List do Hebrajczyków (cz. 12)

List do Hebrajczyków pokazuje szczegółowo, że Jezus przewyższa Prawo Mojżeszowe i jest od niego lepszy pod każdym względem. Dlatego byłby głupotą powrót do Prawa, które zostało zastąpione innym i było już wówczas przestarzałe. Są na to następujące dowody:

  • Jezus otrzymał imię ponad wszelkie inne imię.
  • Stał się on dziedzicem wszechrzeczy.
  • Zasiadł po prawicy Ojca.
  • Przewyższa aniołów.
  • Przewyższa Jozuego w przewodzeniu swemu ludowi do lepszego odpoczynku szabatowego.
  • Jako wielki arcykapłan przewyższa Aarona, żyjąc na zawsze i będąc pełnym zrozumienia.
  • Jezus jest arcykapłanem, który wszedł do Miejsca Najświętszego z ofiarą doskonałą, ofiarą z siebie samego, dzięki której grzechy mogą zostać naprawdę odpuszczone, a nie tylko zakryte.

Teraz przejdziemy do rozdziału 8. i zobaczymy, że przybytek był jedynie wzorcem/modelem, użytym dla pokazania prawdziwego miejsca przebywania Boga w niebie.

Hbr 8.1-2:

Główną zaś rzeczą w tym, co mówimy, jest to, że mamy takiego arcykapłana, który usiadł po prawicy tronu Majestatu w niebie, jako sługa świątyni i prawdziwego przybytku, który zbudował Pan, a nie człowiek.

Widzimy ogromny kontrast zawarty w tych słowach, jeśli pamiętamy o wydarzeniach mających miejsce w Judzie w tamtym czasie. Okropna rodzina Annasza i jego synów, która poprowadziła naród do odrzucenia Jezusa i do ukrzyżowania go, czyniła to jako arcykapłani w olbrzymiej świątyni, odnowionej przez Heroda. Dziwna byłaby nam nawet myśl o powrocie Jezusa do systemu czczenia Boga pod przywództwem tak niegodziwych ludzi i do świątyni zbudowanej przez człowieka, który próbował pozbyć się Jezusa jako niemowlęcia i był winny śmierci tak wielu niewinnych dzieci, byle tylko to osiągnąć!

Zwróćmy uwagę na pewien szczegół w wersecie 1. … mamy takiego arcykapłana, który usiadł po prawicy tronu Majestatu…

Czytaliśmy już wcześniej, że Jezus zasiadł obok Boga.

Hbr 1.3:

dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy majestatu na wysokościach.

Hbr 10.12:

lecz gdy On złożył raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, usiadł po prawicy Bożej.

A także w Hbr 12.2:

patrząc na Jezusa, sprawcę i dokończyciela wiary, który zamiast doznać należytej mu radości, wycierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę, i usiadł na prawicy tronu Bożego.

Mamy taki obraz:

– Jezus, po całym trudzie włożonym w zmagania z naszymi grzechami, zakończył swe dzieło i zasiada teraz na najbardziej zaszczytnym, jakie można sobie wyobrazić, miejscu. Takie stanowisko zostało zaprezentowane w Hbr 1.13:

A do którego z aniołów powiedział kiedy: SIĄDŹ PO PRAWICY MOJEJ, AŻ POŁOŻĘ NIEPRZYJACIÓŁ TWOICH JAKO PODNÓŻEK STÓP TWOICH.

Rzeczywiście, w ewangelii Łukasza 1.19 zapisano, co powiedział Gabriel do wątpiącego Zachariasza:

A odpowiadając anioł rzekł do niego: Jam jest Gabriel, stojący przed Bogiem, i zostałem wysłany, by do ciebie przemówić i zwiastować ci tę dobrą nowinę.

Mała dygresja:

Dz 7.55:

On zaś, będąc pełen Ducha Świętego, utkwiwszy wzrok w niebo, ujrzał chwałę Bożą i Jezusa stojącego po prawicy Bożej.

W rzeczywistości, grecki wyraz, tłumaczony tutaj: stojącego, dosłownie znaczy: „stanął”. Szczepan był w strasznej sytuacji; otoczony przez rozwścieczony tłum starszych Sanhedrynu, ciskających w niego kamieniami, by go zabić. Użycie przez mającego taką wizję i wołającego w rozpaczy (Dz 7.56): Oto widzę niebiosa otwarte i Syna Człowieczego stojącego po prawicy Bożej wyrazu „stojącego” może sugerować, iż Jezus był gotowy do działania, do dokonania pomsty na swych wrogach, tego, co rzeczywiście się stało, kiedy naród popadł w anarchię i rozpadł się, gdy nastał rok 70.

Ale powróćmy do 8. rozdziału listu do Hebrajczyków.

Hbr 8.3-6:

Albowiem każdy arcykapłan bywa ustanawiany, aby składał dary i ofiary; dlatego jest rzeczą konieczną, żeby i ten miał co ofiarować.

Otóż, gdyby był na ziemi, nie byłby kapłanem, skoro są tu tacy, którzy składają dary według przepisów zakonu;

służą oni w świątyni, która jest tylko obrazem i cieniem niebieskiej, jak to zostało objawione Mojżeszowi, gdy miał budować przybytek: BACZ, powiedziano mu, ABYŚ UCZYNIŁ WSZYSTKO WEDŁUG WZORU, KTÓRY CI ZOSTAŁ UKAZANY NA GÓRZE.

Tutaj posługa Jezusa została skontrastowana z Prawem. Prawem, będącym jedynie cieniem tego prawdziwego. Jezus był treścią Prawa, prawdziwym arcykapłanem i ofiarą za grzechy, tym na którego wskazywało Prawo. Prawo zostało powierzone ludowi Boga do czasu, aż pojawi się nasienie/potomek obiecany Ewie, Abrahamowi i Dawidowi. Chrystus pojawił się; był teraz arcykapłanem; złożył ofiarę doskonałą, bez skazy; nie ze zwykłego zwierzęcia, ale z siebie samego. Obowiązywało nowe przymierze, które zapewniało przebaczenie grzechów wszystkim, którzy uwierzyli, że Jezus umarł za nasze grzechy i został wskrzeszony dla naszego usprawiedliwienia. (Gal 3.19-24; Rz 4.24-25)

Teraz zaś objął o tyle znakomitszą służbę, o ile lepszego przymierza jest pośrednikiem, które ustanowione zostało w oparciu o lepsze obietnice.

lepszego przymierza jest pośrednikiem. Paweł naucza, co się z tym faktem wiąże.

1 Tym 2.5-6:

Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus, który siebie samego złożył jako okup za wszystkich, aby o tym świadczono we właściwym czasie.

Ten „właściwy czas” nadszedł i posługa Pawła była świadectwem dla pogan tej dobrej nowiny, tj. że zbawienie zostało zaoferowane zarówno Żydom, jak i nie-Żydom na podstawie wiary w Boże obietnice. Są one określane w liście do Hebrajczyków jako „lepsze obietnice”.

Nauka o usprawiedliwieniu przez wiarę pojawia się w Biblii bardzo wcześnie. Po raz pierwszy wspomina się o nim w Księdze Rodzaju 17 w obietnicach danych przez Boga Abramowi, którego imię zostało później zmienione na Abraham, gdyż Bóg rzekł: Staniesz się ojcem wielu narodów, tj. Żydów i nie-Żydów.

Paweł opiera się w znacznym stopniu na historii Abrama w swym wykładzie na temat usprawiedliwienia przez wiarę, zwłaszcza w swych listach do wiernych w Rzymie i Galacji. Istnieje wiele innych odniesień do Abrahama, zarówno w Starym, jak i Nowym Testamencie. Rzeczywiście, wskazany on został wiernym jako przykład wiary i ojciec tych, którzy idą w jego ślady. Jaka była jego wiara? Kilka przykładów ukaże jej siłę.

Abram żył około 4 000 lat temu w mieście Ur, znajdującym się na terenie dzisiejszego Iraku, a wówczas była to Chaldeja. Był on bałwochwalcą, tak jak jego sąsiedzi. Ale ukazał mu się tam Bóg chwały (Dz 7.2) i dał mu obietnice o ogromnym znaczeniu. Bóg rzekł (Rdz 12.2-3):

A uczynię z ciebie naród wielki i będę ci błogosławił, i uczynię sławnym imię twoje, tak że staniesz się błogosławieństwem. I będę błogosławił błogosławiącym tobie, … i będą w tobie błogosławione wszystkie plemiona ziemi.

Rzeczą niezwykłą jest przy tym fakt, iż obietnica ta dana została mężczyźnie, który był stary, bezdzietny, a jego żona była bezpłodna. Pomimo to uwierzył w to, co usłyszał od Boga, a także podporządkował się Jego poleceniu opuszczenia rodzinnego miasta i udania się do jakiegoś nieznanego mu miejsca, do którego miał go Bóg poprowadzić. Oczywiście, potrzeba było wielkiego zaufania, by udać się w nieznane, jak to było w tym przypadku!

Abram w końcu przybył do centralnej części krainy znanej jako Kanaan, która obecnie zwie się Izrael. Po przybyciu Abram usłyszał od Boga: …całą tę ziemię, którą widzisz, dam tobie i potomstwu twemu na wieki. Była to ziemia zamieszkana przez Kananejczyków, a jednak Abram uwierzył w słowa Boga. Jakże wielkiej wiary było potrzeba, by uwierzyć w takie obietnice! My także musimy wierzyć w nawet większą obietnicę – że posiądziemy ziemię, Boże królestwo.

Mijały lata, zapisano niektóre wydarzenia z życia Abrama. Pokazują one ludzką stronę jego natury, z którą możemy sympatyzować, a jego głównym zmartwieniem było, że – pomimo stanowczych obietnic Boga, że stanie się wielkim narodem – jak dotąd nie miał choćby jednego potomka! Kiedy Abram pytał o to Boga, taką otrzymał odpowiedź: Spójrz ku niebu i policz gwiazdy, jeśli możesz je policzyć! Tak liczne będzie potomstwo twoje. I dalej czytamy: Wtedy uwierzył Panu, a On poczytał mu to ku usprawiedliwieniu. (Rdz 15.6)

Paweł używa tego ważnego tekstu, dokonując wykładni kwestii usprawiedliwienia przez wiarę. Paweł wyjaśnia, że Bóg udzielił Abramowi usprawiedliwienia nie dlatego, że ten mężczyzna uczynił coś, by na to zasłużyć, lecz po prostu dlatego, że uwierzył w to, co powiedział Bóg i był posłuszny jego nakazowi. Jego posłuszeństwo potwierdzało, że naprawdę uwierzył.

Aby podkreślić, co znaczyło udzielić usprawiedliwienia/poczytać za sprawiedliwość, Paweł zacytował fragment psalmu (32.1-2), by pokazać, że dar usprawiedliwienia równa się przebaczeniu grzechów.

…Dawid nazywa błogosławionym człowieka, któremu Bóg udziela usprawiedliwienia, niezależnie od uczynków; Błogosławieni, którym odpuszczone są nieprawości i których grzechy są zakryte; Błogosławiony mąż, któremu Pan grzechu nie poczyta. (Rz 4.6-8)

Następnie Paweł zadaje pytanie: Czy więc to błogosławieństwo odnosi się tylko do obrzezanych [Abrahama]?, odpowiadając: nie. Używając słów: poczytane mu to zostało za sprawiedliwość, nie napisano, że mu poczytano tylko ze względu na niego, ale ze względu na nas, którym ma to być poczytane i którzy wierzymy w tego, który wzbudził Jezusa, Pana naszego, z martwych. Tym, który wzbudził Jezusa z martwych, jest Bóg; zatem, jeśli w Niego wierzymy, i my także otrzymujemy usprawiedliwienie, tak jak Abraham.

Paweł tak dowodził w liście do Galatów:

Weźcie pod uwagę Abrahama – pisze – Abraham uwierzył Bogu i poczytano mu to ku usprawiedliwieniu. Z tego możecie poznać, że ci, którzy są z wiary, są synami Abrahama. A Pismo, które przewidziało, że Bóg z wiary usprawiedliwia pogan, uprzednio zapowiedziało Abrahamowi: W tobie będą błogosławione wszystkie narody. Tak więc ci, którzy są ludźmi wiary, dostępują błogosławieństwa z wierzącym Abrahamem. (Gal 3.6-9)

Dowodzenie Pawła w jego liście powtarza stanowisko zajęte przez niego już uprzednio w liście do Rzymian – Lecz Pismo głosi, że wszystko poddane jest grzechowi. I dodaje: …aby to, co było obiecane, dane było na podstawie wiary w Jezusa Chrystusa tym, którzy wierzą.

Dalej pisze, przekazując tę olśniewającą myśl: Albowiem wszyscy jesteście synami Bożymi przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Bo wszyscy, którzy zostaliście w Chrystusie ochrzczeni, przyoblekliście się w Chrystusa. Nie masz Żyda ani Greka, nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz mężczyzny ani kobiety; albowiem wy wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie. A jeśli jesteście Chrystusowi, tedy jesteście potomkami Abrahama, dziedzicami według obietnicy. (Gal 3.22, 26-29)

Zatem, skoro nasze grzechy zostały nam przez Boga wybaczone, tj. zostaliśmy usprawiedliwieni z wiary, czy otrzymaliśmy usprawiedliwienie, to ma ten fakt dla nas dalekosiężne i wspaniałe konsekwencje. Staliśmy się Jego dziećmi; dziedzicami obietnicy danej Abrahamowi, i już nie podlegamy unicestwieniu, lecz możemy oczekiwać życia wiecznego. Paweł wykazał, iż ta dobra nowina, inaczej ewangelia, została przewidziana około 4 000 lat temu, kiedy Bóg przekazał ją  Abrahamowi.

Lecz, jak pokazaliśmy powyżej, zbawienie nigdy nie miało być ograniczone jedynie do Żydów. Mogli oni twierdzić, iż są naturalnymi potomkami Abrahama i to oni otrzymali Boże objawienie dla ludzkości, ale to wszystko wiązało się ze spoczywającą na nich odpowiedzialnością. Ich pierwotną odpowiedzialnością były wiara i posłuszeństwo słowom, które przekazał im Bóg.

Przyjrzawszy się lepszym obietnicom, przejdźmy teraz do lepszego przymierza. Przestudiowaliśmy tę kwestię w poprzedniej części niniejszego studium. Widzimy, że stwierdzenie z Księgi Jeremiasza 31.31 zostało zacytowane w całości.

To pokazywało, iż stare przymierze, Prawo, nie mogło zbawić z powodu wad człowieka. Ludzie po prostu nie mogli albo nie chcieli go wypełniać. Prawo dane na Synaju formułowało przymierze, które potępiało wszystkich. Nowe przymierze różniło się całkowicie od poprzedniego. Nie wymagało ono podporządkowania się wszelkiego rodzaju skomplikowanym nakazom. Właściwie, można by się zastanawiać, czy Izrael kiedykolwiek próbował wypełniać nakazy Prawa pod każdym względem. Nowe przymierze natomiast wzywało lud Boga do poznania Go.

Hbr 8.8-13:

Albowiem ganiąc ich, mówi: OTO IDĄ DNI, MÓWI PAN, A ZAWRĘ Z DOMEM IZRAELA I Z DOMEM JUDY PRZYMIERZE NOWE.

NIE TAKIE PRZYMIERZE, JAKIE ZAWARŁEM Z ICH OJCAMI W DNIU, GDYM UJĄŁ ICH ZA RĘKĘ, ABY ICH WYPROWADZIĆ Z ZIEMI EGIPSKIEJ; PONIEWAŻ ONI NIE WYTRWALI W MOIM PRZYMIERZU, PRZETO JA NIE TROSZCZYŁEM SIĘ O NICH, MÓWI PAN.

TAKIE ZAŚ JEST PRZYMIERZE, KTÓRE ZAWRĘ Z DOMEM IZRAELA PO UPŁYWIE OWYCH DNI, MÓWI PAN: PRAWA MOJE WŁOŻĘ W ICH UMYSŁY I NA SERCACH ICH WYPISZĘ JE, I BĘDĘ IM BOGIEM, A ONI BĘDĄ MI LUDEM.

I NIKT NIE BĘDZIE UCZYŁ SWEGO ZIOMKA ANI TEŻ SWEGO BRATA, MÓWIĄC: POZNAJ PANA, BO WSZYSCY MNIE ZNAĆ BĘDĄ OD NAJMNIEJSZEGO AŻ DO NAJWIĘKSZEGO Z NICH.

GDYŻ ŁASKAWY BĘDĘ NA NIEPRAWOŚCI ICH, A GRZECHÓW ICH NIE WSPOMNĘ WIĘCEJ.

Wszyscy mnie znać będą. Greckie słowo, tłumaczone jako „znać”, znaczy „zrozumieć” lub „uświadomić sobie”. Spójrzmy na przykład w J 14.6-7: Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie. Gdybyście byli mnie poznali i Ojca mego byście znali; odtąd go znacie i widzieliście go. Tomasz był jednym z towarzyszy Jezusa od lat i oczywiście znał go, ale nie w pełni rozumiał, kim był Jezus i jaka była naprawdę jego misja. Uczył się, nabywał wiedzy i w tym przypadku użyto innego greckiego wyrazu.

Lecz gdy będzie obowiązywać nowe przymierze, wszyscy poznają Pana w całej pełni. Nie będą musieli się uczyć, kim jest Pan. Wynika z tego, iż jako lud Boży, będą chodzić Jego ścieżkami.

8.13: Gdy mówi: NOWE, to uznał pierwsze za przedawnione; a to, co się przedawnia i starzeje, bliskie jest zaniku.

Widzimy, że Prawo stało się przedawnione. Kiedy „zanikło”? Z pewnością do 70 roku, kiedy to świątynia w Jerozolimie została całkowicie zniszczona. Zabrakło miejsca na składanie ofiar i kapłani nie mogli odbywać swej posługi. Z drugiej strony, pomiędzy zmartwychwstaniem Chrystusa a rokiem 70-tym Prawo było zachowywane. Jeden z przykładów przestrzegania Prawa został zapisany w

Dz 21.21-26:

o tobie jednak powiedziano im, że wszystkich Żydów, którzy żyją między poganami, nauczasz odstępstwa od Mojżesza, mówiąc, żeby nie obrzezywali dzieci ani też nie zachowywali zwyczajów.

Co tu robić? Z pewnością usłyszą, że przyszedłeś.

Zrób więc to, co ci mówimy: Jest między nami czterech mężów, którzy uczynili ślub;

weź ich, poddaj się wraz z nimi oczyszczeniu i pokryj za nich koszty, aby mogli ostrzyc głowy; wtedy wszyscy poznają, że to, co im o tobie powiedziano, nie odpowiada prawdzie, lecz że i ty sam przestrzegasz zakonu.

Co się zaś tyczy pogan, którzy uwierzyli, wysłaliśmy na piśmie nasze zalecenie, aby się wystrzegali rzeczy ofiarowanych bałwanom i krwi, i tego, co zadławione, i nierządu.

Wówczas Paweł, wziąwszy owych mężów, poddał się wraz z nimi oczyszczeniu następnego dnia i wszedł do świątyni, zgłaszając zakończenie dni oczyszczenia i czas złożenia ofiary za każdego z nich.

Czy był to okres przejściowy, w którym ewangelia zbawienia poprzez wiarę w Chrystusa była głoszona zarówno Żydom, jak i poganom? Jest jasne, że nie oczekiwano od nie-Żydów przestrzegania Prawa, a Żydzi zostali od niego odwiedzeni przez ewangelię. Oczywiście, list do Hebrajczyków miał przekonać Żydów, by nie powracali do Prawa, lecz trzymali się mocno ewangelii Chrystusa, gdyż tylko on jedynie mógł im dać życie wieczne. Paweł napisał do Filipian słowa, które wyjaśniają jego stanowisko w tej drażliwej kwestii. Uwaga, pisze on o psach, Żydach, którzy nalegali, aby wierni wywodzący się z pogan koniecznie zostali poddani obrzezaniu. Obrzezanie powinno być obrzezaniem serca, nie ciała.

Fil 3.3-11:

My bowiem jesteśmy obrzezani, my, którzy czcimy Boga w duchu i chlubimy się w Chrystusie Jezusie, a w ciele ufności nie pokładamy.

Chociaż ja mógłbym pokładać ufność w ciele. Jeżeli ktoś inny sądzi, że może pokładać ufność w ciele, to tym bardziej ja:

obrzezany dnia ósmego, z rodu izraelskiego, z pokolenia Beniaminowego, Hebrajczyk z Hebrajczyków, co do zakonu faryzeusz,

co do żarliwości prześladowca Kościoła, co do sprawiedliwości, opartej na zakonie, człowiek bez nagany.

Ale wszystko to, co mi było zyskiem, uznałem ze względu na Chrystusa za szkodę.

Lecz więcej jeszcze, wszystko uznaję za szkodę wobec doniosłości, jaką ma poznanie Jezusa Chrystusa, Pana mego, dla którego poniosłem wszelkie szkody i wszystko uznaję za śmiecie, żeby zyskać Chrystusa

i znaleźć się w nim, nie mając własnej sprawiedliwości, opartej na zakonie, lecz tę, która się wywodzi z wiary w Chrystusa, sprawiedliwość z Boga, na podstawie wiary,

żeby poznać go i doznać mocy zmartwychwstania jego, i uczestniczyć w cierpieniach jego, stając się podobnym do niego w jego śmierci,

aby tym sposobem dostąpić zmartwychwstania.

To ironia, że na przestrzeni wieków Izrael tak zaniedbał Prawo i sprowadził na siebie zemstę Boga, a jednak tak bardzo chcieli wciąż przy Prawie trwać. Wielu zwróciło się ku Chrystusowi, ale ci, którzy tak nim wzgardzili, że ukrzyżowali Zbawiciela, byli skazani na straszną przyszłość i ujrzeli centrum oddawania czci Bogu całkowicie zrujnowane do tego stopnia, iż nie pozostał po nim kamień na kamieniu.