gdy Abram wracał po zwycięstwie odniesionym nad Kedorlaomerem i królami, którzy z nim byli, wyszedł mu na spotkanie do doliny Szawe, czyli Królewskiej, król Sodomy. Melchizedek zaś, król Szalemu, wyniósł chleb i wino; a [ponieważ] był on kapłanem Boga Najwyższego, błogosławił Abrama, mówiąc: Niech będzie błogosławiony Abram przez Boga Najwyższego, Stwórcę nieba i ziemi! Niech będzie błogosławiony Bóg Najwyższy, który w twe ręce wydał twoich wrogów! Abram dał mu dziesiątą część ze wszystkiego.

Melchizedek mówił w imieniu Boga, błogosławiąc Abrama. Kapłan zawsze jest pośrednikiem pomiędzy Bogiem a człowiekiem, przekazując słowa Boga człowiekowi, a prośby człowieka Bogu.
Fakty historyczne zapisane w Rdz 14 są następujące:
Abraham, wracając z misji odbicia Lota, został powitany przez króla Sodomy poza murami Jerozolimy. Inni uprowadzeni zostali również odbici, a złupione pięciu królom nizin rzeczy, odzyskane. Tymi pięcioma królami byli: król Sodomy, król Gomory, król Admy, król Seboim oraz król Beli, czyli Soaru.
Abram wyruszył, by odbić Lota, z 318 ludźmi ze swego rodu, ale towarzyszyli mu również obcy; trzej bracia, Amoryci, imieniem Mamre, Eszkol i Aner.
Król Sodomy ofiarował wszystkie odzyskane łupy Abramowi, ale poprosił, aby zwróceni mu zostali uprowadzeni ludzie.
Abram bardzo stanowczo odrzucił ten dar –

Rdz 14.22-24:
Lecz Abram odpowiedział królowi Sodomy: Podnoszę rękę swą do Pana, Boga Najwyższego, stworzyciela nieba i ziemi, że nie wezmę ani nitki, ani rzemyka sandałów, ani niczego z tego wszystkiego, co należy do ciebie, abyś nie mógł powiedzieć: To ja wzbogaciłem Abrama. Nie chcę nic, oprócz tego, co spożyli słudzy oraz działu należnego mężom, którzy poszli ze mną, Anerowi, Eszkolowi i Mamremu; niech oni wezmą swój dział.

Ale całkiem inny obraz widzimy wówczas, kiedy król Salem, kapłan Boga Najwyższego, wyszedł na powitanie Abrama z chlebem i winem. Pobłogosławił Abrama, a Abram dał mu dziesiątą część łupów.
Kontrast pomiędzy tymi dwoma królami jest ogromny. Z jednej strony mamy króla Sodomy, którego miasto ulegnie wkrótce całkowitej zagładzie. (Rdz 18.20) Potem rzekł Pan: Wielki rozlega się krzyk przeciwko Sodomie i Gomorze, że grzech ich jest bardzo ciężki, a z drugiej strony mamy króla uważanego za kapłana Boga Najwyższego.
Tak więc Abram odmówił przyjęcia daru zaoferowanego mu przez niegodziwego króla, natomiast jego dar dziesięciny z łupów wskazuje na przyjęcie z wdzięcznością Bożego błogosławieństwa. Czy rozumiał Abram symboliczne znaczenie chleba i wina? Dla nas te symbole obfitują w znaczenia, a ich wspólne spożywanie oznacza wspólnotę i przypomina nam o ofierze złożonej przez potomka Abrama. Z pewnością Abram również uważał wspólne spożycie chleba i wina z Melchizedekiem za posiłek braterstwa oraz znak zaszczytu, którym obdarzył go przedstawiciel Pana Boga Najwyższego. Dzielenie posiłku czy wspólne ucztowanie w czasach Abrama i później było świętowaniem wspólnoty.
Tak przedstawia się ta historia. Tysiąc lat później Dawid napisał:

Ps 110.1:
Rzekł Pan Panu memu: Siądź po prawicy mojej, aż położę nieprzyjaciół twoich jako podnóżek pod nogi twoje!
Ps 110.4:
Przysiągł Pan i nie pożałuje: Tyś kapłanem na wieki według porządku Melchisedeka.

Widzimy, że ani Księga Rodzaju, ani Psalm 110 nie wspominają o pochodzeniu Melchizedeka, ani też o jego życiu. Ważne fakty są następujące –
W jaki sposób Psalm 110 pomaga nam? Zaczyna się on od słów: Rzekł Pan Panu memu: Siądź po prawicy mojej, aż położę nieprzyjaciół twoich jako podnóżek pod nogi twoje!
To właśnie uczynił Bóg dla Abrama. Czterech potężnych królów pokonało wiele ludów, zanim pięciu królów nizin zostało w cudowny sposób oddanych w ręce Abrama w czasie błyskawicznej kampanii, podczas której Abram dotarł daleko na północ aż poza Damaszek i na terytorium Dana, zadając owym królom druzgocącą klęskę.
Chociaż postrzegamy króla Melchizedeka jako typ przyszłej roli króla Jezusa, hebrajski zapis koncentruje się na typie jego kapłaństwa.

Ps 110.4:
Przysiągł Pan i nie pożałuje: Tyś kapłanem na wieki według porządku Melchisedeka.
Natchniony autor listu do Hebrajczyków objaśnia przedstawione krótko w Starym Testamencie fakty w zadziwiający sposób.

Hbr 7.1-2:
Ten to Melchisedek, król Salemu, kapłan Boga Najwyższego, który wyszedł na spotkanie Abrahama, gdy wracał po rozgromieniu królów, pobłogosławił mu, Abraham zaś dał mu dziesięcinę ze wszystkiego….

Tyle dowiedzieliśmy się już z Rdz 14.
Ale pojawia się nowy fakt i objaśnienie: Imię jego znaczy najpierw król sprawiedliwości, następnie zaś król Salemu, to jest król pokoju.
Dokładnie tego uczy nas Izajasz w odniesieniu do Jezusa –

Iz 9.7:
Potężna będzie władza i pokój bez końca na tronie Dawida i w jego królestwie, gdyż utrwali ją i oprze na prawie i sprawiedliwości, odtąd aż na wieki. Dokona tego żarliwość Pana Zastępów.

Musimy pamiętać o znaczeniu pokoju, zwłaszcza w odniesieniu do Jezusa jako antytypowego króla pokoju i króla Salem. Znaczenie to jest jasno pokazane w Rz 5, gdzie znów kontekst ukazuje Abrahama!
Rz 5.1:
Usprawiedliwieni tedy z wiary, pokój mamy z Bogiem przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa.
Jezus jest tym, przez którego Bóg pojedna nas ze Sobą. Wraz z pojednaniem przychodzi pokój.
Lecz naucza się nas o jeszcze dwóch innych kwestiach. Stwierdza się, że skoro Melchizedek pobłogosławił Abrama, był ważniejszy spośród nich dwóch. Niepodważalną zasadą jest, że ważniejszy błogosławi mniej ważnego. Myśl tę przedstawia się następująco –
Melchizedek był człowiekiem, więc był śmiertelny, a żył na długo przed narodzinami swego potomka, Aarona. Zatem, wyższość Melchizedeka została potwierdzona przez szacunek Abrama dla niego oraz przez fakt zapłacenia mu dziesięciny. Ale z tego zdarzenia wyprowadzony został nieoczekiwany wniosek: w rezultacie potomkowie Abrama, tj. lewici, płacili dziesięcinę Melchizedekowi, chociaż jeszcze się nie narodzili. Jednakże ciż sami potomkowie, zgodnie z Prawem, otrzymywali dziesięcinę. Byli w ten sposób uszanowani, ale mimo to mieli niższą pozycję, niż Melchizedek. Z tego wynika zatem, iż tym samym Prawo również miało niższa pozycję.
Przy okazji należy zauważyć – mówiąc, iż mniej ważna osoba jest błogosławiona przez ważniejszą, tj. że Melchizedek przewyższał Abrama – że Melchizedek powiedział również: Niech będzie błogosławiony Bóg Najwyższy, który w twe ręce wydał twoich wrogów! W żadnym wypadku nie możemy powiedzieć o Bogu, że jako mniej ważny jest błogosławiony przez ważniejszego. Ale hebrajski wyraz użyty w obu tych przypadkach jest ten sam! To słowo „barak”. Używane jest ono wiele razy w tym znaczeniu podczas błogosławienia Boga. Konkordancja Stronga objaśnia jego znaczenie jako „adoracja/uwielbienie/oddawanie czci”.

Hbr 7.3-4:
Bez ojca, bez matki, bez rodowodu, nie mający ani początku dni, ani końca życia, lecz podobny do Syna Bożego, pozostaje kapłanem na zawsze.

Na pierwszy rzut oka werset ten jest zagadkowy.
Ważne jest, byśmy pamiętali, jaki był cel napisania tego listu, że miał on przestrzec Hebrajczyków przed odejściem od ewangelii zbawienia przez wiarę w Jezusa do Prawa. Dużo się o tym pisze w dalszej części listu. Nowe przymierze uczyniło możliwym odpuszczenie grzechów/usprawiedliwienie. Nie mogło tego uczynić Prawo. Odpuszczenie grzechów/usprawiedliwienie było możliwe dzięki wierze, nie uczynkom. Paweł pokazuje, że Prawo odegrało już swoją rolę i stało się zbędne. Jak napisał do Galacjan:

Gal 3.23-24:
Do czasu przyjścia wiary byliśmy poddani pod straż Prawa i trzymani w zamknięciu aż do objawienia się wiary. Tym sposobem Prawo stało się dla nas wychowawcą, /który miał prowadzić/ ku Chrystusowi, abyśmy z wiary uzyskali usprawiedliwienie.

Dlatego prezentowane są jedna po drugiej niedoskonałości Prawa. Prawo nie ogranicza Melchizedeka ani Jezusa. Melchizedeka, ponieważ w tamtym czasie Prawo nie istniało. A posługa Jezusa jako kapłana wiecznego dotyczy czasu, gdy Prawo zostało uznane za przestarzałe.
Zgodnie z Prawem Bóg nakazał, by kapłani wywodzili się z rodu Aarona i jego synów. Tylko im wolno było sprawować służbę przy ołtarzu i w świątyni. Każdy, kto by nie podporządkował się temu nakazowi, podlegał karze śmierci. (Wj 28; Lb 3.1-3; Ezdr 2.61-62) Zatem przyszły kapłan musiał najpierw wykazać się pochodzeniem od Aarona. Po śmierci był zastępowany zgodnie ze ścisłymi prawami odnośnie swego następcy. Nie tak było w przypadku Melchizedeka! Nie był on związany pochodzeniem, jego rodzice nie byli nikim ważnym i nie zostali zapisani w biblijnej relacji; został on wyznaczony bezpośrednio przez Boga Najwyższego. Nie zapisano relacji ani o jego narodzinach, ani o śmierci, nie objął po nim też żaden potomek stanowiska kapłana. Był kapłanem mianowanym przez Boga na długo przed daniem Izraelowi Prawa. W sensie prawnym, można powiedzieć, że żyje.
Następnie uczy się nas, że doskonałości nie można osiągnąć dzięki Prawu. Chodzi o to, że doskonałości czy sprawiedliwości nie mógł zdobyć człowiek znajdujący się pod Prawem. Prawo pokazywało, jak grzesznym jest człowiek, podczas gdy w Chrystusie przebaczenie grzechów jest możliwe dzięki wierze w niego. Takie przebaczenie jest darem od Boga i często jest określane jako dar usprawiedliwienia. W żadnym wypadku nie można na nie zapracować. Nigdy nie możemy twierdzić, że jesteśmy sprawiedliwi/osiągnęliśmy usprawiedliwienie dzięki własnym wysiłkom:
(Rz 5.17; Gal 5.5; Ef 1.7; Fil 3.8-9; 2 Tym 4.7-8; Tyt 3.4-7)

Hbr 7.11:
Gdyby więc doskonałość została osiągnięta przez kapłaństwo lewickie, lud bowiem otrzymał Prawo, oparte na nim, to po co było potrzeba ustanawiać jeszcze innego kapłana na wzór Melchizedeka, a nie na wzór Aarona?

Weźmy te słowa pod uwagę w powiązaniu ze śmiertelnością Melchizedeka. Doskonałość zależała od lepszego kapłaństwa niż Aaronowe, ale możemy także wywnioskować, że zależało ono od lepszego kapłana, niż był Melchizedek. Nie złożył on siebie samego jako ofiarę bez grzechu, lecz był uzależniony od daru usprawiedliwienia przez wiarę tak samo, jak wszyscy wierzący. Zasadę tę ustanowiono jako następny krok w dziejach Abrama, o czym czytamy w Rdz 15.6: Wtedy uwierzył Panu, a On poczytał mu to ku usprawiedliwieniu.
Kapłaństwo ustanowione przez Boga w prawie Mojżeszowym ukazuje się jako niższe od kapłaństwa Melchizedeka – oddanie dziesięciny przez Abrama i jego nienarodzone jeszcze potomstwo Melchizedekowi oraz otrzymanie od niego błogosławieństwa.

Rodzą się dwa pytania.
1. Dlaczego Abram został pobłogosławiony?
2. Czym było to błogosławieństwo?

By odpowiedzieć na pierwsze pytanie, musimy zastanowić się, co Abram uczynił. W błogosławieństwie sugeruje się, iż Bóg wydał w ręce Abrama wszystkich jego wrogów, po czym Abram w odpowiedzi na te słowa daje Melchizedekowi dziesiątą część łupów. Sądzę, że nawiązuje się do tego wydarzenia w Ps 110.1: Rzekł Pan Panu memu: Siądź po prawicy mojej, aż położę nieprzyjaciół twoich jako podnóżek pod nogi twoje!
Daje się do zrozumienia, że Abram był posłuszny Bogu w kampanii mającej na celu odbicie Lota. Z pewnością liczba żołnierzy wroga przewyższała oddziały Abrama. Innymi słowy, zwycięstwo było cudem; Bóg wydał wszystkich wrogów Abrama w jego ręce.
Czymże więc było to błogosławieństwo?
Kampania Abrama przeciw o wiele silniejszej armii sprzymierzonych czterech królów była przykładem wiary przejawiającej się w działaniu. Ufał on Bogu, położył w Nim swą nadzieję i okazał tę wiarę, będąc Mu posłusznym. A konsekwencję tej wiary, jak już powiedzieliśmy, przedstawia się w następnym wydarzeniu z życia Abrama. Rdz 15.6: Wtedy uwierzył Panu, a On poczytał mu to ku usprawiedliwieniu.
Sedno listu do Hebrajczyków zostało dobitnie wyrażone w liście do Rzymian.

Rz 3.21-22:
Ale teraz jawną się stała sprawiedliwość Boża niezależna od Prawa, poświadczona przez Prawo i Proroków. Jest to sprawiedliwość Boża przez wiarę w Jezusa Chrystusa dla wszystkich, którzy wierzą.

Zwróćmy uwagę na słowa: „sprawiedliwość Boża”. My nie jesteśmy sprawiedliwi, nie ma w nas sprawiedliwości. Nie możemy twierdzić, że Bóg jest nam coś winien, ponieważ zapracowaliśmy na to. Zatem to Bóg daje sprawiedliwość/usprawiedliwia nam pod warunkiem, że w Niego wierzymy i chodzimy Jego drogami. W żaden sposób na to nie zasługujemy. Usprawiedliwienie jest równoznaczne z przebaczeniem. (Rz 4.1-8; 1 Kor 1.29-31)

W liście do Galatów czytamy –
Gal 3.7-9:
Zrozumiejcie zatem, że ci, którzy polegają na wierze, ci są synami Abrahama. I stąd Pismo widząc, że w przyszłości Bóg na podstawie wiary będzie dawał poganom usprawiedliwienie, już Abrahamowi oznajmiło tę radosną nowinę: W tobie będą błogosławione wszystkie narody. I dlatego tylko ci, którzy polegają na wierze, mają uczestnictwo w błogosławieństwie wraz z Abrahamem, który dał posłuch wierze.

To błogosławieństwo polega na uznaniu za sprawiedliwego czy inaczej na przebaczeniu.
Następny niezwykle ważny punkt w pokazaniu niedoskonałości Prawa jest następujący –
Hbr 7.12: Ze zmianą bowiem kapłaństwa musi też nastąpić zmiana Prawa.
Jeśli Jezus został wyznaczonym kapłanem na wieki, to Prawo stało się przestarzałe i zbędne. Niepotrzebne kapłaństwo lewickie zostało zastąpione przez lepsze kapłaństwo. Sprawa ta jest podkreślona przez następujący fakt:

Hbr 7.13-14:
Ten zaś, o którym się to mówi, należał do innego pokolenia, z którego nikt nie służył ołtarzowi. Wiadomo przecież, że nasz Pan wyszedł z pokolenia Judy, a Mojżesz nic nie wspomniał o kapłanach z tego pokolenia.

Co zatem oznacza porządek Melchizedeka? Z pewnością ważną cechą jest wyznaczenie przez Boga konkretnie niego. Absolutnie nie zależało ono od jego rodowodu, gdyż nie ma żadnego zapisu na temat jego narodzin ani śmierci. Jego wyznaczenie na kapłana było wyjątkowe.
Jezus pochodzi z tego porządku albo wzoru jako że (Hbr 7.16) stał się nim nie według przepisów prawa, dotyczących cielesnego pochodzenia, ale według mocy niezniszczalnego życia.
Zwróćmy uwagę, jak ostrożnie prezentowany jest tu argument prawny. Opiera się on na Prawie. Prawo Mojżeszowe było bardzo skrupulatne odnośnie rodowodu kapłana. Melchizedek był kapłanem na długo przed otrzymaniem przez Izraela Prawa. Jezus został wyznaczony na kapłana po tym, jak Prawo dobiegło kresu. Ich wyznaczenie na kapłanów nie miało nic wspólnego z wymogami Prawa Mojżeszowego.
Zwróćmy uwagę, że rodowód Jezusa był niezwykle ważny, ale całkowicie niezależny od Prawa. Jest on jedyny w swoim rodzaju pod tym względem, że cieleśnie był potomkiem Abrahama i Dawida, ale również Boga. Żaden człowiek nie miał takich korzeni. Żaden też inny człowiek nie został wskrzeszony do życia wiecznego ani wyznaczony przez Boga mocą przysięgi na kapłana na wieki, tj. według mocy niezniszczalnego życia.
Lecz ta ostatnia kwestia jest zagadkowa w odniesieniu do Melchizedeka. Powiedziane jest, że o nim wydane jest świadectwo, że żyje. (Hbr 7.8) Pytamy – jeśli Melchizedek nadal żyje, to dlaczego konieczny jest inny kapłan? Odpowiadając na to pytanie ściśle w zgodzie z prawem, możemy powiedzieć, że zarówno początek, jak i koniec życia Melchizedeka nie są pokazane, ale jedynie stwierdza się po prostu, że żył w czasach Abrama i spotkał go; że nie miał następcy; że żył przed przekazaniem Prawa; że nie był Izraelitą; że w owym czasie nie istniał Izrael, nie żył ich ojciec Jakub ani dziadek Izaak. Jednakże ciekawe jest, że używa się tej sytuacji jako typ wiecznego kapłaństwa Jezusa, wiecznego, ponieważ jest on nieśmiertelny, ma niezniszczalne życie.
Niedoskonałość Prawa wykazuje się tu poprzez fakt, że stało się ono w tym momencie bezużyteczne.

Hbr 7.18-19:
Zostaje przeto usunięte poprzednie Prawo z powodu swej słabości i nieużyteczności. Prawo nie dawało niczemu pełnej doskonałości;

Na marginesie warto zauważyć, w jaki sposób Paweł opisuje samego siebie przed poznaniem Pana Jezusa.
Fil 3.5-6: obrzezany w ósmym dniu, z rodu Izraela, z pokolenia Beniamina, Hebrajczyk z Hebrajczyków, w stosunku do Prawa – faryzeusz, co do gorliwości – prześladowca Kościoła, co do sprawiedliwości legalnej – stałem się bez zarzutu.
Tak sądził, ale w rzeczywistości Prawo nie dawało niczemu pełnej doskonałości.
Każdy Hebrajczyk, uczciwie rozważywszy dowody, musi zostać przekonany, by być wiernym Chrystusowi. To, co czytamy następnie w tym wersecie, jest wspaniałe –
Hbr 7.19:
… było jednak wprowadzeniem tylko lepszej nadziei, przez którą zbliżamy się do Boga.
Ta uwaga jest znaczącym niedopowiedzeniem. „Lepsza nadzieja”! Różnica jest ogromna. To różnica pomiędzy Prawem, które skazywało wszystkich na śmierć, pomimo spełniania wszelkich jego wymagań, a lepszą nadzieją, która umożliwiała otrzymanie przebaczenia/usprawiedliwienia i życia wiecznego poprzez wiarę, a nie uczynki wymagane przez Prawo.
Weźmy pod uwagę inny pojawiający się tu szczegół prawny –

Hbr 7.20-21:
Tym więcej, iż stało się to nie bez złożenia przysięgi. Gdy bowiem tamci bez przysięgi stawali się kapłanami, Ten właśnie (Jezus) przez przysięgę Tego, który do Niego powiedział: Poprzysiągł Pan, a nie będzie żałował: Ty jesteś kapłanem na wieki.

Zatem, znów zostaje podkreślona wyższość nowego i lepszego porządku przez fakt, iż to Bóg potwierdził go przysięgą. Uczynił to dla nas, o czym już czytaliśmy w Liście do Hebrajczyków 6.16-18. W ten sposób zostały potwierdzone przysięgą wszystkie wielkie obietnice Boga.

Obietnice dane Abramowi: Rdz 22.16; 26.3; Pwt 7.8; 19.8; 29.13; 31.7; Ps 105.9-10; Jr 11.5; Mich 7.20.

Obietnice dane Izraelowi: Pwt 28.9.

Dawidowi: Ps 89.35; 132.11; Dz 2.30; Hbr 6.13.
Oraz wspaniała obietnica Boga odnośnie Jego samego: Lb 14.21.

Zdumiewa fakt, że ortodoksyjne chrześcijaństwo nie zwraca uwagi na te niezwykle istotne, rozstrzygające przysięgi i wydaje się być ślepe na wielkie obietnice dane Abramowi i Dawidowi, których tak wiele zostało zapisanych w Nowym Testamencie.

Geoffrey Mitchell