Lot

Co powinniśmy sądzić o charakterze Lota? Dlaczego wydarzenia z jego życia zostały zapisane w Biblii? Czy był on wiernym i sprawiedliwym człowiekiem? Czy zawsze szukał wygodnego życia? Jednakże, zanim zagłębimy się bardziej w tych rozważaniach, przypomnijmy sobie, kim był Lot. Być może relacja o jego życiu nie jest wszystkim znana.

KIM BYŁ LOT?

Lot był bratankiem Abrahama i poszedł z nim, kiedy ten opuścił swój dom w Ur, mieście w Mezopotamii (obecnie w Iraku).

Później Lot poszedł z nim do Kanaanu (obecnie Izrael), lecz osiedliwszy się tam, rozdzielili się: Lot wziął w posiadanie żyzne ziemie w dolinie Jordanu, osiedlając się w Sodomie, podczas gdy Abraham pozostał w wyżynnej krainie na zachód od Sodomy (Rdz 13.8-12).

Wydaje się, że Lot dobrze prosperował w świecie. Jego stada wzrastały tak bardzo, że powstały kłótnie o ziemie pomiędzy jego pasterzami a pasterzami Abrahama. Mogło się to źle skończyć, lecz Abraham był za mądry, by pozwolić na dalsze nasilenie się sporu. Zamiast tego, dał Lotowi możliwość wybrania jako pierwszemu, w którą uda się stronę. Lot zdecydował się pójść na żyzne równiny, nazwane ogrodem Pana (Rdz 13.10). Uczynił to ze względu na dobre pastwiska, lecz osiadł blisko Sodomy, pomimo że cieszyła się ona złą opinią, o czym mógł zapewne wiedzieć.

Kiedy Sodoma została zaatakowana przez sprzymierzonych królów z Mezopotamii, Lot dostał się do niewoli. Abraham, z obowiązku wobec krewniaka, poszedł i uratował go, odmawiając udziału w grabieży, jaka potem nastąpiła. Później, kiedy Abraham dowiedział się od trzech aniołów, że Sodoma ma zostać zrównana z ziemią, wstawiał się on za „sprawiedliwymi” zamieszkującymi w mieście. Lot, jego żona i córki zostali bezpiecznie wyprowadzeni z Sodomy, kiedy została ona zniszczona, chociaż żona Lota, jak wszyscy wiedzą, obejrzała się i została zamieniona w słup soli. Pomimo otrzymania pozwolenia na pozostanie w Soarze – mniejszym od Sodomy mieście, Lot uciekł w góry i kiedy ostatni raz słyszymy o nim, mieszka w pieczarze ze swymi córkami.

„I co z tego?” – możecie powiedzieć. „Życie Lota wydaje się ciekawe, ale czy jest w nim cokolwiek, co można chwalić lub krytykować? Czy można się z niego czegokolwiek nauczyć? By odpowiedzieć na te pytania, musimy rozważyć, co Biblia mówi o Locie i niech te słowa będą naszym przewodnikiem. Apostoł Piotr komentuje doświadczenia Lota tymi słowami:

także miasta Sodomę i Gomorę obróciwszy w popiół skazał na zagładę, dając przykład /kary/ tym, którzy będą żyli bezbożnie, ale wyrwał sprawiedliwego Lota, który uginał się pod ciężarem rozpustnego postępowania ludzi nie liczących się z Bożym prawem – sprawiedliwy bowiem, mieszkając wśród nich z dnia na dzień, duszę swą sprawiedliwą miał umęczoną przeciwnymi Prawu czynami, które widział i o których słyszał – to wie Pan, jak pobożnych wyrwać z doświadczenia, niesprawiedliwych zaś jak zachować na ukaranie w dzień sądu (2 P 6-9).

Tak więc zgodnie z Pismem, Lot był sprawiedliwym człowiekiem, cierpiącym z powodu tego, co działo się naokoło niego i Bóg uratował go z tego położenia.

WYDARZENIA Z ŻYCIA LOTA

Pamiętając o tym, uczynimy przegląd godnych uwagi wydarzeń z życia Lota i zastanowimy się, jak sprawiedliwe lub też niesprawiedliwe były jego czyny. Pozwólmy sobie być wystarczająco bezczelnymi, by osadzić jego postępowanie – nie dlatego, że mamy sądzić innych, lecz dlatego, że musimy przyjrzeć się dokładnie czynom Lota i z nich się uczyć.

· Lot zdecydował się porzucić wygodne miejskie życie w Ur i udać się za swym wujem Abrahamem (i jego ojcem Haranem) do Kanaanu (Rdz 11.31). Przypuszczalnie Lot był przekonany, że Abraham otrzymał wiadomość od Boga, albo przynajmniej ufał mu i miał nadzieję na lepsze życie. Czy możemy powiedzieć, że ta decyzja była sprawiedliwa?

· Osiedlili się oni na pewien czas w Haranie, mieście nazwanym tak od imienia ojca Lota. Abraham opuścił Haran i udał się w kierunku Kanaanu (Rdz 12.4). I znów, Lot mógł pozostać w mieście, lecz zdecydował się podążyć za Abrahamem. To także wydaje się sprawiedliwe.

· Kiedy powstał spór o pastwiska dla trzód, Lot mógł wstrzymać się ze swym wyborem na rzecz swego wuja jako seniora, lecz zamiast tego Lot sam dokonuje wyboru. Samo w sobie nie wydaje się to czymś niewłaściwym, lecz Lot wybrał równinę, na której znajdowały się miasta, nie wyżyny, i lepsze pastwiska dla jego zwierząt.

Nie tylko to, bo zamiast trzymać się z dala od tych miast, Lot osiedlił się w pobliżu Sodomy, cieszącej się najgorszą sławą wśród owych miast. Ukazuje to być może brak umiejętności właściwej oceny sytuacji i nie może rzeczywiście być uznane za sprawiedliwe.

· Do czasu zaatakowania Sodomy i Gomory przez czterech królów Lot „był mieszkańcem Sodomy” (Rdz 14.11-12). Zamiast utrzymywać odpowiedni dystans pomiędzy sobą a zdeprawowanym miastem, Lot tak naprawdę mieszka teraz w murach miasta. Była to bardzo groźna decyzja i bynajmniej nie sprawiedliwa!

· Kiedy aniołowie przyszli, by wyprowadzić jego samego i jego rodzinę z Sodomy, Lot siedział w bramie miasta (Rdz 19.1). To sugeruje, że Lot zdecydował się być sędzią w Sodomie (jest to potwierdzone w Rdz 19.9). Nie wszyscy możemy mieć wybór odnośnie mieszkania w najlepszym sąsiedztwie, ale to nie znaczy, że musimy angażować się we wszystko, co się tam dzieje. Bóg mówi: wyjdźcie spośród nich i odłączcie się od nich (2 Kor 6.17). Tak więc wydaje się, że Lot w pewnym stopniu nagiął swoje zasady i normy postępowania.

· Jednakże Lot nie poniechał całkowicie swych zasad. Kiedy aniołowie, zjawiwszy się jako mężczyźni, przyszli do Sodomy, Lot zaoferował im gościnę (Rdz 19.3). Być może nalegał on tak mocno, gdyż nie wiedząc, że są oni aniołami Boga, zdawał sobie wszakże aż nazbyt dobrze sprawę z tego, co może ich spotkać na ulicach miasta. Być może był to czyn w imię sprawiedliwości.

· Mężczyźni w mieście mieli zamiar wykorzystać seksualnie owych przychodniów – stąd wzięło się określenie „sodomia”. Jest to Bogu wstrętne, jak wiemy zarówno ze Starego, jak i Nowego Testamentu (Rdz 18.20-21; Kpł 18.22, 20.13; Rz 1.24-32). Być może Lot był sprawiedliwy, próbując uratować owych „ludzi” od tragicznego losu, ale jak to zamierzał uczynić – przez oddanie swych dwóch córek, dziewic, motłochowi (Rdz 19.7-8)! Było zwyczajem w tamtych czasach bronienie gości za wszelką cenę. Lecz jeśli weźmiemy jego słowa dosłownie, to nie było to bynajmniej zachowanie sprawiedliwego człowieka!

· Gdy rozpoczęła się zagłada miasta, Lot otrzymał polecenie udania się w góry (Rdz 19.17). Najpierw Lot chciał skierować się do Soaru i Bóg przychylił się do jego prośby i Soar zostało oszczędzone. Lecz potem Lot zmienił zdanie i zdecydował się uciec w góry (Rdz 19.30). Wydaje się, że w rzeczywistości nie ufał Bożej obietnicy.

· W górach córki Lota upiły go i spały z nim, obie zachodząc w ciążę, aby przedłużyć ród. Na tym smutnym wydarzeniu kończy się historia Lota. Nic więcej nie mamy powiedziane o Locie ani o jego życiu – tylko że od jego dzieci wywodzą się dwa narody, Moabici i Ammonici (Rdz 19.36-38). Jeśli Lot zostałby w Soarze, jego córki bez wątpienia spotkałyby odpowiednich mężczyzn i wyszły za mąż i być może Lot ożeniłby się powtórnie.

JAK ROZUMIEMY CHARAKTER LOTA?

Ciężko jest oceniać Lota i wydarzenia, które ukształtowały jego charakter. Z jednej strony, był on bratankiem Abrahama i podobnie jak Abraham dobrowolnie opuścił Ur z jego bałwochwalstwem i złymi obyczajami – był to z pewnością dobry początek. Co więcej, kiedy Abraham prosił Boga, by oszczędził Sodomę, czynił to na tej podstawie, że zagłada miasta może oznaczać zabicie sprawiedliwych wraz ze złymi. Abraham zatem zaliczał Lota do sprawiedliwych i dlatego Bóg specjalnie posłał aniołów, by wyprowadzili Lota i jego rodzinę przed zniszczeniem Sodomy. Tak więc i w tym przypadku oznacza to, że Lot był sprawiedliwy.

Z drugiej strony, niektóre z działań Lota w najlepszym razie budzą wątpliwości. Mając wybór, gdzie zamieszkać w Kanaanie, osiedlił się w Sodomie i od tego momentu sprawy rzeczywiście potoczyły się z górki. Wielu żydowskich i chrześcijańskich autorów – a nawet Koran – nazywa Lota sprawiedliwym, jak to uczynił piszący pod natchnieniem apostoł Piotr w ustępie cytowanym na początku niniejszego artykułu, jednak inni są mniej pochlebni. Charakter Lota wydaje się być mieszanką dobra i zła. Mówiąc po ludzku, chyba nie różnimy się od niego tak bardzo.

Życie Lota jest nierozerwalnie związane z życiem jego wuja Abrahama i chociaż Abraham nie był doskonały, był wierny Bogu i został wybrany przez Niego, by stać się ojcem wielkiego narodu (Rdz 12,1-3). Abraham był w prostej linii przodkiem Jezusa, nasienia (potomka), przez którego będą błogosławione wszystkie narody:

Otóż to właśnie Abrahamowi i jego potomstwu dano obietnice. I nie mówi /Pismo/: i potomkom, co wskazywałoby na wielu, ale /wskazano/ na jednego: i potomkowi twojemu, którym jest Chrystus (Gal 3.16).

Tak więc Lot zawsze walczył, by dorównać wysokim standardom, postawionym przez swego wuja Abrahama.

Istnieje paralela lub typ do rozważenia w zaistniałych zdarzeniach. Często spotykamy się z tym w Biblii, że minione wydarzenia zawierają zrozumienie dla przyszłych zdarzeń albo osoba z przeszłości pozwala zrozumieć kogoś z przyszłości. Abraham jest typem Jezusa. Wstawia się u Boga, by uratować swych bliskich od zagłady, która miała spotkać Sodomę. Jezus wstawia się u Boga, by uratować tych, którzy są z nim spokrewnieni poprzez chrzest, od zagłady, która spotka świat po jego drugim przyjściu (2 Tes 1.6-10).

Przykład Lota reprezentuje całą ludzkość. Jeśli będziemy uczciwi, prawdopodobnie dostrzeżemy podobieństwa w nas samych. Kiedy wybieramy raczej łatwą drogę, a nie trudniejszą, czyż nie jesteśmy jak Lot? Jeśli tylko siedzimy i lamentujemy nad stanem świata, ale nie odłączmy się od niego, to czyż nie jesteśmy jak Lot? Abraham obserwował zagładę Sodomy i Gomory z bezpiecznej odległości, lecz Lot był w samym jej środku. Za którym przykładem jest pójść najlepiej, jeśli chodzi o stosunek do świata, w którym musimy żyć, i do zagłady, która, jak nam powiedziano, musi nastąpić? Czy Lot może został usprawiedliwiony tylko przez przykład i prośby Abrahama (albo ze względu na niego), tak jak my możemy być usprawiedliwieni przez Jezusa?

Przypomniano nam, że nie możemy uratować się sami z tego zdeprawowanego świata. Bóg interweniował przez aniołów (i przez Abrahama), by ocalić Lota i będzie On interweniował, by uratować nas przez Jezusa – nie dlatego, że jesteśmy sprawiedliwi czy że na to zasłużyliśmy, lecz ponieważ Bóg to obiecał. W przypowieści o zgubionej owcy czytamy:

Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło jedno z tych małych (Mt 18.14).

Jeśli mamy dane takie przykłady w Biblii, musi to być uczynione w jakimś celu, a w tym mianowicie, byśmy się z nich uczyli. Czy jesteś gotowy odłączyć się od zła świata? Czy pozwolisz poprowadzić się w bezpieczne miejsce z dala od zagłady, która wkrótce nadejdzie dla świata? Paweł przypomina nam, że zaskoczy ona wielu:

Nie potrzeba wam, bracia, pisać o czasach i chwilach. Sami bowiem dokładnie wiecie, że dzień Pański przyjdzie tak, jak złodziej w nocy. Kiedy bowiem będą mówić: Pokój i bezpieczeństwo – tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada, jak bóle na brzemienną, i nie ujdą. Ale wy, bracia, nie jesteście w ciemnościach, aby ów dzień miał was zaskoczyć jak złodziej. Wszyscy wy bowiem jesteście synami światłości i synami dnia. Nie jesteśmy synami nocy ani ciemności. Nie śpijmy przeto jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi! (1 Tes 5.1-6)

Wszyscy możemy się uczyć na przykładzie Lota!

Andrew Longman