List do Hebrajczyków (cz. 16)

Doszliśmy oto do rozdziału 12. Pamiętajmy wciąż, do kogo analizowany przez nas list został pierwotnie napisany – adresatami byli chrześcijanie żydowskiego pochodzenia, którym groziło, iż zostaną przekonani przez Judaizujących do powrotu  do Prawa Mojżeszowego. Byli to ludzie, którzy tropili apostołów, jak to zostało opisane w Dziejach Apostolskich. Byli tymi, którzy snuli intrygi, kiedykolwiek mogli zaszkodzić wyznawcom Drogi, np.:

Dz 14.1-2 – A w Ikonium weszli również do synagogi żydowskiej i przemawiali tak, iż uwierzyło wielkie mnóstwo Żydów i Greków. Lecz Żydzi, którzy nie uwierzyli, podjudzili i rozjątrzyli pogan przeciwko braciom. Saul z Tarsu był jednym z najaktywniejszych prześladowców owych chrześcijan.

Zatem rozdział 12. rozpoczyna słowo Przeto  ze względu na to, co zostało napisane w rozdziale 11., rozdziale, w którym wspomniano  o wielu ważnych osobach wierzących w Boga, pochwalonych przez Boga za ich wiarę, a żyli oni na długo przed daniem Izraelowi Prawa za pośrednictwem Mojżesza. A jednak Bóg był z nich zadowolony, nie z powodu skrupulatnego przestrzegania Prawa, ale ponieważ wierzyli oni, że Bóg istnieje i że nagradza On tych, którzy Go wytrwale szukają.

Tak więc, list prezentuje przykłady wielu mężczyzn i kobiet, którzy nie żądali nagrody, aby sobie pochlebiać, że na nią zapracowali, ale byli wdzięczni, że Bóg chciał wspaniałomyślnie uznać ich za sprawiedliwych z powodu ich wiary w Niego i Jego obietnice. Prawdopodobnie żaden z nich nie mógłby twierdzić, iż jest sprawiedliwy. Każdy z nich wiedział, że jest grzesznikiem, któremu grzechy zostały wybaczone.

Hbr 12.1-2: Przeto i my, mając około siebie tak wielki obłok świadków, złożywszy z siebie wszelki ciężar i grzech, który nas usidla, biegnijmy wytrwale w wyścigu, który jest przed nami, patrząc na Jezusa, sprawcę i dokończyciela wiary, który zamiast doznać należytej mu radości, wycierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę, i usiadł na prawicy tronu Bożego.

Świadkami byli ci pochwaleni za swą wiarę w rozdziale 11. Ale w jakim sensie byli oni świadkami? Użyto tu greckiego słowa „martur”, od którego pochodzi angielski wyraz „martyr” (męczennik). Męczennik daje świadectwo przez swoją śmierć, że wierzy on tak mocno w Boga i jego obietnice, że jest gotów za nie umrzeć. Tak więc wielki zastęp mężczyzn i kobiet wycierpiał tyle z tego samego powodu – ponieważ wierzyli oni mocno, iż są one prawdziwe. W taki sposób okazywali swą wiarę. Dlatego wierni na przestrzeni wieków stawiali ich sobie za przykład do naśladowania.

Stąd nauka – nie krępujmy samych siebie sprawami, które nas obciążają w tym metaforycznym biegu do zwycięstwa. Wszyscy wiemy, czym są owe uciążliwości i niekoniecznie są one dla każdego takie same. Czymkolwiek by one nie były, są one tymi czynnikami w naszym życiu, które utrudniają nam bieg. Istnieje tak wiele rzeczy w naszym życiu, które mogą być obciążeniem – rozproszenie uwagi, utrata z pola widzenia celu, spowodowana przez ambicje i dążności tego życia. Każdy z nas indywidualnie musi wybrać sobie priorytety, tak by nie potknąć się w naszym biegu. Jedną z takich przeszkód, kamieniem potknięcia, nazwany jest grzech.

Następnie zwraca się ich i naszą uwagę na wyjątkowego człowieka, wyjątkowego, gdyż nie popełnił on grzechu.

Hbr 12.2: Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na [jego] hańbę, i zasiadł po prawicy tronu Boga.

Co znaczą słowa: Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala? Po pierwsze, odnotujmy, że słowa „nam” brak w greckim oryginale tekstu. Zdanie to brzmi zatem: Patrzmy na Jezusa, który w wierze przewodzi i ją wydoskonala.

Wiara ludzi wierzących wszystkich generacji wydoskonaliła się przez Jezusa. Jest on podstawą, na której budujemy naszą wiarę. Zostajemy usprawiedliwieni albo inaczej wydoskonaleni przez wiarę w niego.

Przypomina się nam o tej najważniejszej zasadzie w:

Rz 4.23-5.3 – A nie napisano tego, że mu poczytano tylko ze względu na niego, ale ze względu na nas, którym ma to być poczytane i którzy wierzymy w tego, który wzbudził Jezusa, Pana naszego, z martwych, który został wydany za grzechy nasze i wzbudzony z martwych dla usprawiedliwienia naszego. Usprawiedliwieni tedy z wiary, pokój mamy z Bogiem przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa, dzięki któremu też mamy dostęp przez wiarę do tej łaski, w której stoimy, i chlubimy się nadzieją chwały Bożej. A nie tylko to, chlubimy się też z ucisków, wiedząc, że ucisk wywołuje cierpliwość;

Jeśli Chrystus nie umarłby za nasze grzechy i nie został wskrzeszony, nie byłoby podstawy do przebaczenia nam ani do usprawiedliwienia nas! Usuńmy Jezusa, a próżne będą nasze nadzieje. Jeśli Chrystus nie został wzbudzony z martwych, to wiara jest daremna; pozostajemy nadal w grzechu. Ale Chrystus naprawdę zmartwychwstał! 1 Kor 15.17.

Jezus cierpiał z ręki tych samych ludzi, którzy teraz czynili zamęt w głowach adresatów listu, został przez nich skazany na śmierć. Jezus zniósł upokorzenia i cierpiał, ponieważ wierzył w przyrzeczoną nagrodę i wyglądał jej z radością. Ta radość nadeszła, został wskrzeszony do całkowicie odmiennego życia, boskiej natury i zasiada teraz na tronie po prawicy Boga!

Do tego wszystkiego musi zostać dodana radość posiadania wiedzy o tym, że Jezus otworzył drogę do zbawienia dla wiernych wszystkich czasów, Żydów i nie-Żydów (pogan).

Po to znosił ciągłe odrzucenie i obelgi ze strony żydowskich przywódców, zakończone hańbiącą śmiercią. Wszystko to znosił cierpliwie. Jak prorokował Symeon:

Łk 2.34-35 – …rzekł do Marii, matki jego: Oto ten przeznaczony jest, aby przezeń upadło i powstało wielu w Izraelu, i aby był znakiem, któremu się sprzeciwiać będą, i aby były ujawnione myśli wielu serc;

Rzeczywiście, myśli wielu serc zostały ujawnione i okazały się bardzo bezduszne!

Nauka skierowana do chrześcijan żydowskiego pochodzenia, do których adresowany był ten list, brzmiała zatem:

Hbr 12.3-6 – Przeto pomyślcie o tym, który od grzeszników zniósł tak wielkie sprzeciwy wobec siebie, abyście nie upadli na duchu, utrudzeni. Wy nie opieraliście się jeszcze aż do krwi w walce przeciw grzechowi…

Niektórzy w Judei stracili swoje życie, jak na przykład Szczepan i Jakub, inni byli bici, wielu spotkało się z brutalnością Saula z Tarsu. Pomimo to należy zrozumieć ważną zasadę:

Hbr 12.5-6 – i zapomnieliście o napomnieniu, które się zwraca do was jak do synów: Synu mój, nie lekceważ karania Pańskiego ani nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza; bo kogo Pan miłuje, tego karze, i chłoszcze każdego syna, którego przyjmuje.

Musieli słyszeć o tym, jak apostołowie zostali aresztowani i wychłostani, a przecież –

Dz 5.41 – odchodzili sprzed oblicza Rady Najwyższej, radując się, że zostali uznani za godnych znosić zniewagę dla imienia jego.

Jak napisał później Jakub:

Jk 1.2-4 – Poczytujcie to sobie za najwyższą radość, bracia moi, gdy rozmaite próby przechodzicie, wiedząc, że doświadczenie wiary waszej sprawia wytrwałość, wytrwałość zaś niech prowadzi do dzieła doskonałego, abyście byli doskonali i nienaganni, nie mający żadnych braków.

Nauka: (w.7) – Jeśli znosicie karanie, to Bóg obchodzi się z wami jak z synami;

Cóż to za wyróżnienie! Bóg ich powołał, ale nie pozostawi ich samym sobie. Nie mówi: „płyń lub toń”. Nie, zamierza w pełni wyszkolić, zdyscyplinować i wykształcić Swych synów i Swe córki. Dokładnie przygotowuje ich do wiecznej wspólnoty ze Swym umiłowanym synem Jezusem oraz do objęcia w posiadanie dziedzictwa w Bożym królestwie. Tak więc wszystkich Jego synów czeka ostatecznie radość.

            Lecz historia ludzkości, jaką przedstawiono nam w Piśmie, uwidacznia, że pomimo ojcowskiego szkolenia przez Boga Jego dzieci często się przeciw Niemu buntowały. Jak czytamy w Księdze Ozeasza:

Oz 6.4-7 – Co ci mam uczynić, Efraimie? Co ci mam uczynić, Judo? Wszak wasza miłość jest jak obłok poranny i jak rosa, która szybko znika. Dlatego ociosywałem ich przez proroków, zabijałem ich słowami moich ust, i moje prawo wzeszło jak światłość. Gdyż miłości chcę, a nie ofiary, i poznania Boga, nie całopaleń. Lecz oni zerwali przymierze już w Adam, tam mi się sprzeniewierzyli.

Jak widać, uznanie Boga i obdarzanie Go trwałą miłością nie jest przyrodzoną cechą człowieka. Otrzymaliśmy wielką inteligencję, zdolności i wolność wyboru, jak je spożytkować. Nauka z Pisma, poczynając od Edenu, jest taka, że ludzka natura jest skłonna raczej, by ulegać swym skłonnościom, a nie korzystać z mądrości naszego Ojca. To oznacza, że miłość do naszego Ojca wymaga naszej stałości i skupienia. Nie jest ona czymś, o czym mamy myśleć tylko niekiedy, ale zawsze. Oznacza czytanie z miłością wszystkiego, co mówi nam w Swym Słowie, branie tego na poważnie, rozmawianie z Nim w modlitwie i czynienie tego, co – zgodnie z Jego wolą – powinniśmy.

Hbr 7-10: …bo gdzie jest syn, którego by ojciec nie karał? A jeśli jesteście bez karania, które jest udziałem wszystkich, tedy jesteście dziećmi nieprawymi, a nie synami. Ponadto, szanowaliśmy naszych ojców według ciała, chociaż nas karali; czy nie daleko więcej winniśmy poddać się Ojcu duchów, aby żyć? Tamci bowiem karcili nas według swego uznania na krótki czas, ten zaś czyni to dla naszego dobra, abyśmy mogli uczestniczyć w jego świętości.

abyśmy mogli uczestniczyć w jego świętości. To niezwykła zachęta. Jak wyjaśnia Piotr:

2 P 1.3-4 – Boska jego moc obdarowała nas wszystkim, co jest potrzebne do życia i

pobożności, przez poznanie tego, który nas powołał przez własną chwałę i cnotę, przez które

darowane nam zostały drogie i największe obietnice, abyście przez nie stali się uczestnikami

boskiej natury, uniknąwszy skażenia, jakie na tym świecie pociąga za sobą pożądliwość.

Rozważmy, co o Jezusie zostało powiedziane w wersecie 3. Znosił on nienawiść tych samych ludzi, którzy teraz próbują zniszczyć jego uczniów i chcą odciągnąć was z powrotem do Prawa. Adresaci tego listu znajdowali się w samym środku bardzo ciężkiej próby wiary. Był to przypadek „karania” (kształcenia) przez Boga. Czy pójdą za ludźmi, tymi, którzy skazali naszego Pana Jezusa na śmierć, czy też pójdą za Ojcem Pana Jezusa? Był to sprawdzian, test. Właściwa odpowiedź na ten test może wydawać się dla nas z perspektywy czasu oczywista, ale w owej chwili próby nie było to bynajmniej takie jednoznaczne dla tamtych uczniów.

w. 11 – Żadne karanie nie wydaje się chwilowo przyjemne, lecz bolesne

Wiemy z doświadczenia, że próba obrony Prawdy przed fałszywymi braćmi może być jedną z najcięższych prób, jakich kiedykolwiek doświadczyliśmy. Przeżył taką próbę Jezus, cierpiał także Paweł. Większość listów Pawła to obrona ewangelii Chrystusa przed tymi, którzy uważali samych siebie za usprawiedliwionych dzięki swym własnym uczynkom. Ci samousprawiedliwiający się ludzie byli wściekli, gdy im mówiono, że są grzesznikami tak jak wszyscy inni ludzie, zarówno Żydzi, jak i poganie/nie-Żydzi! Wszyscy tak samo byli zdani na łaskę i dobroć Boga.

Jednakże, jeżeli uczynią właściwie, uznając mądrość Ojca, to przekonają się, że karanie: później jednak wydaje błogi owoc sprawiedliwości tym, którzy przez nie zostali wyćwiczeni.

Jeśli tylko to zrozumieją, zobaczą, że werset ten zawiera ogromną naukę.

Jest to pierwsza z serii nauk wywiedzionych od Mojżesza i proroków, a pochodzi z Księgi Izajasza 32.17 i jest ona wezwaniem do kobiet w Jerozolimie:

Iz 32.17-18 – I pokój stanie się dziełem sprawiedliwości, a niezakłócone bezpieczeństwo owocem sprawiedliwości po wszystkie czasy. I zamieszka mój lud w siedzibie pokoju, w bezpiecznych mieszkaniach i w miejscach spokojnego odpoczynku.

Izrael był podobny do pustyni, pozbawiony owocu sprawiedliwości, do czasu, gdy duch Pana został wylany na nich z wysokości, tak że pustynia stała się urodzajnym polem… Boża sprawiedliwość zamieszka na pustyni; Jego sprawiedliwość – na urodzajnym polu. To Jezus, wylany na nich z wysokości, jak czytamy w Księdze Izajasza:

Iz 11.1-2 – I wyrośnie różdżka z pnia Isajego, a pęd z jego korzeni wyda owoc. I spocznie na nim Duch Pana; Duch mądrości i rozumu, Duch rady i mocy, Duch poznania i bojaźni Pana.

Rozdział ten kończy wspaniały obraz: Nie będą krzywdzić ani szkodzić na całej mojej świętej górze, bo ziemia będzie pełna poznania Pana jakby wód, które wypełniają morze.

Tak więc pokój to przede wszystkim pokój z Bogiem. Wierny nie chce być wrogiem Boga, ponieważ wierzy w istnienie Boga i cierpliwie go szuka.

Dalsza nauka jest również bardzo trafna:

w. 12-13 – Dlatego opadłe ręce i omdlałe kolana znowu wyprostujcie, i prostujcie ścieżki dla nóg swoich, aby to, co chrome, nie zboczyło, ale raczej uzdrowione zostało.

Jeśliby tylko znali kontekst, to ta zachęta do powrotu do Chrystusa jest bardzo silna. Źródłem jest Księga Izajasza 35. Zaczyna się ten rozdział znów od metafory pustyni.

Iz 35.1-5 – Niech się rozweseli pustynia i spieczona ziemia; niech się rozraduje i zakwitnie step! Niech jak złotogłów bujnie zakwitnie i weseli się, niech się raduje i wydaje radosne okrzyki! Chwała Libanu będzie mu dana, świetność Karmelu i Saronu; ujrzą one chwałę Pana, wspaniałość naszego Boga. Wzmocnijcie opadłe ręce i zasilcie omdlałe kolana! Mówcie do zaniepokojonych w sercu: Bądźcie mocni, nie bójcie się! Oto wasz Bóg! Nadchodzi pomsta, odpłata Boża! Sam on przychodzi i wybawi was! Wtedy otworzą się oczy ślepych, otworzą się też uszy głuchych.

Hbr 12.14 – Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie ujrzy Pana,

Czytając między wierszami, walka pomiędzy Judaizującymi a wiernymi braćmi i siostrami, która miała  miejsce prawdopodobnie w zborze, nie doprowadzi do niczego innego, jak do pokoju. Domniemywa się, że tym zborem był zbór w Jerozolimie. Jerozolima była centrum judaizmu – ze świątynią, Sanhedrynem, pałacem arcykapłana, była też miejscem, gdzie zbierali się faryzeusze i saduceusze. Hbr 13.17 zdaje się wspierać takie przypuszczenie:

Bądźcie posłuszni przewodnikom waszym i bądźcie im ulegli; oni to bowiem czuwają nad duszami waszymi i zdadzą z tego sprawę; niechże to czynią z radością, a nie ze wzdychaniem, gdyż to wyszłoby wam na szkodę.

Wiemy, że czasami jesteśmy nietolerancyjni odnośnie kwestii, które nie są zgodne z naszą tradycją, i robimy z tego raban. Paweł mówi bardzo jasno, że nie możemy narzucać naszych opinii innym. Oczywiście, nie dotyczy to zasad biblijnych. Przy innej okazji, w odniesieniu do pokarmu, Paweł napisał:

Rz 14.19-22 – Dążmy więc do tego, co służy ku pokojowi i ku wzajemnemu zbudowaniu. Dla pokarmu nie niszcz dzieła Bożego. Wszystko wprawdzie jest czyste, ale staje się złem dla człowieka, który przez jedzenie daje zgorszenie. Dobrze jest nie jeść mięsa i nie pić wina ani nic takiego, co by twego brata przyprawiło o upadek. Przekonanie, jakie masz, zachowaj dla siebie przed Bogiem. Szczęśliwy ten, kto nie osądza samego siebie za to, co uważa za dobre.

Paweł udziela tutaj rad zborowi uprzednich pogan, chociaż znajdowali się w nim także bracia żydowskiego pochodzenia. Był to zbór w Rzymie, w którym rozpowszechnione było pogaństwo.

Natomiast zbór w Jerozolimie został tak ostrzeżony:

w. 15 – Baczcie, aby nikt nie pozbawił się łaski Bożej, aby jakiś korzeń gorzki, który rośnie w górę, nie spowodował zamieszania, a przez to nie skalali się inni…

Nauka ta nie mogłaby być bardziej trafna, gdyż wywodziła się od Mojżesza:

Pwt 29.16-18 – Widzieliście obrzydliwe ich bałwany i bożki z drzewa i kamienia, ze srebra i złota, jakie są u nich. Niechże nie będzie wśród was mężczyzny ani kobiety, ani rodziny, ani plemienia, których serce odwróciłoby się dziś od Pana, Boga naszego, aby pójść i służyć bogom tych narodów. Niechaj nie będzie wśród was korzenia, wydającego truciznę i piołun, który by, słysząc słowa tego zaprzysiężonego przymierza, pochlebiał sobie w swoim sercu, mówiąc: Dobrze mi będzie, choćbym nawet trwał w zatwardziałości swego serca. To doprowadziłoby do tego, że zostałoby zniszczone to, co nawodnione, wraz z tym, co wyschnięte.

Tacy mieli być zabici. Oczywiście, wydaje się to bardzo ostrym stwierdzeniem według opinii ludzi żyjących w XXI wieku, którzy chcą dawać przyzwolenie i tolerować każdą ludzką zachciankę i każdy nałóg. Lecz, jeśli Izrael postąpiłby zgodnie z nakazami Mojżesza, niezliczona rzesza Izraelitów nie odpadłaby od Boga i nie zginęłaby. Posłuszeństwo wiodłoby do zbawienia.

Następna lekcja dotyczy bluźnierstwa niebrania na poważnie Bożych obietnic.

w. 16-17 – żeby nikt nie był rozpustny lub lekkomyślny jak Ezaw, który za jedną potrawę sprzedał pierworodztwo swoje. A wiecie, że potem, gdy chciał otrzymać błogosławieństwo, został odrzucony, nie uzyskał bowiem zmiany swego położenia, chociaż o nią ze łzami zabiegał.

Punkt kulminacyjny następuje w następnym pouczeniu:

w. 18-21 – Wy nie podeszliście bowiem do góry, której można dotknąć, do płonącego ognia, mroku, ciemności i burzy ani do dźwięku trąby i głośnych słów, na których odgłos ci, którzy je słyszeli, prosili, aby już do nich nie przemawiano; nie mogli bowiem znieść nakazu: Gdyby nawet zwierzę dotknęło się góry, ukamienowane będzie. A tak straszne było to zjawisko, iż Mojżesz powiedział: Jestem przerażony i drżący.

To przypomnienie doświadczeń Izraela pod górą Synaj. Było ono tak przerażające, że błagali Mojżesza, by Bóg nie przemawiał już do nich nigdy więcej.

Pwt 18.15-19 – Proroka takiego jak ja jestem, wzbudzi ci Pan, Bóg twój, spośród ciebie, spośród twoich braci. Jego słuchać będziecie. Według tego, jak prosiłeś Pana, Boga twego, na Horebie, w dniu zgromadzenia, mówiąc: Nie chciałbym już słyszeć głosu Pana, Boga swego, i patrzeć nadal na ten wielki ogień, abym nie zginął, Pan rzekł do mnie: Słusznie powiedzieli. Wzbudzę im proroka spośród ich braci, takiego jak ty. Włożę moje słowa w jego usta i będzie mówił do nich wszystko, co mu rozkażę. Jeśli więc kto nie usłucha moich słów, które on mówić będzie w moim imieniu, to Ja będę tego dochodził na nim.

Jakże to mocna nauka, jeśliby tylko byli czujni co do źródła jej pochodzenia!

Dla wielkiego kontrastu, jeśliby tylko to zrozumieli, że nie zbliżyli się do grozy Synaju, wierząc w Jezusa, lecz do góry Syjon, do radosnych i cudownych rzeczy.

w. 22-24 – Lecz wy podeszliście do góry Syjon i do miasta Boga żywego, do Jeruzalem niebieskiego i do niezliczonej rzeszy aniołów, do uroczystego zgromadzenia [radosnego zgromadzenia] i zebrania pierworodnych, którzy są zapisani w niebie, i do Boga, sędziego wszystkich, i do duchów ludzi sprawiedliwych, którzy osiągnęli doskonałość, i do pośrednika nowego przymierza, Jezusa, i do krwi, którą się kropi, a która przemawia lepiej niż krew Abla.

To najbardziej głęboka sentencja. Cóż ona mówi?

  1. podeszliście do góry Syjon i do miasta Boga żywego, do Jeruzalem niebieskiego.

Paweł pisał o kontraście pomiędzy alegoriami góry Synaj i Syjonem w

Gal 4.24-31: Wydarzenia te mają jeszcze sens alegoryczny: niewiasty te wyobrażają dwa przymierza; jedno, zawarte pod górą Synaj, rodzi ku niewoli, a wyobraża je Hagar: Synaj jest to góra w Arabii, a odpowiednikiem jej jest obecne Jeruzalem. Ono bowiem wraz ze swoimi dziećmi trwa w niewoli. Natomiast górne Jeruzalem cieszy się wolnością i ono jest naszą matką. [tzn Sarą]

W Księdze Objawienia 3.11-12 czytamy: Przyjdę niebawem: Trzymaj, co masz, by nikt twego wieńca nie zabrał! Zwycięzcę uczynię filarem w świątyni Boga mojego i już nie wyjdzie na zewnątrz. I na nim imię Boga mojego napiszę i imię miasta Boga mojego, Nowego Jeruzalem, co z nieba zstępuje od mego Boga, i moje nowe imię.

Miasto to zostało opisane dokładniej w Obj 21 i jest wzmocnione przez inny symbol – oblubienicy, żony Baranka.

  • i do niezliczonej rzeszy aniołów, do uroczystego zgromadzenia [radosnego zgromadzenia].

Czyż nie są to służebne duchy z Hbr 1.14, posłane do służenia tym, którzy dostąpią zbawienia? Czyż nie cieszyliby się odniesionym w swym dziele sukcesem? Pamiętamy również niezliczoną rzeszę aniołów z Obj 5.11, śpiewających na chwałę Baranka, który został zabity i godzien był wziąć moc i bogactwo, i mądrość, i siłę, i cześć, i chwałę, i błogosławieństwo.

Czyż nie powiedział Jezus:

Łk 15.7 – Powiadam wam: Większa będzie radość w niebie z jednego grzesznika, który się upamięta, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują upamiętania.

  • i zebrania pierworodnych, którzy są zapisani w niebie.

To odniesienie do Hbr 3.6 – lecz Chrystus jako syn był ponad domem jego [Boga; kontrast pomiędzy Mojżeszem jako sługą w domu Boga a Jezusem, Jego synem]; a domem jego my jesteśmy, jeśli tylko aż do końca zachowamy niewzruszenie ufność i chwalebną nadzieję.

Do tego zgromadzenia podeszliśmy, do tych wiernych wszystkich wieków, którzy zachowali niewzruszenie nadzieję.

  • którzy są zapisani w niebie, tj. których imiona są zapisane w księdze życia.

Obj 3.5 – Zwycięzca zostanie przyobleczony w szaty białe, i nie wymażę imienia jego z księgi żywota, i wyznam imię jego przed moim Ojcem i przed jego aniołami.

  • i do Boga, sędziego wszystkich.

To oczywiste, że jest nim Bóg. Dz 17.31 – wyznaczył dzień, w którym sprawiedliwie będzie sądzić świat przez Człowieka, którego na to przeznaczył, po uwierzytelnieniu Go wobec wszystkich przez wskrzeszenie Go z martwych.

  • i do duchów ludzi sprawiedliwych

Hbr 12.9 – Ponadto, szanowaliśmy naszych ojców według ciała, chociaż nas karali; czy nie daleko więcej winniśmy poddać się Ojcu duchów, aby żyć?

Mojżesz i Aaron, wstawiając się za Izraelem –

Lb 16.22 – upadli na swoje oblicza i rzekli: Boże, Boże duchów wszelkiego ciała! Czy jeżeli zgrzeszy jeden mąż, będziesz się gniewał na cały zbór?

Słowo „duch” ma wiele znaczeń, zależnie od kontekstu. Jego pierwotne znaczenie to „wiatr” lub „oddech/dech”, i w tym przypadku takie właśnie wydaje się mieć znaczenie. Bóg jest stwórcą wszystkiego, co oddycha. Jednakże nie wszystkie istoty, które oddychają, podeszły do zgromadzenia, lecz ci, którzy osiągnęli doskonałość. Dlatego następna fraza brzmi: do pośrednika nowego przymierza, Jezusa.

To przymierze widzieliśmy już, wspomniane niejednokrotnie w omawianym liście. To przymierze, o którym pamiętamy za każdym razem, gdy łamiemy chleb i pijemy wino. Jest ono o wiele lepsze od przymierza zawartego pod górą Synaj. Boże prawa zostaną wypisane w sercach wiernych, a nie na kamieniu, i umożliwi ono przebaczenie grzechów. Niestety, serca Izraela pozostały kamienne i takie pozostaną do czasu, kiedy Bóg usunie ich kamienne serca, a da im serca mięsiste, co im przyrzekł, jak czytamy w Księdze Ezechiela 36.

Przelana krew Jezusa, którą uwierzytelniono nowe przymierze, miała zatem o wiele większe znaczenie, niż krew Abla.

A teraz sens tego wszystkiego, co się wcześniej wydarzyło:

Hbr 12.25-29 – Baczcie, abyście nie odtrącili tego, który mówi; jeśli bowiem tamci, odtrąciwszy tego, który na ziemi przemawiał, nie uszli kary, to tym bardziej my, jeżeli się odwrócimy od tego, który przemawia z nieba. Ten, którego głos wtenczas wstrząsnął ziemią, zapowiedział teraz, mówiąc: Jeszcze raz wstrząsnę nie tylko ziemią, ale i niebem. Przeto okażmy się wdzięcznymi, my, którzy otrzymujemy królestwo niewzruszone, i oddawajmy cześć Bogu tak, jak mu to miłe: z nabożnym szacunkiem i bojaźnią. Albowiem Bóg nasz jest ogniem trawiącym.

Geoffrey Mitchell