Michael Guest, Kraków 2012
Sprawą zasadniczą jest właściwe zrozumienie natury Chrystusa – tego, że narodził się z kobiety jako człowiek posiadający ludzką skłonną do grzechu naturę.
2 Jana w.7
Niemal całe chrześcijaństwo przyjęło błędne stanowisko w tym niezmiernie ważnym temacie. Ale dlaczego?
Problemem jest to, ze większość akceptuje (odrażającą) doktrynę o trójcy – tj., że Jezus jest równy Ojcu i tak jak On wieczny. Dlatego też twierdza, że Jezus, druga osoba bóstwa, musiał istnieć zanim się narodził.
To jest całkowicie fałszywe stanowisko.
Prawie całe chrześcijaństwo wierzy, że Jezus istniał w niebie zanim narodził się z kobiety – co jest bardzo dziwne.
Cytuje się wiele wersetów na poparcie tej nauki; np. Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo… Wszystko przez nie powstało, a bez niego nic nie powstało, co powstało. J1:1-2
A nikt nie wstąpił do nieba, tylko ten, który zstąpił z nieba, Syn Człowieczy J3:13
Wyszedłem od Ojca i
Zanim Abraham był, ja jestem. J8:58
Ty mnie uwielbij Ojcze chwałą, którą miałem u ciebie zanim świat postał J17:5
Gdyż umiłowałeś mnie przed założeniem świata J 17:24
Zauważyliście, że te wszystkie cytaty pochodzą z ewangelii Jana. Dlaczego pozostali trzej ewangeliści nie mówią podobnie? Żaden z nich nie odnosi się do przypuszczalnej preegzystencji Jezusa, który w jakiś tajemniczy sposób narodził się z kobiety.
Łukasz 1;32 mówi nam: Łuk. 1:32 Ten będzie wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego. Zauważmy, że tekst nie mówi „ten jest wielki” ale „ten będzie wielki”.
Znając sposób, w jaki Bóg objawia Swój boski plan/zamiar z łatwością zrozumiemy, dlaczego spośród czterech ewangelii tylko Janowa odnosi się do Jezusa w ten sposób. Oprócz 1 rozdz. Hebrajczyków i 1 rozdz. Kolosan – co łatwo można wytłumaczyć – nigdzie indziej w Piśmie nie można znaleźć wzmianki o preegzystencji.
W zeszłym roku mówiliśmy o tym, jak Bóg zapanował / zaprojektował budowę czterech ewangelii i że każda z nich daje innych charakterystyczny obraz Jezusa, jego życia i dzieła.
Zauważyliśmy, że ewangelia Jana jest zupełnie inna niż trzy pozostałe, to Bóg tak zaplanował. Jan, pod natchnieniem ducha, prezentuje głębszy wgląd w objawienie Boże. Lubię określać apostoła Jana jako phanerosian. Jest to greckie słowo oznaczające objawienie, występuje m,in. w 1Kor 12:7 „A w każdym różnie przejawia się (objawia się) Duch ku wspólnemu pożytkowi.
Jeśli źle interpretujemy te wersety odnoszące się do Jezusa, możemy odnieść się do innych osób przedstawionych w Biblii, gdy jest mowa o ich ‘preegzystencji’.
Jer. 1:5
Wybrałem cię sobie, zanim cię utworzyłem w łonie matki, zanim się urodziłeś, poświęciłem cię, na proroka narodów przeznaczyłem cię.
Nikt w tym przypadku nie sugeruje, że Jeremiasz żył zanim został poczęty.
Jan. 1:6
Wystąpił człowiek, posłany od Boga, który nazywał się Jan. – mowa tu o Janie Chrzcicielu.
Dosłowne wyrażenie w j. greckim brzmi: człowiek posłany od / sprzed (beside) Boga.
Ten wers można rozumieć jako mówiący o preegzystencji Jana, ale NIK nawet nie usiłuje sugerować, że Jan istniał w niebie przed swoim narodzeniem z Elżbiety.
Pojawia się jeszcze jedno pytanie: czy preegzystencja dotyczy świętych?
Efezjan 1:4 mówi nam o świętych w sposób następujący: W nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nienaganni przed obliczem jego; w miłości
Wybrał, przeznaczył nas przed założeniem świata. – te słowa można niewłaściwie zrozumieć.
Musimy zauważyć tutaj, że zostaliśmy wybrani „w nim”, że wszystko ma się w Chrystusie połączyć w jedną całość wszystko, ( to, co jest na niebiosach, i to, co jest na ziemi w nim), zgodnie z wolą Boga, który
Oznajmiwszy nam według upodobania swego, którym go uprzednio obdarzył. (Ef.1:9-10).
Tak więc Jezus jest punktem centralnym wszystkiego, w nim koncentruje się cały zamysł Boży. Przez niego też plan Boży ma się wypełnić, aby ustanawiając Jezusa przywódcą ich doskonałego zbawienia, mógł on doprowadzić wielu do chwały lub jak czytamy w Rzym. 8:29
Rzym. 8:29 a On żeby był pierworodnym pośród wielu braci;
To zamysł , plan Boży został z góry podjęty, postanowiony. I nie może być zmieniony. Wola Boża nie może być udaremniona. Każdy z nas, przez swój wolny wybór, może stać się częścią tego planu i w ten sposób być częścią wszystkiego (doświadczyć), co Bóg postanowił, że się stanie.
Wszyscy znamy przypowieść o wąskiej i szerokiej ścieżce: wąska wiedzie do życia, ta łatwa szeroka prowadzi do zatracenia. To, dokąd prowadzą te ścieżki, już zostało określone, nasz jest jednak wybór. My podejmujemy decyzję i w ten sposób nasza wieczna przyszłość leży w naszych rękach, ponieważ Bóg zdecydował, że tak ma być.
Ważne jest byśmy pamiętali, że chociaż nasz wybór może się zmienić, zawsze mamy możliwość poprawić nasze ścieżki. Miłosierdzie Boże jest wielkie.
Na przykład, jeśli rodzice mają czworo dzieci i trójka z nich przyjęła prawdę, a jedno nie, to mówienie, że to jedno nie jest w prawdzie. Ponieważ Bóg go nie chce jest całkowicie niewłaściwe. Bóg chce, aby wszyscy zwrócili się do niego i żyli.
Ci, którzy przyjmują wezwanie czy zaproszenie ewangelii, staja się powołanymi przez Boga. W pewnym sensie jest to status, który osiągnęli. Nie znaczy to, że w jakiś szczególny sposób zostali wybrani, ale ponieważ odpowiedzieli na zaproszenie dane w ewangelii wszystkim, którzy mają uszy, by usłyszeć.
Wiemy,że łaskawa ręka Boża działa, by przywieść wszystkich mężczyzn i kobiety do Swojej Prawdy i do momentu decyzji.
My jako pojedyncze osoby (każdy indywidualnie) nie jesteśmy przeznaczeni do życia wiecznego … taki pogląd jest niebiblijny.
Pismo kładzie nacisk nie na to, że Bóg z góry przeznaczył nas indywidualnie do zbawienia lub potępienia, ale na to, że to Boży plan został z góry postanowiony. Predestynacja dotyczy Bożego planu, nas dotyczy na tyle na ile znajdujemy się w zasięgu tego planu.
To znaczy, jeśli jesteśmy posłuszni Bogu i w nim pokładamy wiarę i jesteśmy prze niego przyjęci, wtedy należymy do grona i domu tych, którzy są przeznaczeni do zbawienia, i jeśli szczerze w tym trwamy, nic nie powstrzyma nas od osiągnięcia obiecanego błogosławieństwa.
Dobrym tego przykładem jest Pasch w Egipcie. Ci, którzy znajdowali się w domu pomazanym krwią baranka byli chronieni i bezpieczni. Ci, którzy nie znajdowali się w chronionym domu zginęli.
W Jeremiasz rozdz.18 i 19, które mówią o garncarzu i glinie, to glina jest nieodpowiednia czy nieużyteczna, a nie garncarz. (Jer.18:4)
W rozdz. 18 Jer nieustannie kładzie nacisk na możliwość wyboru Izraela pomiędzy dobrem a złem. W Jer. 18:11-12 czytamy: Otóż teraz powiedz mężom judzkim i mieszkańcom Jeruzalemu: Tak mówi Pan: Oto Ja przygotowuję na was nieszczęście i podejmuję przeciwko wam postanowienie: Zawróćcie więc każdy ze swojej złej drogi i poprawcie swoje postępowanie i swoje czyny! Lecz oni odpowiedzą: Nic z tego! Pójdziemy raczej za naszymi zamysłami i każdy z nas kierować się będzie uporem swojego złego serca. To był ich własny wybór, że odrzucili słowo Boże.
Oczywiście w swojej wszechwiedzy Bóg wie, kto będzie przyjęty, zaakceptowany przez Jezusa. On zna koniec już na początku, co sięga poza możliwości naszego zrozumienia.
Oznacza to, że: Wszystko współdziała dla dobra tych, którzy miłują Boga i są powołani według Jego zamysłu. Plan czy też zamysł Boży został podjęty już na samym początku.
Ten temat został przedstawiony z odległej / przyszłej perspektywy w następujących wersetach:
Najpierw Objawienie 13:8 Obj. 13:8
I oddadzą mu pokłon wszyscy mieszkańcy ziemi, każdy, którego imię nie jest od (przed) założenia świata zapisane w księdze żywota Baranka, który został zabity.
Ten cytat jest bardzo niewygodny dla tych, którzy wierzą w preegzystencję Chrystusa. Oczywiście te słowa nie nauczają, że Jezus umarł zanim świat powstał. Jest to zdecydowane, stanowcze podkreślenie tego, że Bóg wiedział wcześniej i ujął to w Swoim planie, że Jezus miał umrzeć jako „Baranek Boży, by zgładzić grzech świata’.
Jak już zauważyliśmy Boża wszech wiedza, to że wie On od zawsze (od początku), co się wydarzy leży poza zasięgiem naszego ludzkiego śmiertelnego zrozumienia.
Drugi istotny cytat znajduje się w 1 P 1:19-20: „Zostaliście wykupieni … drogą krwią Chrystusa, jako baranka niewinnego i nieskalanego. Wprawdzie był On na to przeznaczony już przed założeniem świata, ale objawiony został dopiero w czasach ostatnich ze względu na was”.
Czy rozumiemy teraz sens?
Jezus był przeznaczony, z góry przewidziany przez Boga w Jego planie, ale nie został objawiony (uformowany), nie istniał, nie żył jeszcze.
Tak więc ze względu na to, co właśnie przeczytaliśmy i rozważyliśmy, musimy być bardzo ostrożni, kiedy czytając Biblię napotykamy idiomy, a szczególnie idiomy używane przez ap. Jana. I nie możemy ich traktować/rozumieć tak jak język codzienny.
W jęz. angielskim istnieją setki wyrażeń idiomatycznych i z pewnością również w j. polskim. Na przykład po angielsku mówimy „ on jest martwy od szyi w górę”, co znaczy, że „jest on głupi”.
Jeśli jestem bardzo szczęśliwy, mogę powiedzieć „jestem ponad księżycem” (jestem cały w skowronkach). Jeśli dwie osoby pogodziły się po kłótni, mówi się, że „zakopali topór”(lub siekierę). Ale nie oznacz to, że ono ze sobą walczyli na topory.
O osobie , która prowadząc samochód wrzuci zły bieg spowoduje, że samochodem będzie rzucać (żabka) mówi się, że jedzie na kangurzej benzynie.
O kimś, kto nie chce przyjąć do wiadomości oczywistych faktów, zmierzyć się z nimi mówi się , że chowa głowę w piasek. Ale taka osoba nie idzie na plażę, nie wykopuje dołka i nie chowa tam swojej głowy. Wydaje mi się, że wielu chrześcijan właśnie chowa głowę w piasek, nie macie podobnego wrażenia?
Prawdopodobnie w j. polskim używacie idiomów, które brzmiałyby dla nas dziwnie. Może nam potem dacie kilka przykładów.
Ale to, do czego zmierzam to zwrócenie uwagi na często używane w Biblii przenośnie, dlatego musimy być uważni, gdy chcemy je dobrze zrozumieć.
Np. w swoim pierwszym liście Jan mówi: 1 Jan. 3:14 My wiemy, że przeszliśmy ze śmierci do żywota, bo miłujemy braci; kto nie miłuje, pozostaje w śmierci. Dla wszystkich jest oczywiste, że Jan nie używa tutaj słów ‘życie’ i ‘śmierć’ w ich zwykłym znaczeniu.
Ponownie zacytujemy ewangelię Jana, Jan. 8:23
I rzekł do nich: Wy jesteście z niskości, Ja zaś z wysokości; Niektórzy wykorzystują drugą część tego zdania Ja zaś z wysokości, zupełnie ignorując pierwszą jego część, która mówi „wy jesteście z niskości.”
Ale znaczenie tej wypowiedzi staje się jasne, gdy przeczytamy dalej „wy jesteście z tego świata, a Ja nie jestem z tego świata.”
Jest jeszcze jeden ciekawy przykład w Jan. 16:33, kiedy Jezus powiedział ale ufajcie, Ja zwyciężyłem świat. „zwyciężyłem” to czas przeszły, a jednak, gdy Jezus wypowiadał te słowa , męka krzyża ciągle była przed nim.
Ale prawdopodobnie nikt z nas nie problemu ze zrozumieniem tych słów. W Piśmie często spotkamy się z użyciem czasu przeszłego na wyrażenie tego, co dopiero ma nastąpić w przyszłości, a to w celu dobitniejszego podkreślenia. Boże obietnice są tak pewne, że uznane są za spełnione. Jest wiele przykładów, gdzie czas przeszły został użyty dla wyrażenia rzeczy, które Bóg obiecał – chociaż rzeczywisty czas ich spełnienia odnosi się do przyszłości. Zrobiłem sobie dość długą listę takich właśnie przykładów na okładce mojej Biblii:
1 Moj. 17:5 ustanowiłem cię ojcem mnóstwa narodów. Gdy Bóg rzekł te słowa do Abrahama nie miał on jeszcze dzieci.
J 3:36
„Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny, kto zaś nie słucha Syna, nie ujrzy żywota, lecz gniew Boży ciąży na nim.”
To, co Bóg obiecał jest pewne. Wiele jest podobnych miejsc w Biblii, podsumujmy je cytatem z Rzym. 4:17
- Jak napisano: Ustanowiłem cię ojcem wielu narodów, zapewniona przed Bogiem, któremu zaufał, który ożywia umarłych i który to, czego nie ma, powołuje do bytu.
My możemy cieszyć się błogosławieństwem znajomości Prawdy i zrozumienia plany Bożego. To pomaga nam rozumieć natchnione Słowo.
Ci, którzy wierzą w preegzystencję Chrystusa napotykają trudności w wyjaśnieniu jego ludzkiej natury i ofiary, gdyż powstaje pytanie: Jak ten, który jest nieśmiertelny może stać się śmiertelny?
Jeśli Jezus cały czas był świadomy swojego istnienia w niebie jako Wieczny Syn i tego, że przez niego wszystko zostało stworzone – jak mógł tak cierpieć i być kuszonym we wszystkim podobnie jak my?
Jeśli Jezus jest wiecznie nieśmiertelny (od wieczności), nie mógłby umrzeć na krzyżu.
Kiedy ap. Pawel mówił o nadziei nieśmiertelności dla świętych, pisał w 1Kor. 15:46 – Wszakże nie to, co duchowe, jest pierwsze, lecz to, co cielesne, potem dopiero duchowe.
Ten boski porządek jest odwrócony w przypadku, jeśli Chrystus byłby wiecznie istniejącą nieśmiertelną chwalebną istotą? Dlaczego?
Jeśli tak by było, to jak Jezus mógł być pierwszym (zmartwychwstałym) pomiędzy braćmi, jeśli jego doświadczenie (to, że najpierw był nieśmiertelny, potem stał się śmiertelny) byłoby zupełnie odwrotne niż pozostałych świętych. Święci są najpierw cieleśni, a potem dopiero dostępują błogosłwieństwa nieśmiertelności.
Uwielbiam wers z Ps. 2:7 Synem moim jesteś, Dziś cię zrodziłem.
Nie można wyjaśnić tego wersu, jeśli słowo „dziś” ma odnosić się do syna poczętego przed wiekami. Dzień, o którym tu mowa , to dzień zmartwychwstanie Jezusa i słowa te są cytowane przez Pawła właśnie takim kontekście Dz.Ap. 13:32-33
I my zwiastujemy wam dobrą nowinę. Tę obietnicę, którą dał ojcom,
Wypełnił teraz Bóg dzieciom ich przez wzbudzenie nam Jezusa, jak to napisano w psalmie drugim: Synem moim jesteś, Dzisiaj cię zrodziłem.
I ze względu na fakt, iż Bóg wzbudził go z martwych, nie ma już powrotu do tego, co zniszczalne Dz.Ap. 13:34
I w.34 A że go wzbudził z martwych, aby już nigdy nie uległ skażeniu, powiedział to tak: Dał wam święte rzeczy Dawidowe, rzeczy pewne.
Chociaż Jezus był dosłownie Synem Bożym od momentu swoich narodzin, słowa tego psalmu zyskują pełnię znaczenia w zmartwychwstaniu Jezusa. Przezwyciężywszy moc grzech i zerwawszy więzy śmierci, Jezus został na nowo poczęty. Tym razem (powstał) z grobu, by stać się pierworodnym z umarłych.
Tutaj należy szukać prawdziwej wielkości Chrystusa, potwierdzonej przez boski autorytet przez go wzbudzenie z martwych, kiedy z większą niż kiedykolwiek wcześniej pewnością Bóg mógł powiedzieć Synem moim jesteś, dziś cię zrodziłem.
Tak, to od tego dnia Jezus otrzymał dar nieśmiertelności, by stać się pierworodnym spośród umarłych.
Inaczej te słowa tracą swój sens, jeśli maja odnosić się do syna poczętego/zrodzonego przed wiekami.
A co z tekstem z Jana 8:58 „Zanim Abraham był, ja jestem”? No i co ,zapytają obrońcy preegzystencji? A co z w. 56, który jasno mówi
Abraham, ojciec wasz, cieszył się, że miał oglądać dzień mój, i oglądał, i radował się.
Oczywiście Abraham żył wiele wieków przed Chrystusem, ale obietnice odnoszące się do Chrystusa były dane Abrahamowi i uwierzył w nie i radował się tym, co zostało mu obiecane.
I czytamy, że Abraham oglądał dzień Chrystusa. Tak, oglądał. Abraham widział go perspektywie przyszłości w planie Bożym. W tym sensie, chociaż nie fizycznie, Chrystus istniał w dniach Abrahama, a nawet wcześniej – tak jak architekt widzi i zna każdy detal pałac czy katedry zanim zostanie wybudowana, widzi bardzo wyraźnie on kompletny ukończony budynek, ma jego obraz w swoim umyśle.
W Kol. 1:16
w nim zostało stworzone wszystko, (co jest na niebie i na ziemi, rzeczy widzialne i niewidzialne, czy to trony, czy panowania, czy nadziemskie władze, czy zwierzchności; wszystko przez niego i dla niego zostało stworzone.17. On też jest przed wszystkimi rzeczami i wszystko na nim jest ugruntowane,). O czym Paweł mówi w tym wersecie?
Kol. 1:18 mówi:
On także jest Głową Ciała, Kościoła; On jest początkiem, pierworodnym z umarłych, aby we wszystkim był pierwszy,
(BW) Kol. 1:15
- On jest obrazem Boga niewidzialnego, pierworodnym wszelkiego stworzenia,
- ponieważ w nim zostało stworzone wszystko, co jest na niebie i na ziemi, rzeczy widzialne i niewidzialne, czy to trony, czy panowania, czy nadziemskie władze, czy zwierzchności; wszystko przez niego i dla niego zostało stworzone.
- On też jest przed wszystkimi rzeczami i wszystko na nim jest ugruntowane,
- On także jest Głową Ciała, Kościoła; On jest początkiem, pierworodnym z umarłych, aby we wszystkim był pierwszy’.
W w.18 jest mowa o Jezusie jako o pierworodnym z umarłych, czyli mowa tu o Nowy Stworzeniu, nie stworzeniu materialnym.
Paweł wyraźnie mówi, że Jezus Chrystus jest faktycznie pierworodnym Nowego Stworzenia.
Tak więc mowa tu o Nowym Stworzeniu i wszystko (wszystkie rzeczy) w Nowym Stworzeniu zostały dosłownie stworzone przez niego i dla niego. Bez Chrystusa nie byłoby Nowego Stworzenia.
W ewangelii Jana znajdujemy siedem metaforycznych tytułów odnoszących się do Syna Bożego: Jednym z nich jest: „Ja jestem Chlebem Życia”. Także: światłość świata; drzwi owiec; dobry pasterz, zmartwychwstanie i życie; droga, Prawda i Życie oraz prawdziwy krzew winny.
W Jana 6 zebrani ludzie domagali się znaku, aby mogli go ujrzeć i uwierzyć:
Jan 6: 31-35
- Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: Chleb z nieba dał im, aby jedli.
- Wtedy rzekł im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale Ojciec mój daje wam prawdziwy chleb z nieba.
- Albowiem chleb Boży to ten, który z nieba zstępuje i daje światu żywot.
- Wtedy rzekli do niego: Panie! Dawaj nam zawsze tego chleba!
(BW) Jan. 6:35
- Odpowiedział im Jezus: Ja jestem chlebem żywota; kto do mnie przychodzi, nigdy łaknąć nie będzie, a kto wierzy we mnie, nigdy pragnąć nie będzie.
- Lecz powiedziałem wam: Nie wierzycie, chociaż widzieliście mnie.
Porównywali Mojżesza i Jezusa – ale prawdziwa analogia istniała między daną przez Boga manna a Synem, którego Bóg dał, aby mieli życie. Manna nie pochodziła dosłownie z nieba – ani Jezus.
Jezus powiedział w Jan. 6:51 cytując te same słowa:
- 51. Ja jestem chlebem żywym, który z nieba zstąpił; jeśli kto spożywać będzie ten chleb, żyć będzie na wieki; a chleb, który Ja dam, to ciało moje, które Ja oddam za żywot świata.
- Wtedy sprzeczali się Żydzi między sobą, mówiąc: Jakże Ten może dać nam swoje ciało do jedzenia?
Tego, co mówił nie należało brać oczywiście dosłownie , ale oni byli zaskoczeni i zmieszani tymi słowami.
I wówczas ku ich największemu zdumieniu Jezus posiedział coś, co ich naprawdę zasmuciło/zmartwiło. Rzekł:
Jan. 6:53-58
- Na to rzekł im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, jeśli nie będziecie jedli ciała Syna Człowieczego i pili krwi jego, nie będziecie mieli żywota w sobie.
- Kto spożywa ciało moje i pije krew moją, ten ma żywot wieczny, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.
- Albowiem ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem.
- Kto spożywa ciało moje i pije krew moją, we mnie mieszka, a Ja w nim.
- Jak mię posłał Ojciec, który żyje, a Ja przez Ojca żyję, tak i ten, kto mnie spożywa, żyć będzie przeze mnie.
- Taki jest chleb, który z nieba zstąpił, nie taki, jaki jedli ojcowie i poumierali; kto spożywa ten chleb, żyć będzie na wieki.
Jeśli przypomnimy sobie z 1 Mojżeszowej to zauważymy, że spożywanie krwi było zakazane, a teraz było odwrotnie.
To był ogromny szok dla wielu uczniów. Jezus widział i zdumienie i zakłopotanie i rzekł do nich:
Jan. 6:61-63
- A Jezus, świadom, że z tego powodu szemrzą uczniowie jego, rzekł im: To was gorszy?
- Cóż dopiero, gdy ujrzycie Syna Człowieczego, wstępującego tam, gdzie był pierwej?
- Duch ożywia. Ciało nic nie pomaga. Słowa, które powiedziałem do was, są duchem i żywotem,
Ciekawe, że zaraz po tym wydarzeniu Pismo mówi: Jan. 6:66
Od tej chwili wielu uczniów jego zawróciło i już z nim nie chodziło.
Tak więc był to najistotniejszy punkt zwrotny. Zacytowany wers jest często wyrywany z kontekstu i używany w odniesieniu do dużo wcześniejszego stwierdzenia dotyczącego genealogii Jezusa, jego niebiańskiego pochodzenia. – kiedy Duch Święty zstąpił i Maria Dziewica poczęła Syna Bożego. Oto co zstąpiło z nieba. (To właśnie w taki sposób Jezus zstąpił z nieba).
Ale Jezus mówi tutaj po prostu, że jeśli uczniowie są tak zmartwieni sprawą spożywania jego ciała i picia jego krwi, to jak w sposób właściwy poradzą sobie, jak zrozumieją wydarzenie, które (usankcjonuje) ustanowi ten zwyczaj (pamiątkę)? Odnosił się do przyszłych spotkań łamania chleba, co wkrótce miało nastąpić.
Jak zrozumieją/przyjmą jego wstąpienie czy powstanie z grobu do życia, gdy ujrzą go żywego, wstępującego tam, gdzie był pierwej \,ponownie chodzącego po ziemi, przez 40 dni, i którego ciało będą musieli spożywać i pić jego krew i będzie to dozwolone (akceptowane)- Łamanie chleba?
Chodzi o to, że, jeśli nie mogli pojąć metaforycznego znaczenia ciała i krwi Chrystusa, to jak zrozumieją prawdę odnoszącą się do rytuału/zwyczaju łamania chleba i tego, co on reprezentuje?
Mówiąc to w bezpośrednim kontekście słów o spożywaniu ciała/ chleba Chrystusa i piciu jego krwi / wina: pamiątka –łamanie chleba- reprezentuje śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa, by otrzymać boską naturę, a nie jego wniebowstąpienie z Góry Oliwnej, ponieważ nie ma o tym mowy (nie ma tu odniesienia do tego).
Jezus podkreśla tu zdecydowane powiązanie między spożywaniem ciała i piciem jego krwi a swoim zmartwychwstaniem (powstaniem z martwych) i udaniem się (wstąpieniem) tam, gdzie był przedtem, tzn. ze śmierci do życia.
Uczniowie jeszcze wtedy nie rozumieli, że Jezus musi umrzeć i powstać z martwych. Oto dlaczego połamany chleb musi być zawsze spożywany przed piciem wina w czasie pamiątki, jak to nakazał Jezus.
W podstawowym znaczeniu/rozumieniu chleb oznacza śmierć Jezusa, a wino jego zmartwychwstanie do życia … do wstąpienia czy też powstania tam, gdzie był przedtem. Możemy mówić jeszcze o innym znaczeniu pamiątki łamania chleba i , ale ten jest podstawowy.
W historii Józefa znajdujemy Piękna alegorie odnośnie chleba; Śmierć piekarza po trzech dniach (spędzonych w więzieniu) i stanięcie u boku władcy podczaszego (podającego wino) po trzech dniach. (1 Moj. 40:20-22).
Widzimy, że zasada mówiąca, iż śmierć poprzedza życie była cieniem w starym testamencie, a została objawiona w Nowym.
Tak więc przez cały czas obowiązywania Prawa Mojżeszowego, a nawet wcześniej od czasów Noego spożywanie krwi było zakazane.
Przelanie krwi wskazywało na przelanie krwi składnej i przyjętej ofiary, a prawdziwą ofiarą było przelanie krwi Jezusa, jedynego, który był sprawiedliwy, i którego ofiara została przyjęta przez Boga. Dlatego dzięki przelanie jego krwi dawne obietnice zostały potwierdzone.
Tak, więc jesteśmy mili naszemu Ojcu Niebieskiemu, kiedy rozważamy Prawo, które zostało dane Mojżeszowi i właściwie je pojmujemy(dzielimy). Jest to dla nas błogosławieństwo.
Ci, którzy wierzą w trójcę zaprzeczają grzesznej naturze ciała – człowieka, i staja się antychrystami, o których mówi 1 Jana 4:2-3. Ponieważ w ten sposób zaprzeczają dwóm fundamentalnym doktrynom Słowa Bożego: naturze ciała (człowieka) i Bożego objawienia w ciele. Słowo Emanuel z Mat 1:23 znaczy „Bóg z nami”
W Mat 3:13 Jezus przyszedł do Jana Chrzciciela, aby ten go ochrzcił. Ale dlaczego Jezus prosił o chrzest? Przecież on nigdy nie zgrzeszył.
Jeśli pojmujemy chrzest jedynie jako zmycie grzech, to mamy tylko częściowy obraz namaszczenia 9pomazania0.
Mat. 3:13-15
- Wtedy przyszedł Jezus z Galilei nad Jordan, do Jana, aby się dać ochrzcić przez niego.
- Ale Jan odmawiał mu, mówiąc: Ja potrzebuję chrztu od ciebie, a ty przychodzisz do mnie?
- A Jezus, odpowiadając, rzekł do niego: Ustąp teraz, albowiem godzi się nam wypełnić wszelką sprawiedliwość.
Co Jezus maił na myśli mówiąc te słowa?
W jaki sposób chrzest Jezusa miał wypełnić wszelką sprawiedliwość? Oczywiście nie mogło chodzić o usunięcie / zmycie grzechu, ponieważ Jezus nigdy nie zgrzeszył, ale Jezus miał grzeszną ludzką naturę. I to ona musiała być pogrzebana (w wodach chrztu),stąd też chrzest Jezusa odbył się, aby wypełnić wszelką sprawiedliwość – ponieważ Bóg wymagał (żądał), pochowania grzesznego ciała, co ostatecznie nastąpiło, gdy Jezus został ofiarowany i jego ciało zostało złożone do grobu. Ale ponieważ, Jezus – nie tak jak Adam – nigdy nie zgrzeszył, grób nie mógł go zatrzymać tak, jak to miało miejsce w przypadku Adama.
W liście do Hebrajczyków 2:14 czytamy bardzo znaczące słowa:
Skoro zaś dzieci mają udział we krwi i w ciele, więc i On również miał w nich udział (te słowa mówią nam, że Chrystus miał tę samą, co my naturę), aby przez śmierć zniszczyć tego, który miał władzę nad śmiercią – przez jego śmierć zniszczony został ten, który miał władzę nad śmiercią.
Jeśli Chrystus nie miałby tej grzesznej śmiertelnej natury/ ciała, to nie byłoby go (ciała) tam, aby zostało zniszczone. Ale Jezus miał tę samą przeklętą przez grzech naturę, którą my posiadamy.
Słowo, które zostało użyte na opisanie grzesznej ludzkiej natury, to diabeł czy też z greckiego, diabolo, co zostało opisane przez Pawła w rzymian 7 jako grzech Rzym. 7:17 grzech, który mieszka we mnie.
Tak więc Chrystus, który był całkowicie bez grzechu aż do swojej śmierci, musiał najpierw sam zostać oczyszczony, w wyznaczony przez Boga sposób : przez przezwyciężenie grzechu i ostatecznie zniszczenie – w ciele – bodźca grzechu.
Tak więc Jezus ofiarował samego siebie jako jeden z tych, którzy potrzebowali ofiary, on sam potrzebował tej ofiary (będąc człowiekim0, i dlatego był on, jak wierzymy, prawdziwym, właściwym przedstawicielem/reprezentantem ludzi.
Jeśli Jezus ofiarowałby się jedynie za innych, nie potrzebując ofiary za samego siebie, wówczas byłby – tak, jak nauczają kościoły powszechne, jedynie substytutem , namiastką. A to jest błędne nauczanie.
W liście do Hebr. Paweł cytuje psalm 8, aby udowodnić, że psalm ten mówi o wielkości Jezusa większej od aniołów. Ale także mówi nam, że kiedy Jezus przyszedł na ziemię był niewiele mniejszym od aniołów. Jezusa był w tym niewiele niższym stanie, co znaczy, że miał grzeszną naturę jak my, ale w swoim życiu nigdy nie zgrzeszył, ukazał doskonały moralny obraz Ojca, tak, że mógł powiedzieć słowa (Jan 14:9) Kto widział mnie, widział Ojca”.
Można by jeszcze powiedzieć bardzo wiele na ten temat. Dwa lata temu mówiłem o licznych dowodach tego, że Jezus miał grzeszną ludzka naturę. To fascynujący temat do rozważań.