Uciekający prorok

Dominik Kokoszka, Kraków 2015

O Księdze Jonasza można byłoby rzec “taka mała, a taka duża”. Jonasz znaczy Gołąb był synem Amittaja. W strukturze literackiej można zauważyć wyraźny podział historii Jonasza na dwie symetryczne zbudowane części. Pierwsza i druga część zawierają po dwa rozdziały. Obydwie części zawierają słowa – klucze Jon. 1:2 i Jon 3:2 „wstań”, „idź” i „głoś”. Poza tym księgą podzielona jest na 4 krótkie rozdziały zawierające 40 zdań opowiadania i osiem zdań modlitewnych, według przekładu Biblii Towarzystwa świętego Pawła. (różnica Jon.2:10/11). Dodatkowo pierwszy i czwarty rozdział, (czyli pierwszy i ostatni) ukazują wyrażenie swej niezgody na słowa Boga oraz odpowiedź Pana na te postępowanie. Rozdział drugi jest późniejszą wstawką, a rozdział trzeci jest opisem wykonania przez proroka powierzonej mu misji. Ponadto w żadnej innej księdze nie znajdziemy tak wyraźnego przeciwstawienia pogan, którzy chcą się nawrócić, prorokowi, który choć należy do narodu wybranego to jednak nie rozumie Boga. Dla proroka, Izraelity taki przekaz był bardzo jaskrawy i zarazem bulwersujący, ponieważ Izraelici uznawali, że tylko oni są godni oddawać cześć prawdziwemu Bogu.

MISJA

Misja jest to niezwykła. Bóg wysyła Jonasza do Niniwy – stolicy wrogiej Izraelitom Asyrii. Niezwykłość tej misji polega na tym, że to właśnie Asyryjczycy zdobyli i doszczętnie złupili Królestwo północne (Izrael), a jego ludność uprowadzili do niewoli. Sama Niniwa była uważana przez proroków za miasto zła i grzechu. Wspominają o tym prorocy min.  Jer.50:17 Zbłąkaną owcą był Izrael, lwy polowały na nią. Jako pierwszy pożerał go król asyryjski, teraz zaś jako ostatni, Nabuchodonozor, król babiloński, połamał mu kości.

Postawa Jonasza z kontekstu historycznego wydaje się usprawiedliwiona. Asyryjczycy za całe zło wyrządzone Izraelowi powinni ponieść karę. Jonasz podejrzewa jednak, że Bóg chce dać szansę Niniwie Jon. 4:2 Modlił się przeto do Pana i mówił: Proszę, Panie, czy nie to właśnie miałem na myśli, będąc jeszcze w moim kraju? Dlatego postanowiłem uciec do Tarszisz, bo wiem, żeś Ty jest Bóg łagodny i miłosierny, cierpliwy i pełen łaskawości, litujący się nad niedolą. Otóż Pan w swojej mądrości postanowił uczynić z Jonasza swoje narzędzie w celu ocalenia mieszkańców Niniwy. Podobny przypadek zdarzył się w Sodomie i Gomorze, gdzie Bóg był skłonny zawiesić karę i ocalić grzeszników Rodz. 18:26nn. Dlatego też pierwszy rozdział księgi Jonasza należy odczytywać jako opis powołania proroka. Takich opisów mamy w księgach starego testamentu bardzo wiele. I w zdecydowanej większości widzimy, że powoływani są bardzo często nastawieni, delikatnie mówiąc, mało entuzjastycznie do tego pomysłu. Szukają przeszkód, żądają wielokrotnego powtarzania znaku, aby utwierdzić się, że ich powołanie pochodzi od Adonai. Reakcja Jonasza jest o tyle inna, że on nie prowadzi dialogu z Panem jak Mojżesz czy Gedeon Jerubbaal, tylko najzwyczajniej wyrusza w zupełnie przeciwnym do nakazanego kierunku. Wszyscy prorocy sądzili, że nie dorastają do powierzonej im misji. Wspomnijmy jeszcze na innych proroków. Mojżesz, który przekonywał Boga, że nie potrafi przemawiać. Izajasz uważał się za nieczystego, a Jeremiasz za zbyt młodego. Eliasz rzucił się do ucieczki, gdyż obawiał się o swoje życie, a Amosowi słowa z trudem przechodziły przez gardło

Misja Jonasza przypomina w pewnym sensie trudną misję Mojżesza, który otrzymał polecenie pójścia do faraona Wyj. 3:10. Jonasz, podobnie jak wielu innych Izraelitów, nie jest gotowy by dzielić się zbawieniem z poganami i pomimo buntu proroka Bóg wcale go nie opuszcza…. Tekst księgi zaczyna się od polecenia wydanego przez Pana prorokowi: „Wstań i idź do Niniwy – wielkiego miasta – i upomnij ją, albowiem nieprawość jej dotarła przed moje oblicze”. Co widzimy? Jonasz ma zasady. Drażni go to, że Bóg chce okazać miłosierdzie pogańskiemu miastu. Reakcja proroka jest natychmiastowa i trzeba to przyznać, dla wielu czytelników nieoczekiwana – podejmuje drogę w zupełnie innym kierunku. Tarszisz, czyli Tartessoss leżało na wybrzeżach Hiszpanii, czyli z punktu widzenia mieszkańców Lewantu na drugim krańcu świata. Wspomnienie o mieście Tarszisz jest tylko znakiem dla czytelnika, że ucieczka Jonasza jest próbą absolutnego odrzucenia Bożego polecenia. Należy zwrócić uwagę, że idąc z Jerozolimy do Jaffy nie tylko idzie się w inną stronę, ale nawet wychodzi się z miasta inną bramą. Ucieczka Jonasza nie jest ucieczką na oślep. Autor opisuje planową i rozumną działalność: poszedł do portu, wyszukał okręt płynący na drugi koniec świata i uiścił opłatę. Widać wyraźnie, że Jonasz doskonale wiedział co robi. On znalazł dla siebie inną drogę.

PODRÓŻ

Niestandardowe jest natomiast postępowanie Jonasza. Jak jest to możliwe, aby w trakcie zagrożenia życia położyć się spać i nie przejmować się tym, co się dzieje? Albo prorok na skutek przeżyć psychicznych był pogrążony w takiej depresji, że nic go już nie obchodziło, albo też był w pełni świadomy, że celem burzy jest nakłonienie go do powrotu na drogę Pana. Jego dalsze postępowanie raczej wskazuje na to, że jest on spokojnym i świadomym swego postępowania człowiekiem. Co więcej z jego dialogu z żeglarzami jasno wynika, że nie był zamkniętym w sobie odludkiem, skoro już wcześniej wiedzieli, że ucieka on przed Panem. Wydaje się zatem oczywiste dla czytelników, że Jonasz przez cały czas działa świadomie. Próba ucieczki Jonasza przed Bogiem okazuje się daremna, gdyż nawet w głębinach morza prorok jest niejako w objęciach Boga Ps 139:7-10 Gdzież się oddalę przed Twoim duchem? Gdzie ucieknę od Twego oblicza? (8) Gdy wstąpię do nieba, tam jesteś; jesteś przy mnie, gdy się w Szeolu położę. (9) Gdybym przybrał skrzydła jutrzenki, zamieszkał na krańcu morza: (10) tam również Twa ręka będzie mnie wiodła i podtrzyma mię Twoja prawica.  Historia burzy jest nie tyle opisem gniewu JHWH na zbuntowanego proroka, co Jego opieki na prorokiem, a także zaufania, jakie pokładał Jonasz w Panu. Również hymn wygłaszany przez proroka w rozdziale drugim wyraźnie koresponduje treścią  tej myśli. Prorok wyraźnie mówi w nim, że jedyną rzeczą jakiej mógł zaufać jest Boża łaska. Natomiast w rozdziale 1 werset 5 czytamy coś jeszcze, Jonasz „zszedł na najniższy pokład”. Czasownik „schodzić”, jest jednym z  kluczowych słów pierwszej części tego opowiadania. Jonasz schodzi;

– do Jafy,

– z lądu na statek,

– pod pokład,

– a w końcu zapada w głęboki sen.

Popatrzmy teraz na modlitwę Jonasza; cytuję; Jon.2:7 I tak poszedłem w głąb aż do gór korzeni i znalazłem się aż na samym dnie ziemi, zaś jej zawory zatrzasnęły się na zawsze za mną. Lecz Ty z grobu wyprowadziłeś mnie żywcem, o Panie, mój Boże! (Przekład Warsz-Praski)

W wersecie tym mamy mowę o zstąpieniu do korzeni gór. Działanie Jonasza ukazuje więc, że ucieczka przed Bogiem nie jest przemieszczeniem się w inne miejsce, ale powolnym upadaniem, zstępowaniem do krainy śmierci!

Cytuję Jon. 2:3 mówiąc: Wzywałem Pana w mojej niedoli i odpowiedział mi, z głębi krainy umarłych wołałem o pomoc i wysłuchał mojego głosu. (B.W)

Skruchę i posłuszeństwo na okręcie okazują pogańscy marynarze. Ich zachowanie zapowiada to co stanie się w Niniwie i to co wydarzy się kiedy Jezus rozpocznie swoją działalność.

Dowódca statku przynagla Jonasza aby modlił się do swojego Boga! Poganin upomina proroka pogrążonego w swojej religijnej ciasnocie. Marynarze, którzy do tej pory czcili pogańskie bożki zaczynają modlić się do prawdziwego Boga i to nie dzięki prorokowi, ale widząc dzieła Boże; burzę, wichry, sztorm. Mamy tutaj obraz pogan za czasów Jezusa i dzisiejszych niewierzących, którzy nawracają się do Boga żywego i obraz uczonych w piśmie faryzeuszów, którzy posiedli wiedzę i zostawili ją dla siebie! Mało tego Ci marynarze, a później mieszkańcy Niniwy zanim się nawrócili i modlili się do Boga nie widzieli żadnego cudu w wykonaniu Jonasza. Nawrócili się dzięki dziełom Bożym (sztorm i burza) i głoszeniu przez Jonasza. Jest to zupełna odwrotność niż w czasach Jezusa.

PSALM

Ze względu na odmienność formy literackiej rozdziały drugiego wersety od 3 do 10 uważa się jako późniejszy dodatek do księgi, lub psalm przeredagowany i wkomponowany w treść księgi.

Jonasz zostaje połknięty przez rybę na 3 dni. Do tych 3 dni odwołuje się Jezus, kiedy to Żydzi domagają się znaku Mt.12:38-41. Jednak te 3 dni dla Jonasza to jest czas jaki został dany Jonaszowi na przemianę.

JONASZ W NINIWIE

Mamy tutaj powtórzoną scenę powołania i wspomniane już wcześniej słowa – klucze „wstań”, „idź” i „głoś”. Bóg nie rezygnuje ze swoich planów. Zadziwiające jest to co powiedzieliśmy wcześniej. Ledwie prorok zaczął wzywać do nawrócenia, mieszkańcy Niniwy uznali swój grzech, zaczęli pościć i błagać Boga o przebaczenie. Bóg ulitował się nad mieszkańcami Niniwy. A Jonasz…Jonasz był raczej przygotowany na to, że z satysfakcją obejrzy zniszczenie zepsutej i pysznej stolicy Asyrii. W rozdziale 3 i 3 werset czytamy o 3 dniach. Są to znowu trzy dni potrzebne do przemiany tym razem mieszkańców Niniwy. Gdyby chodziło jedynie o przejście Jonasza przez Niniwę, lub okrążenie jej murów, mowa o trzech dniach byłaby wyolbrzymieniem. Niniwa bowiem w okresie największego rozkwitu miała średnicę 5 km. Trzy dni mogą świadczyć również o tym, że Jonasz potrzebował tego czasu na obejście różnych miejsc; placów, targowisk, bram miejskich. Być może w Niniwę wchodziły również miasta z Rodz.10:11 Z tego kraju wyruszył do Asyrii i zbudował Niniwę i Rechowot-Ir, i Kalach

POSŁUSZEŃSTWO I NAWRÓCENIE

W księdze Jonasza mamy użyte trzy razy te samo hebrajskie słowo; mana. Słowo to oznacza; sprawił, spowodował, zesłał. Sprawił, że wyrósł krzew rycynusowy, zesłał robaczka by go podgryzł, aż w końcu zesłał gorący wiatr wschodni, który spowodował zasłabnięcie proroka. To słowo występuje jeszcze raz w miejscu dla nas ważnym; Jon.2:1 Lecz Pan wyznaczył (waj e man) wielką rybę, aby połknęła Jonasza. Jest w tym wypadku rzeczą oczywistą, że wielka ryba ma do spełnienia dokładnie to samo zadanie co krzak rycynusowy, robak, czy wiatr pustynny. Dodatkowo widzimy, że nie tylko pogańscy marynarze, czy mieszkańcy i król Niniwy, nie tylko morze, słońce i wiatr, ale nawet rośliny i zwierzęta są bardziej posłuszne Bogu niż Izraelita – prorok. Chociaż Jonasz nie zabłysnął płomiennymi mowami, lecz powtarzał w kółko to samo: „Jeszcze czterdzieści dni, a Niniwa będzie zniszczona” (Jn 3,4), poganie przejęli się jego słowami. Nie potrzebowali szczególnych dowodów. Od słuchania przeszli do czynu. Siła znaku Jonasza tkwi w prostocie zwykłego słowa, a nie w nadzwyczajnościach i cudach.

Czytamy  w Jon.4:11 a Ja nie miałbym żałować Niniwy, tego wielkiego miasta, w którym żyje więcej niż sto dwadzieścia tysięcy ludzi, którzy nie umieją rozróżnić między tym, co prawe, a tym, co lewe, a nadto wiele bydła? Co to oznacza? Sto dwadzieścia tysięcy to iloczyn 12*10 tysięcy (tak jest w oryginale). Dwanaście oznacza całość i pełnię. 10 tysięcy to miriada mnóstwo niezliczony tłum. Czy więc te 120 tysięcy może oznaczać niezliczony tłum. Ludność Niniwy w tamtym czasie wynosiła od 600 tys do 1 mln. Czy te więcej niż sto dwadzieścia tysięcy ludzi, które nie umieją rozróżnić co lewe, a co prawe to dzieci? Jedno jest pewne, ta cyfra odnosi się do miłosierdzia Bożego.

W ODNIESIENIU DO NOWEGO TESTAMENTU

W Ewangelii Mateusza chodzi o trzydniowy pobyt proroka we wnętrzu wielkiej ryby, który symbolicznie wskazuje na Chrystusa pozostającego trzy dni i trzy noce w grobie. Ale w relacji ewangelisty Łukasza Jezus twierdzi, że to sam prorok jest znakiem Łk. 11:29-30 A gdy się tłumy zbierały, zaczął mówić: Pokolenie to jest pokoleniem złym; znaku szuka, ale inny znak nie będzie mu dany, jak tylko znak Jonasza. (30) Jak bowiem Jonasz stał się znakiem dla Niniwczyków, tak będzie i Syn Człowieczy dla tego pokolenia. W jakim sensie? W kontekście burzliwej historii Jonasza wydaje się, że Jonasz jest przeciwieństwem Jezusa. Jednak patrząc na cała historię od śmierci i zmartwychwstania Jezusa widzimy jak wypełnianie woli Bożej przez Jezusa wpłynęło na uczestnictwo w dziele zbawienia tysiącom osób.  Dla nas Jezus jest tym znakiem do dzisiaj.

W swojej Ewangelii Łukasz bardzo mocno akcentuje motyw dialogu Jezusa z człowiekiem. Słów Pana słucha Maria, (Łk 1, 38); tłum cisnący się nad jeziorem (Łk 5,1), rzymski oficer, który wierzy, że dzięki słowu sługa odzyska zdrowie (Łk 7,7); Maria siedząca u stóp Mistrza (Łk 11, 39); wszyscy grzesznicy i celnicy (Łk, 15, 1); uczniowie z Emaus (Łk 24, 27.32). Wygląda na to, że tylko faryzeusze i uczeni w Piśmie próbują się wyłamać i udowodnić całej reszcie, że tkwią w błędzie.

Zauważmy jeszcze dwie rzeczy. Po pierwsze, Jahwe pozwala wyżalić się Jonaszowi, słucha jego marudzenia, stara się delikatnie tłumaczyć jak ojciec starszemu synowi w przypowieści o synu marnotrawnym. Podobnie jest z faryzeuszami. Jezusowi na nich zależy. Po drugie, wola Boża zostaje przeprowadzona, nawet jeśli Jonasz nie do końca się z nią zgadza i nie biegnie do Niniwy w podskokach.

JESZCZE W ODNIESIENIU DO STAREGO TESTAMENTU

W dziejach Izraela odstępstwo, bunt przeciw Najwyższemu zdaje się być najcięższym grzechem. W teologii moralnej przyjmuje się nawet, że jest to symbol, znak grzechu. Dlatego też opis wędrówki Izraela przez pustynię jest opisem buntów ludu wybranego i kar wymierzanych przez Boga. Podobnie dzieje w zdobytej Ziemi Obiecanej naznaczone są nieustannym sprzeciwem Żydów przeciw woli Jahwe oraz kar, jakie na nich spadają z tego powodu.  Jednakże nauczanie proroków zdecydowanie występuje przeciwko takiemu myśleniu. Ezechiel 18,2 Z jakiego powodu powtarzacie między sobą tę przypowieść o ziemi izraelskiej: Ojcowie jedli zielone winogrona, a zęby ścierpły synom? Na moje życie – wyrocznia Pana Boga. Nie będziecie więcej powtarzali tej przypowieści w Izraelu. Dlatego też zdaje się, że również w księdze Jonasza została zawarta nowa myśl. Opis powołania, i buntu przeciw Jahwe, zawarty w pierwszym rozdziale, jest wynikiem zupełnie innego myślenia niż w księgach historycznych i Pięcioksięgu. Pan jest tutaj ukazany jako nie tyle sędzia i wymagający władca, co opiekun i obrońca. Historia Niniwitów jest znakiem, że prośba o wybaczenie i pokuta są ważne, ale jednocześnie nie są warunkiem koniecznym do tego aby Bóg wyszedł ze zbawczą inicjatywą. Bunt Jonasza był skierowany nie tylko przeciw woli Boga, był buntem przeciwko dobru, które należało uczynić. Można powiedzieć, że celem jego wędrówki było przestrzeżenie Niniwitów przed nieszczęściem, a prorok odmówił, tylko i wyłącznie dlatego, że chciał ich nieszczęścia. Bóg chciał natomiast, aby Asyryjczycy byli ocaleni i chciał, aby stało się to za przyczyną Jonasza. Widocznie synowi Amittaja było bardzo potrzebne oczyszczenie się z nienawiści do mieszkańców Niniwy. Zatem, przeciw komu zbuntował się Jonasz? Czy powiedział »NIE« Bogu, czy samemu sobie?

Zwróćmy jeszcze uwagę na imię Jonasz znaczy „gołąb”. Gołąb to zwierzę z kategorii czystych, pamiętamy, że Noe wypuszczał gołębicę, aby szukała suchego lądu. Kiedy za pierwszym razem wypuścił ją, wróciła – nic nie znalazła. Za drugim razem przyniosła liść drzewa oliwnego. Za trzecim razem nie wróciła. Gołąb w dziobie przynosi Noemu do arki zieloną gałązkę, co zwiastuje koniec potopu, nowe życie i miłosierdzie Boże (Ks. Rodzaju 8,10-11). Daje to początek przymierzu zawartemu między Bogiem, a rodziną Noego. Jonasz przychodząc do Niniwy również daje mieszkańcom nawrócenie, czyli nowe życie i miłosierdzie Boże.  Kiedy przychodzi Jezus, pozorne przeciwieństwo Jonasza, głosi On pokój całemu światu, daje nowe życie i jedna człowieka z Bogiem swoim Ojcem zwiastując dobrą nowinę.