30.04

Apostoł Paweł, pisząc do Koryntian, mówi: Chrystus bowiem został złożony w ofierze jako nasza Pascha. Tak przeto odprawiajmy święto nasze. W ten sposób Paweł kieruje nas do naszego pierwszego czytania – Pwt 16 – i do świąt, których zachowywanie z pełnym oddaniem, szczerością i troską nakazał Bóg Izraelitom; w ten sposób zapowiedziany został wielki antytyp, Pan Jezus Chrystus. Dzięki tym świętom Izrael mógł wciąż pamiętać o dobroci Boga, o wspaniałych dziełach, które dla nich uczynił, wyprowadzając ich z Egiptu i doprowadzając do Siebie samego, by byli Jego narodem wybranym. W nie mniejszym stopniu i my, obchodząc to święto dzisiejszego ranka, świętujemy wielką ofiarę Chrystusa i przywołujemy na myśl wspaniałe uwolnienie z niewoli i ciemności egipskich, oraz doprowadzenie nas do Boga jako Jego ludu wybranego. Zatem ze szczerym oddaniem i uświęconym życiem i umysłem obchodzimy to święto na pamiątkę i by wyrazić Bogu nasze oddanie i podziękowanie za wszystko, co dla nas uczynił i za to, co zamierza jeszcze dla nas uczynić.
Istnieje wiele aspektów w sposobie obchodzenia świąt przez Izraela, które powinny zwrócić naszą uwagę na dłużej, szczególnie w przypadku Paschy, gdyż przekazują one nam naukę niezwykłej wagi i sprawiają, że zachowujemy się w sposób miły Bogu, wypełniając Jego przykazania. Obchody Paschy rozpoczynały rok eklezjastyczny, wskazywały zmianę czasu, na co wskazuje się w Pwt 16.1. Był to dzień uwolnienia ludu; można powiedzieć, pierwszy dzień w historii Izraela, miesiąc, w którym wypadł ten dzień, został uznany za początek wszystkich innych miesięcy, za pierwszy dzień w roku. Dzień ten miał być więc obchodzony jako pamiątka ich wyjścia z Egiptu, mieli o nim pamiętać od początku roku aż do jego końca. Podobnie i nam nakazano obchodzenie święta, gdyż w ten sposób przypomina nam się o naszej ucieczce z Egiptu, o naszym wyzwoleniu z więzów grzechu, naszym powołaniu, byśmy byli dziećmi Boga. Przypomina nam ono o początku ery ewangelii w Chrystusie, a także stanowi dla nas początek nowego roku, kiedy rozpoczynamy nasze nowe życie w Chrystusie. Rodzimy się na powrót, jak powiedział Chrystus, stajemy się dziećmi Boga, Izraelem Boga, zatem jest to dla nas początek miesięcy. To początek naszego życia w Prawdzie; i podczas gdy rok kalendarzowy biegnie swoim torem, nasz rok jest rokiem przynależności do Bożej eklezji i jest on o wiele ważniejszy.
Podobnie jak Izrael był ochrzczony w Mojżesza w obłoku i w morzu – czyli, zostali oni ochrzczeni dla przestrzegania Prawa, żywego słowa Boga, danego im poprzez Mojżesza – tak i my jesteśmy ochrzczeni w Chrystusie, to jest dla przestrzegania prawa Chrystusa, jego przepisów i nakazów. I jak Izrael musiał zachowywać wszystkie ustawy Prawa oraz wyznaczone przezeń święta, tak i my ani przez chwilę nie możemy w naszym życiu zapominać, czy też ignorować ten początek miesięcy, ale raczej go obchodzić ze wszystkimi jego wymogami. Wierne zastosowanie się do tych wymogów w każdym czasie doprowadzi nas do obchodzenia tego święta w Bożym Królestwie, jak sam Jezus powiedział: Nie będę pił odtąd z tego owocu winorośli aż do owego dnia, gdy go będę pił z wami na nowo w Królestwie Ojca mego.
Uczestnictwo Izraela w święcie Paschy w ziemi obiecanej zostało uzależnione od wierności Izraela w czasie wędrówki przez pustynię. Bóg potrzebował dowodu ich niezłomności i wierności dla Niego, co z kolei było konieczne do rozwoju ich charakteru, a to uwidoczniło się w ich wierze i zaufaniu do Boga podczas prób w okresie przejścia przez pustynię. Podobnie rzecz się ma z naszym życiem, poddawanym próbom i wyzwaniom, co ma podobny cel – sprawdzenie nas i tego, co jest w naszych sercach. Wiemy, co się stało z Izraelem; czytaliśmy o tym dzisiejszego ranka: Lecz ojcowie nasi nie chcieli mu być posłuszni, odepchnęli go i sercami swymi zwrócili się ku Egiptowi.
Duch buntu nie będzie obecny w Bożym Królestwie. Opuszczenie Egiptu i wzdychanie nadal za życiem w Egipcie, z jego wszystkimi przyjemnościami, jego jedzeniem i dogadzaniem ciału, pokazuje podwójne standardy, które, jak w przypadku Izraela, spotkają się ostatecznie z dezaprobatą i potępieniem. Niedbałe wypełnianie nakazów przez Izraela oznaczało dla nich śmierć i podobne zachowanie w naszym wypadku, pamiętajmy, skończy się tak samo.
W przestrzeganiu omawianego święta najistotniejszy był wybór składanego w ofierze baranka. Był to samiec, jednoroczny i bez skazy, doskonały, nieskazitelnie czysty baranek – wspaniała zapowiedź oczywiście niemającego skazy Baranka Bożego, który był święty, niewinny, nieskalany i odłączony od grzeszników. Szczepan mówi o nim jako o przyjściu Sprawiedliwego, proroka podobnego do Mojżesza, który, chociaż odziedziczył grzeszną naturę, wiódł życie w doskonałym posłuszeństwie woli Boga, i stał się wspaniałą ofiarą, przyjętą przez Boga, za grzechy i odkupienie od śmierci. Dlatego Paweł mówi: Chrystus bowiem został złożony w ofierze jako nasza Pascha. Tak przeto odprawiajmy święto nasze, nie przy użyciu starego kwasu, kwasu złości i przewrotności, lecz – przaśnego chleba czystości i prawdy.
Baranek był składany w ofierze 14. dnia pod wieczór; 14, dwa razy 7, oznaczające doskonałość i kompletność ofiary, oraz wskazujące oczywiście na ofiarę Chrystusa, doskonałą i kompletną, zgodną z planem i wolą Boga. Pamiętamy słowa uczniów: Gdzie chcesz, byśmy ją przygotowali? On zaś rzekł do nich: Gdy wchodzić będziecie do miasta, oto spotka się z wami człowiek, niosący dzban wody; idźcie za nim do domu, do którego wejdzie; … tam przygotujcie. W czasie święta Paschy Jezus ustanowił święto pamięci swej własnej ofiary, które zapowiadały typy i cienie Prawa. I w czasie Paschy, kiedy baranek został zarżnięty, krew zebrana i pomazane nią zostały odrzwia i nadproża domów, Izrael zaraz potem wyszedł z Egiptu. Nawiązując do tych wydarzeń, Paweł czyni porównanie do nich, mówiąc w liście do Hebrajczyków 12.24: Wy natomiast przystąpiliście … do pośrednika nowego przymierza, Jezusa, i do krwi, którą się kropi, a która przemawia lepiej niż krew Abla. Pokropienie krwią było i jest środkiem, dzięki któremu możemy wejść przez drzwi do domu i rodziny Boga; weszliśmy do środka i o ile pozostaniemy wewnątrz tego domu, jesteśmy w nim bezpieczni.
Następnie mięso baranka było pieczone i zjadane. Była to niezbędna część pozostawania w związku z ofiarą, równie ważna w istocie, jak przelanie krwi zwierzęcia; gdyż dzięki spożyciu go uniknęli zagłady, która stała się udziałem Egipcjan, a także
wzmocnili się i dzięki temu zachowali siły w czasie swej ucieczki z niewoli egipskiej. Dlatego i my, znalazłszy się w mocy oddziaływania ofiary Chrystusa, musimy koniecznie spożywać ofiarę, byśmy mogli wieść nadal życie duchowe, do czasu, kiedy w końcu wejdziemy do tego odpoczynku, który został zagwarantowany ludowi Boga. Sam Jezus rzekł: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, jeśli nie będziecie jedli ciała Syna Człowieczego i pili krwi jego, nie będziecie mieli żywota w sobie. Oraz: Kto spożywa ciało moje i pije krew moją, ten ma żywot wieczny. I dalej: Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. Zatem jego nauczanie i jego przykazania są naszym duchowym pokarmem; zapewniają one dającą życie energię dla naszej wędrówki przez pustynię. W taki sam sposób, jak Bóg zapewnił mannę Izraelowi w czasie ich pobytu na pustyni, tak i zapewnił nam Chrystusa jako chleb zesłany z nieba, dzięki któremu, jeśli człowiek go spożywa, będzie żył na zawsze. Ale jeśli to zlekceważymy, tak jak to uczynił Izrael, jeśli się tym nakazem zmęczymy, jeśli będziemy narzekać na ten pokarm i na trudy drogi, odpadniemy od łaski, tak jak Izrael. Pamiętajmy, że nasze życie duchowe zależy od spożywania i wchłaniania słowa życia. Jeśli nie jemy ziemskiego pokarmu, umieramy, i podobnie, jeśli nie spożywamy duchowego pokarmu, też umieramy. Paweł napisał o niektórych mu współczesnych, że niektórzy są słabi, inni chorzy, a wielu już zasnęło, to znaczy, zapadli w sen duchowy czy też umarli w sensie duchowym.
W tej duchowej uczcie, w której za chwilę będziemy uczestniczyć, nie chodzi o ilość spożywanego chleba ani pitego wina, lecz o raczenie się wszystkimi związanymi z tą czynnością znaczeniami. Nasze umysły wypełniają cudowne myśli o miłości Boga i miłości Chrystusa, o dziele usprawiedliwienia dokonanym dla nas w tej wielkiej ofierze; tak więc w tym niekwaszonym chlebie szczerości i prawdy uznajemy tę wielką ofiarę i jesteśmy posłuszni nakazowi Pana. Paweł powiedział: Przeto, ktokolwiek by jadł chleb i pił z kielicha Pańskiego niegodnie, winien będzie ciała i krwi Pańskiej. Niech przeto człowiek baczy na siebie samego…Zatem czyniąc to ze szczerym umysłem, niech myśli nasze pozostają skoncentrowane na tych emblematach, pozostają spójne z naszym stylem życia i wspólnymi spotkaniami oraz naszym oczekiwaniem przyszłego połączenia się z Chrystusem w Królestwie.
Izrael miał nakazane spożycie mięsa baranka z niekwaszonym chlebem oraz gorzkimi ziołami. Kwas jest symbolem zła i jego wpływów, dlatego Żydzi bardzo uważali, by usunąć cały kwas ze swych domostw. Podobnie i my, kiedy spotykamy się, by pamiętać o Chrystusie, i w każdym innym czasie, musimy usunąć niszczące wpływy nie tylko z naszych domów, lecz i z naszych umysłów, a także z samego Domu Boga. Kwas odnosi się do fałszywej nauki i fałszywych praktyk, i Jezus mówił o kwasie faryzeuszy, którym była ich hipokryzja, jak stwierdził, gdyż głosili jedno, a czynili drugie. W listach mówi się o kwasie jako o czymś, czego należy unikać, odsunąć od siebie, co ma być wyeliminowane, tak więc Paweł, pisząc do Koryntian, mówi: Usuńcie stary kwas, abyście się stali nowym zaczynem, ponieważ jesteście przaśni. Musimy zatem odseparować się od dróg świata, nieuczciwych praktyk, światowych rozrywek i całej jego hipokryzji; byśmy nie mieli nic wspólnego ze światem, jak pisze Paweł w liście do Rzymian: A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i
doskonałe. Powinniśmy się bardzo uważnie nad tym wszystkim zastanowić, żyjąc w dzisiejszym świecie, dniach ostatnich, kiedy Prawda może zostać łatwo zakwaszona i zagubiona.
Natomiast gorzkie zioła przypominają nam, że musimy uczynić coś, co nie jest miłe ciału. Jest to w rzeczywistości współuczestnictwo w cierpieniach Chrystusa, pójście tą samą ścieżką, którą on chodził, i uczenie się posłuszeństwa poprzez cierpienie. Prawda wzywa nas do robienia wielu rzeczy wbrew naszym ludzkim skłonnościom, bo dzięki przejściu prób naszej wiary możemy okazać się ku chwale i czci, i sławie, gdy się objawi Jezus Chrystus. Czynienie czegoś, co jest bardziej przyjemne dla ciała, to postępowanie wbrew duchowi tego święta, nie jest do zaakceptowania w oczach naszego Ojca niebieskiego. Czas naszej próby będzie wypełniony udrękami i problemami, które stanowią nieodłączną część życia w Chrystusie. Nasza wierność i wytrzymałość będą sprawdzane, podczas gdy nasz charakter będzie się rozwijał i ukaże się nasze prawdziwe wnętrze.
Żydzi musieli obchodzić Paschę w pośpiechu, z przepasanymi biodrami, w sandałach na nogach i laską w ręku. Byli obcymi w kraju, nawet wtedy, kiedy w nim mieszkali: Nie dał mu jednak w posiadanie ani piędzi tej ziemi. Obiecał tylko, że da ją w posiadanie jemu, a po nim jego potomstwu, chociaż nie miał jeszcze wtedy syna. Powiedział Bóg tak: Potomkowie twoi będą wygnańcami na obczyźnie a przez czterysta lat ujarzmią ich jako niewolników, i będą ich krzywdzić. Paweł pisze w liście do Hebrajczyków 11 o godnych przodkach, którzy chociaż byli obcymi i przybyszami, dostrzegli obietnice i przyjęli je, zdając sobie sprawę nawet ze swej obcości w ziemi obiecanej im przez Boga na zawsze. I my jesteśmy pielgrzymami w obecnym świecie. Nie mamy stałego miejsca dla siebie tutaj, lecz wyglądamy tego Królestwa, które dopiero przyjdzie; w rzeczywistości, podróżujemy do niego, tak jak Izrael poprzednio z Egiptu, dlatego musimy zachować duchową czujność, nie mając wspólnoty ze światem ani z bezowocnymi uczynkami ciemności. Naszą postawę podsumowują słowa Chrystusa, w Łk 12.33: Niechaj biodra wasze będą przepasane i świece zapalone. Wy zaś bądźcie podobni do ludzi oczekujących pana swego. Jeśli taka będzie nasza postawa, uchroni nas to przed wejściem głęboko w sprawy tego świata i stania się jego integralną częścią. Świat nie jest miejscem wypoczynku dla świętych, tak jak nie był nim dla Jezusa, i bylibyśmy głupcami, próbując mieszać ze sobą te dwie sprawy. Pamiętajmy, że mieszkańcy Laodycei otrzymali radę, by czynili właściwie albo inaczej nie będą mieli udziału w Chrystusie, i jest to pouczenie również dla nas żyjących w dniach ostatnich, kiedy to państwo laodycejskie jest kwasem pośrodku nas, grożąc osłabieniem prawdziwego życia i duchowego zdrowia ciała Chrystusowego. Kiedy przyjmujemy Prawdę, zdajemy sobie sprawę z trudności i ograniczeń ciała, które mamy sobie narzucać; powinniśmy być mężni i wzmocnieni duchowo, by wytrwać w tych próbach. Kompromis i doraźne korzyści są marnymi zamiennikami dla wiernego trwania w Chrystusie.
Tak więc ciągle znajdujemy się w naszym okresie prób, nadal polegając na Bogu w kwestii naszych potrzeb duchowych, które zapewnia nam obficie; i nadal wymaga, by przestrzegać wszystkiego, cokolwiek Chrystus nam nakazał. Spożywanie chleba i picie wina zatem jest odnowieniem, przypomnieniem nam przymierza i zachowanie tego nakazu w naszej pamięci – mówi Paweł – zbawi nas. Z pokolenia, które wyszło z Egiptu, tylko Jozue i
Kaleb weszli do ziemi obiecanej i otrzymali swe dziedzictwo, gdyż w pełni poszli za Panem. To smutna konstatacja Izraela i ludzkiej natury. I tylko Jozue – Jezus – oraz jego towarzysze wejdą do Królestwa Boga i osiądą w swych posiadłościach, danych im na własność na zawsze. Zatem przypomnijmy sobie nasze uroczyste przysięgi z jednej strony, a z drugiej – wspaniałą perspektywę bycia w Królestwie, by stanowiło to zachętę do wytrwania w próbach i otrzymania wiecznego wypoczynku, radości i wspólnoty wiernych w Bożym Królestwie, Królestwie naszego Pana i Odkupiciela, Jezusa Chrystusa; ponieważ, jak mamy powiedziane w drugiej części naszego dzisiejszego czytania: szczęści się tym, którzy Boga się boją, dlatego że się Go boją.