„Jezus wziąwszy prześcieradło nim się przepasał”

Phil Dunn-Birch, Łańcut 2008 

Jezus Chrystus jest bez wątpienia największym żyjącym kiedykolwiek człowiekiem. Wszystko, co powiedział i uczynił, było wspaniałe. Św. Jan poświadcza o jego majestacie następująco:

Objawienia 1.5-6 

„… i od Jezusa Chrystusa, który jest świadkiem wiernym, pierworodnym z umarłych i władcą nad królami ziemskimi. Jemu, który miłuje nas i który wyzwolił nas z grzechów naszych przez krew swoją,  i uczynił nas rodem królewskim, kapłanami Boga i Ojca swojego, niech będzie chwała i moc na wieki wieków. Amen” [Biblia Warszawska, Ap 1]

Z powodu tego, co uczynił, Jezus jest obecnie wniebowzięty. Poprzez jego krew otrzymaliśmy przebaczenie grzechów; dzięki jego życiu i danemu przykładowi możemy pójść w jego ślady i podobać się Bogu, tak jak podobał się on. Jezus był zawsze cudownym i niezwykły człowiekiem, a jednak mógł powiedzieć, pomimo bycia spadkobiercą wszystkiego:

Marka 10.45. 

„Albowiem Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz aby służyć i oddać swe życie na okup za wielu”. [Biblia Warszawska, Mk 10]

Ta wewnętrzna pokora została nam ukazana w owym zdarzeniu, kiedy to Jezus umył stopy swoim uczniom. Taki postępek nie był niczym niezwykłym. Na Bliskim Wschodzie jest to i był akt uprzejmości i szacunku. Cofając się do Księgi Rodzaju, czytamy tam o zastosowaniu tego zwyczaju:

Rodzaju 18.1-5. 

„Potem ukazał mu się Pan w dąbrowie Mamre, gdy siedział u wejścia do namiotu w skwarne południe. A podniósłszy oczy, ujrzał trzech mężów, którzy stanęli przed nim. Ujrzawszy ich, wybiegł od wejścia do namiotu na ich spotkanie i pokłoniwszy się aż do ziemi, rzekł: Panie, jeślim znalazł łaskę w oczach twoich, nie omijaj, proszę, sługi swego. Pozwól, by przyniesiono trochę wody, abyście obmyli nogi wasze; potem odpocznijcie pod drzewem. Przyniosę też kawałek chleba, abyście się posilili. Wszak po to wstąpiliście do sługi waszego. Potem możecie pójść dalej. Wtedy oni rzekli: Uczyń tak, jak powiedziałeś!” [Biblia Warszawska, Rdz 18]

Wyświadczenie przysługi i umożliwienie odpoczynku gościom są oczywiste w tym obrządku. Również w 1 Samuela 25.40-41 czytamy: „ I przybyli słudzy Dawida do Abigail do Karmelu, i rzekli do niej: Dawid posłał nas do ciebie, bo chce cię pojąć za żonę. Wstała tedy i złożyła pokłon z twarzą ku ziemi, i rzekła: Oto twoja służebnica będzie niewolnicą, aby obmywać nogi sług mojego pana”. [Biblia Warszawska, 1 Sam 25]   W tym przypadku Abigail poznała Dawida i okazywała w pokorze uznanie jego prośby i jego królewskiej władzy. W czasach Chrystusa ów rytuał umywania stóp, jako oznaka uznania wyższości odbiorcy tego aktu, nadal był stosowany. Była to nadal przysługa oferowana gościowi z pomocą sługi lub niewolnika.

Jezus wiedział o tym wszystkim.

Łukasza 7.36-46. 

„I zaprosił go pewien faryzeusz, aby z nim jadł. Wszedłszy tedy do domu tego faryzeusza, zasiadł do stołu. A oto pewna kobieta z tego miasta, grzesznica, dowiedziawszy się, iż zasiada przy stole w domu faryzeusza, przyniosła alabastrowy słoik olejku. I stanąwszy z tyłu u jego nóg, zapłakała, i zaczęła łzami zlewać nogi jego i włosami swojej głowy wycierać, a całując jego stopy, namaszczała je olejkiem. Ujrzawszy to faryzeusz, który go zaprosił, mówił sam w sobie: Gdyby ten był prorokiem, wiedziałby, kim i jaka jest ta kobieta, która go dotyka, bo to grzesznica. Na to Jezus rzekł do niego: Szymonie, mam ci coś do powiedzenia. A ten mówi: Powiedz, Nauczycielu! Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden był dłużny pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. A gdy oni nie mieli z czego oddać, obydwom darował. Który więc z nich będzie go bardziej miłował? A Szymon odpowiadając, rzekł: Sądzę, że ten, któremu więcej darował. A On mu rzekł: Słusznie osądziłeś. I zwróciwszy się do kobiety, powiedział Szymonowi: Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twojego domu, a nie dałeś wody dla nóg moich; ona zaś łzami skropiła nogi moje i włosami swoimi wytarła. Nie pocałowałeś mnie; a ona, odkąd wszedłem, nie przestała całować nóg moich. Głowy mojej oliwą nie namaściłeś; ona zaś olejkiem namaściła nogi moje”. [Biblia Warszawska, Łk 7]

Ta kobieta okazała swą miłość i szacunek w pokorze wobec Jezusa. Namaściła go, przygotowując na śmierć; namaściła jego stopy olejkiem, co wydaje się reprezentować namaszczenie głowy. Bardzo kochała i widziała w Chrystusie, namaszczonym, miłość większą od wszystkiego, co mogło jej zaoferować obecne życie. Stała się jego służką. Lecz w J 13 czytamy o Jezusie pełniącym rolę sługi. Ewidentnie nastąpiła zamiana ról. Pamiętamy, że to Abraham usługiwał przybyłym do niego przybyszom. To Abigail, żona potężnego człowieka, zaoferowała umycie stóp sługom Dawida. To Jezus umył stopy uczniom. W czasach Jezusa ta czynność należała do obowiązków niewolnika, należącego do najniższej warstwy społecznej w tamtym okresie. Dlatego dostrzegamy pokorę Jezusa w umywaniu stóp uczniów, a jednak nie utracił on nigdy swej wielkości.

Skorzystajmy teraz z relacji zawartej w Jana 13.1, 4-17.

„Przed świętem Paschy, Jezus, wiedząc, iż nadeszła godzina jego odejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich, którzy byli na świecie, umiłował ich aż do końca. …… wstał od wieczerzy, złożył szaty, a wziąwszy prześcieradło, przepasał się. Potem nalał wody do misy i począł umywać nogi uczniów i wycierać prześcieradłem, którym był przepasany. Podszedł też do Szymona Piotra, który mu rzekł: Panie, Ty miałbyś umywać moje nogi? Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Co Ja czynię, ty nie wiesz teraz, ale się potem dowiesz. Rzecze mu Piotr: Przenigdy nie będziesz umywał nóg moich! Odpowiedział mu Jezus: Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał działu ze mną. Rzecze mu Szymon Piotr: Panie, nie tylko nogi moje, lecz i ręce, i głowę. Rzecze mu Jezus: Kto jest umyty, nie ma potrzeby myć się, chyba tylko nogi, bo czysty jest cały. I wy czyści jesteście, lecz nie wszyscy. Wiedział bowiem, kto go ma wydać; dlatego rzekł: Nie wszyscy jesteście czyści. Gdy więc umył nogi ich i przywdział szaty swoje, i znów usiadł, rzekł do nich: Czy wiecie, co wam uczyniłem? Wy nazywacie mnie Nauczycielem i Panem, i słusznie mówicie, bo jestem nim. Jeśli tedy Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem nogi wasze, i wy winniście sobie nawzajem umywać nogi. Albowiem dałem wam przykład, byście i wy czynili, jak Ja wam uczyniłem. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Sługa nie jest większy nad pana swego ani poseł nie jest większy od tego, który go posłał. Jeśli to wiecie, błogosławieni jesteście, gdy zgodnie z tym postępować będziecie”. [Biblia Warszawska, J 13]

Jezus, wziąwszy prześcieradło, nim się przepasał; był gotowy do pracy i usługi. Jego lędźwia były opasane prawdą i sprawiedliwością, ponieważ zawsze czynił to, co podobało się Ojcu. I to wydarzenie nie było wyjątkiem. Jest to lekcja dla nas, by służyć sobie nawzajem, by być gotowymi do wykonania Bożego dzieła w pokorze. Jezus powiedział uczniom: Wy Mnie nazywacie Nauczycielem i Panem i dobrze mówicie, bo nim jestem. Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. W rzeczywistości, jest to rozszerzenie przykazania, by się wzajemnie miłować. Czasami jest to trudne do wykonania, gdyż wszyscy tak bardzo jesteśmy od siebie różni, tak przewrotni i wszyscy chodzimy różnymi drogami. Niemniej jednak, człowiek, który umył stopy uczniom, uczył nowego przykazania: abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem.

Św. Piotr, który podążał za Jezusem, rzekł: 1 Piotra 5.1-7

„Starszych więc wśród was napominam, jako również starszy i świadek cierpień Chrystusowych oraz współuczestnik chwały, która ma się objawić: Paście trzodę Bożą, która jest między wami, nie z przymusu, lecz ochotnie, po Bożemu, nie dla brzydkiego zysku, lecz z oddaniem, nie jako panujący nad tymi, którzy są wam poruczeni, lecz jako wzór dla trzody. A gdy się objawi Arcypasterz, otrzymacie niezwiędłą koronę chwały. Podobnie młodsi, bądźcie ulegli starszym; wszyscy zaś przyobleczcie się w szatę pokory względem siebie, gdyż Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje. Ukórzcie się więc pod mocną rękę Bożą, aby was wywyższył czasu swego. Wszelką troskę swoją złóżcie na niego, gdyż On ma o was staranie”. [Biblia Warszawska, 1p 5]

taki rodzaj pokory Piotr ujrzał w Jezusie. Przeczytaliśmy: nie jak ci, którzy ciemiężą gminy, ale jako żywe przykłady dla stada. To część tego, co powiedział Piotr, następnie mówi on o byciu poddanymi sobie nawzajem, o przyobleczeniu się w pokorę. Czy św. Piotr wciąż pamiętał o tamtym umywaniu stóp przez Jezusa? W czasie, kiedy powiedziane zostało Piotrowi, że jeśli jego stopy nie zostaną umyte przez Jezusa, nie będzie on miał z nim udziału, ten wówczas powiedział: nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę. Jezus rzekł, że jeśli stopy zostały umyte, to człowiek jest czysty. Być może jest to aluzja do takich wersów, jak te: Ps 119.59 Rozważam moje drogi i zwracam stopy do Twoich napomnień. Śpieszyłem bez ociągania, by przestrzegać Twoich przykazań. W Liście do Rzymian św. Paweł cytuje z Izajasza: O jak są pełne wdzięku na górach nogi zwiastuna radosnej nowiny, który ogłasza pokój, zwiastuje szczęście. Czy my utrzymujemy swoje stopy w czystości, spełniając wolę Boga? To naszymi stopami podążamy „właściwymi ścieżkami”. Kiedy Jezus umył stopy swoim uczniom, zapraszał ich do swego domostwa poprzez ów akt gościnności, gdyż taki rytuał był wówczas stosowany. Zapraszał ich do swego królestwa w trudny dla nas do pojęcia sposób. Był to przejaw miłości w działaniu. W odpowiedzi na pytanie Piotra: Ty chcesz mi umyć nogi?, Jezus odrzekł: Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale później będziesz to wiedział. Co to znaczy? Być może odnosi się to do zaproszenia danego uczniom, nauczania poprzez akt umycia stóp, że zasiądą na dwunastu tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela. Albo może odnosić się do pokory, której mieli się nauczyć, głosząc dobrą nowinę po śmierci Jezusa? Zaiste było to prawdą o Jezusie, kiedy powiedział, że nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu. Do mnie i do ciebie Jezus rzekł: spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo. Stało się tak dlatego, ponieważ Jezus służył i oddał siebie jako ofiarę za grzechy ze względu na nas. Upokorzył siebie samego i przyjął postać sługi, i był posłuszny aż do śmierci, nawet śmierci na krzyżu. Umył nasze stopy i uczynił je czystymi, i prosi nas, byśmy podążyli za nim. Był on spadkobiercą wszystkich rzeczy; jest Panem. Prosi nas, byśmy umywali sobie stopy nawzajem, tak jak on to czyni dla nas. Jeśli chodzi o nas, ten akt wykonany przez Jezusa czyni go wielkim w naszych oczach; bynajmniej go nie poniża. Podobnie jak w przypadku Abigail, sprawia on, że składamy ukłon i poznajemy wielkość Króla Izraela. Nie jesteśmy w stanie się temu sprzeciwiać, a jedynie zdumiewać się miłością naszego Pana. Podsumowując, dziękujemy Jezusowi, jako gospodarzowi, za zaproszenie nas do swego domu, by okazać nam taką gościnność, którą trudno jest nam sobie wyobrazić, i dać nam odpocząć po podróży po wyschniętym i spieczonym lądzie. Dziękujemy Bogu za jego wielką miłość dla nas.