Exhortation

Kraków 25.06.2011 r.

Drodzy bracia i siostry.

Ostatnie czytania z księgi Objawienia przypominają nam, że będziemy poddani wielu próbom w ciągu naszego krótkiego życia, a życie prawdziwych naśladowców Chrystusa nie będzie łatwe. Widzimy, że panujący na świecie grzech przez wieki spowodował wiele cierpień i bólu dla całej ludzkości. Ten obraz znajdujemy w 12 rozdziale księgi Objawienia – widzimy upadek pogańskiego Rzymu, który przez wiele lat prześladował chrześcijan.

W wersach od 7 do 10 czytamy o konflikcie: „i wybuchła walka w niebie: Michał i aniołowie jego stoczyli bój ze smokiem. I walczył smok i aniołowie jego. Lecz nie przemógł i nie było już dla nich miejsca w niebie. I zrzucony został ogromny smok, wąż starodawny, zwany diabłem i szatanem, który zwodzi cały świat, zrzucony został na ziemię, zrzuceni też zostali z nim jego aniołowie. I usłyszałem donośny głos w niebie, mówiący: Teraz nastało zbawienie i moc, i panowanie Boga naszego, i władztwo Pomazańca jego, gdyż zrzucony został oskarżyciel braci naszych, który dniem i nocą oskarżał ich przed naszym Bogiem”.

Ten opis nawiązuje do ostatecznego triumfu i objawienia Syna Bożego, który znajdujemy w rozdziale 19 w.11 Objawienia:

„I widziałem niebo otwarte, a oto biały koń, a Ten, który na nim siedział, nazywa się Wierny i Prawdziwy, gdyż sprawiedliwie sądzi i sprawiedliwie walczy”.

To prawdziwa nadzieja na ostateczne wybawienie ludzkości od wszechobecnego grzechu i zła. Otoczeni konsekwencjami „grzechu w ciele” toczymy walkę, która nie zakończy się aż nasz wódz Jezus pokona „węża starodawnego” i nie zwiąże go na 1000 lat. Wypatrujemy tego czasu mając nadzieję znaleźć się wśród tych, którzy będą „panować z Chrystusem przez 100 lat” jak jest zapisane w Objawieniu rozdz.20 w.4. Ta perspektywa daje nam siłę by znosić wszelkie przeciwności aż do końca. Apostoł Paweł też miał taką nadzieję, w swoim Liście do Hebrajczyków podaje nam za wzór Jezusa Chrystusa:

„Patrząc na Jezusa, sprawcę i dokończyciela wiary, który zamiast doznać należytej mu radości, wycierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę, i usiadł na prawicy tronu Bożego (Hebr. 12:2).

Chrystus w swoim życiu miał tę perspektywę końca – po cierpieniach i próbach, których doznał Bóg obdarzył go nieśmiertelnością i chwałą.

W Pismach Starego Testamentu znajdujemy wiele przykładów zachęty dla tych, którzy uznają Słowa Boga Izraela i wierzą, że jest On Jedynym Prawdziwym Bogiem. Mówi nam o tym Izajasz w rozdziale 51.

W wierszu 1 czytamy:

„Słuchajcie mnie, wy, którzy dążycie do sprawiedliwości, wy, którzy szukacie Pana” – jest apel do szczególnych ludzi. Podążanie bożą drogą wymaga od nas samodyscypliny, a „szukanie Pana” uważnego studiowania Słowa Bożego.

Następnie Izajasz kieruje naszą uwagę na naszych duchowych przodków na Abrahama i Sarę – to od nich pochodzą „ludzie wiary”.

„Spójrzcie na skałę, z której jesteście wyciosani, i na kamieniołom, z którego jesteście wydobyci! Spójrzcie na Abrahama, waszego ojca, i na Sarę, waszą rodzicielkę, gdyż jego jednego powołałem, lecz pobłogosławiłem go i rozmnożyłem”. (w.2)

Te słowa potwierdza Paweł w Liście do Galicjan:

„A jeśli jesteście Chrystusowi, tedy jesteście potomkami Abrahama, dziedzicami według obietnicy” Gal. 3:29.

W 51 rozdziale Księgi Izajasza czytamy dalej w wierszu 3:

„Gdyż Pan pocieszy Syjon, pocieszy wszystkie jego rozpadliny. Uczyni z jego pustkowia Eden, a z jego pustyni ogród Pana, radość i wesele zapanują w nim, pieśń dziękczynna i dźwięk pieśni” – to wszystko stanie się z powodu obietnic danych Abrahamowi, który „oczekiwał bowiem miasta mającego mocne fundamenty, którego budowniczym i twórcą jest Bóg” (Hbr. 11;10).

Świat pełen jest zła i okrucieństw, lecz ten stan nie będzie trwał wiecznie.

„Bardzo blisko jest moja sprawiedliwość, moje zbawienie nastaje, a moje ramiona będą sądzić ludy, wyczekują mnie wyspy, tęsknie wyglądają mojego ramienia” (Izaj. 51:5).

Czas mija, lecz Boży Plan jest sukcesywnie realizowany, aż nadejdzie ten dzień ustanowienia Królestwa Bożego, które w przeciwieństwie do królestw ludzkich będzie trwać wiecznie – czytamy o tym w w. 6 do 8:

Podnieście ku niebu oczy i spojrzyjcie na ziemię w dole! Gdyż niebiosa rozwieją się jak dym, ziemia rozpadnie się jak szata, a jej mieszkańcy poginą jak komary, lecz moje zbawienie będzie trwać wiecznie, a moja sprawiedliwość nie ustanie. Słuchajcie mnie, wy, którzy znacie sprawiedliwość, ty, ludu, w którego sercu jest zakon! Nie bójcie się lżenia ludzi i nie lękajcie się ich pośmiewiska, bo jak szatę pożre ich mól i jak wełnę pogryzie ich robak; lecz moja sprawiedliwość trwać będzie wiecznie, a moje zbawienie z pokolenia w pokolenie”. Zauważmy powtórzenie zwrotu „wieczności zbawienia” – podkreśla to jego ważność. Co więcej Izajasz odwołuje się do przeszłości Izraela, do wydarzeń, które już miały miejsce dzięki cudownej ingerencji samego Boga.

„Obudź się, obudź się, oblecz się w siłę, tyś, ramię Pana! Obudź się jak za dni dawnych, jak w czasach odległych! Czy to nie tyś rozłupało potwora, przeszyło smoka morskiego? Czy nie tyś osuszyło morze, wody wielkiej toni, uczyniło drogę poprzez głębiny morskie, aby przeszli odkupieni?” (w. 9-10).

Bóg wielokrotnie działał dla swojego ludu, tak też będzie w przyszłości:

„I wrócą odkupieni przez Pana, i przybędą na Syjon z okrzykiem radości, a wieczna radość będzie nad ich głowami, dostąpią radości i wesela, zniknie zmartwienie i wzdychanie” (w.11).

Ta perspektywa umacnia nas w przekonaniu, że przeciwności z którymi się zmagamy każdego dnia kiedyś się skończą. Dlatego całą naszą ufność powinniśmy pokładać w naszym Bogu, który jak mówi Izajasz, „ukrywa nas cieniu swej ręki” (w. 16). Zapewne przypominacie sobie historię Mojżesza, który prosił Boga na górze Synaj, by „pokazał mu swą chwałę” (2Moj. 33;18). Wówczas „… rzekł Pan: oto miejsce przy mnie. Stań na skale. A gdy przechodzić będzie chwała moja, postawię cię w rozpadlinie skalnej i osłonię cię dłonią moją, aż przejdę” (2Moj.33:21-22). Co się wówczas wydarzyło? Mojżesz doświadczył potęgi i dobroci bożej – Bóg osłonił go swą dłonią. To wyraz troski o Mojżesza. Podobnie Bóg chroni nas w naszym krótkim życiu, chroni nas przed swoim obliczem, przed którym nie może ostać się żadna nieprawość. Mamy tą ochronę dopóki jesteśmy w Chrystusie. To przez Niego Bóg realizuje swoje zamiary i kiedyś doprowadzi do tego, że będzie „wszystkim we wszystkim” (1Kor.15;28).

Widzimy to w symbolach ciała i krwi Syna Bożego. Udział w pamiątce śmierci Zbawiciela stawia nas pod tą chroniąca ręką Boga, która osłania nas każdego dnia. W Psalmie 56 o tej Bożej ochronie pisał Dawid: „Zmiłuj się nade mną, Boże, bo ludzie nastają na mnie; Cały dzień wrogowie uciskają mnie! Cały dzień nieprzyjaciele moi nastają na mnie, Gdyż wielu zuchwale mnie zwalcza. Ilekroć lęk mnie ogarnia, W tobie mam nadzieję. Bogu, którego słowo wysławiać będę, Bogu ufam, nie lękam się; Cóż mi może uczynić człowiek?” (Ps.56:2-5).

Obyśmy potrafili przezwyciężyć słabości naszego ciała, jak pisze Paweł do Hebrajczyków:

„Abyście się nie stali ociężałymi, ale byli naśladowcami tych, którzy przez wiarę i cierpliwość dziedziczą obietnice” Hebr.6:12.

 

Amen