W tym czasie kazał Jozue ludowi złożyć przysięgę: Przeklęty będzie przed Panem mąż, który podejmie odbudowę tego miasta, Jerycha! Na swoim pierworodnym założy jego fundament i na swoim najmłodszym postawi jego bramy. (Joz 6.26)
To poważne, krótkie proroctwo zawiera biblijne nauczanie, że grzech zostanie ostatecznie unicestwiony. Jozue przepowiada, że Jerycho („pachnące miejsce”) ma na zawsze pozostać opuszczone jako świadectwo dzieła unicestwienia grzechu. Gdyby ktoś przystąpił do odbudowy Jerycha, zniszczonego przez Pana, zakładałby, iż grzech znów nabierze mocy. Nikt w Izraelu nie miał nawet o tym pomyśleć. Lud Pana widział i rozumiał potrzebę spełniania Bożych przykazań. Zignorowanie tych nakazów w jakikolwiek sposób sprowadzało natychmiastową karę. „Odbudowa” i „bunt” – to właśnie miało miejsce. Każdy, kto odbudowywałby Jerycho, buntował się przeciwko Bogu. A zapłatą za grzech jest śmierć.
Tak więc czytamy, że Achab uczynił aszerę: Wskutek tego Achab jeszcze więcej czynił [złego] niż wszyscy królowie, którzy przed nim byli, drażniąc Pana, Boga Izraela. Za jego czasów Chiel z Betel odbudował Jerycho według zapowiedzi Pana, którą wyrzekł przez Jozuego, syna Nuna; założył jego fundamenty na swoim pierworodnym, Abiramie, a na swoim najmłodszym, Segibie, postawił jego bramy. Zatem w czasach Achaba, najbardziej buntowniczego i złego ze wszystkich królów Izraela, ten symboliczny przywódca grzechu zbuntował się przeciw Panu. To za sprawą Achaba Chiel z Betel („dom Boga”) powstał i zbuntował się, i położył fundamenty tego starożytnego miasta, zaś w osobach Abirama („ojciec jest wywyższony”) oraz Segiba („wywyższony”) instynktowny pociąg do buntu znalazł swój wyraz. A przecież przekleństwo wypowiedziane przez Jozuego miało na celu pouczenie całego Izraela, że nic z Jerycha nie mogło zostać oszczędzone – cały grzech miał być wyeliminowany i unicestwiony. Lud pana musi znać Jego Słowo. Nieświadomość jakiejkolwiek jego części była niewybaczalna. Zadaniem starszych było zadbanie o to, by wszystkie dzieci Pana znały i rozumiały natchnione Słowo Boga. Jest napisane o Ezdraszu i jego starszych, że czytali z księgi Zakonu ustęp za ustępem, od razu je wyjaśniając, tak że zrozumiano to, co było czytane. (Neh 8.8) Tak więc dzieci Izraela wiedziały, co mają robić.
Pwt 13.18-19:
Nie przylgnie do twojej ręki nic z tego, co obłożono klątwą, aby Pan zaniechał zapalczywości swojego gniewu i okazał ci miłosierdzie, zlitował się nad tobą i rozmnożył cię, jak poprzysiągł twoim ojcom. Usłuchasz bowiem głosu Pana, Boga swego, przestrzegając wszystkich jego przykazań, które ja ci dziś nadaję, czyniąc to, co prawe w oczach Pana, Boga twego.
Paweł napisał do braci w Koryncie: Czy nie wiecie, że odrobina kwasu cały zaczyn zakwasza? Nigdy prawda tego stwierdzenia nie okazała się lepiej zobrazowana, jak to się stało w przypadku Izraela po zdobyciu Jerycha.
Joz 7.1:
Lecz synowie izraelscy targnęli się na to, co było obłożone klątwą. Achan, syn Karmiego, syna Zabdiego, syna Zeracha z plemienia Judy, wziął nieco z tego, co było obłożone klątwą. Wtedy zapłonął gniew Pana przeciwko synom izraelskim.
Achan („wichrzyciel”) – odrobina kwasu w społeczności Pana, zakwaszająca całą eklezję Boga. Ów wichrzyciel uczynił to, co uczynił, z premedytacją, arbitralnie i z bezczelnością. Traktował słowo Boga z pogardą. Jeden jedyny człowiek w społeczności około 2 milionów członków, lecz gniew Pana zapłonął przeciwko wszystkim dzieciom Izraela. Zapewne niektórzy spośród jego znajomych wiedzieli, co Achab uczynił, a poza tym byłoby ciężko jednemu człowiekowi unieść te wszystkie dobra i nie zostać spostrzeżonym przez kogoś. Ale nikt się temu nie sprzeciwił. W relacji tej nie ujawnia się tego faktu; lecz w rezultacie cała społeczność stała się odpowiedzialna za grzech tego człowieka.
Joz 7.11:
Izrael zgrzeszył: Naruszyli moje przymierze, które im narzuciłem. Wzięli nieco z tego, co było obłożone klątwą, ukradli, zataili i włączyli to do swoich rzeczy.
Po wspaniałym zwycięstwie nagle wszystko uległo zepsuciu.
Joz 7.2-5:
I wysłał Jozue mężów z Jerycha do Aj, które jest koło Bet-Awen na wschód od Betel, i rzekł do nich: Idźcie i przeprowadźcie wywiad w tej ziemi. Mężowie ci poszli i przeprowadzili wywiad w Aj. A kiedy wrócili do Jozuego, rzekli do niego: Niech nie wyrusza cały lud. Niech wyruszy około dwóch albo trzech tysięcy mężów i uderzy na Aj. Nie trudź tam całego ludu, bo tamtych jest niewielu. I wyruszyło tam z ludu około trzech tysięcy mężów, lecz uciekli oni przed mężami z Aj, a mężowie z Aj zabili z nich około trzydziestu sześciu mężów i gonili ich od bramy miasta aż do kamieniołomów, i pobili ich na zboczu. Stopniało przeto serce ludu i stało się jak woda.
Nie mamy relacji o jakimkolwiek śledztwie przeprowadzonym przez Boga. Aj wydawało się łatwe do zdobycia i nie czekano żadnego Bożego błogosławieństwa. Był to kardynalny błąd starszych Izraela. Jozue i starsi byli załamani, bo przecież sami zdecydowali się postąpić według własnego uznania. Zostali za to srogo ukarani.
Joz 7.6:
Wtedy Jozue rozdarł swoje szaty i padł twarzą na ziemię przed Skrzynią Pana i leżał tak aż do wieczora, on i starsi izraelscy, i sypali proch na swoje głowy.
Nawet wówczas nie oświeciło Jozuego, dlaczego taka klęska spadła na Izraela.
Joz 7.7-9:
I rzekł Jozue: Ach, Panie, Panie mój, dlaczego przeprowadziłeś ten lud przez Jordan? Czy aby wydać nas w ręce Amorejczyków na zagładę? Obyśmy byli pozostali po tamtej stronie Jordanu! O Panie, cóż mam powiedzieć, gdy oto Izrael odwrócił się tyłem do swoich nieprzyjaciół?
Odpowiedź Pana była szybka i trafiała w samo sedno. „Izrael zgrzeszył”, powiedział Pan, włączając do tego grona Jozuego oraz starszych. Następnie pan ujawnił Jozuemu owo ukryte pośród nich zło.
Joz 7.11-12:
Izrael zgrzeszył: Naruszyli moje przymierze, które im narzuciłem. Wzięli nieco z tego, co było obłożone klątwą, ukradli, zataili i włączyli to do swoich rzeczy. Dlatego nie mogą synowie izraelscy ostać się wobec swoich nieprzyjaciół, ale podają tyły swoim nieprzyjaciołom, bo sami zostali obłożeni klątwą. Nie pozostanę nadal z wami, jeżeli nie usuniecie spośród siebie tego, co jest obłożone klątwą.
Do dzisiejszego dnia ludzie winią Boga, kiedy sprawy przyjmują zły obrót albo zdarza się jakaś wyjątkowa katastrofa. Dlaczego Bóg zezwala na takie nieszczęścia? Dlaczego kochający Bóg zsyła na ludzi takie kataklizmy? Jednak znów Izrael, cały Izrael, musiał się dowiedzieć, że droga do osiągnięcia wymaganej wiary, wiary w przepisy Pana, prowadzi przez posłuszeństwo Bogu; skoro wszystko tak dobrze szło do tej chwili w ich kampanii podbicia ziemi obiecanej, to ta sama wiara była konieczna na każdym etapie ich drogi. To chwilowe załamanie Jozuego zostało szybko skorygowane przez Boga. Jozue miał do wypełnienia ważną misję. Społeczność została zakwaszona przez grzesznika. Był on bezczelnym grzesznikiem, który popełnił z wyrafinowaniem grzech przeciw prawom Pana. Ów wichrzyciel musiał być odnaleziony i natychmiast bez miłosierdzia unicestwiony. Dopóki Izrael nie odseparował się od tego kwasu pośród siebie, był ciągle odseparowany sam od Boga.
Paweł nauczał eklezje w Koryncie: Dlatego wyjdźcie spośród nich i odłączcie się, mówi Pan, i nieczystego się nie dotykajcie; a ja przyjmę was. (2 Kor 6.17) Jezus zaś mówił: Wiemy, że Bóg grzeszników nie wysłuchuje, ale tego, kto jest bogobojny i pełni wolę jego, wysłuchuje. (J 9.31) Zatem Izrael musiał zacząć działać i to działać natychmiast i właściwie, gdyż Bóg rzekł: Nie pozostanę nadal z wami, jeżeli nie usuniecie spośród siebie tego, co jest obłożone klątwą.
I mamy tu przykład posłużenia się urim i tummim, chociaż nie wspomina się o tym w tej relacji.
Joz 7.16-18:
Jozue wstał wcześnie rano i kazał Izraelowi wystąpić według plemion, a los padł na plemię Judy. Potem kazał wystąpić rodom Judy, a los padł na ród Zeracha. Potem kazał wystąpić rodowi Zeracha, rodzina za rodziną, a los padł na rodzinę Zabdiego. Potem kazał wystąpić jego rodzinie według mężów, a los padł na Achana, syna Karmiego, syna Zabdiego, syna Zeracha, z plemienia Judy.
Wielu czytających tę relację ma kłopot z następnymi wydarzeniami. Achan, ów wichrzyciel, kiedy został wykryty, natychmiast uczynił wyznanie.
Joz 7.19-21:
Wtedy Jozue rzekł do Achana: Synu mój, oddaj Panu, Bogu Izraela, chwałę i złóż mu wyznanie. Oznajmij mi to, co uczyniłeś, niczego przede mną nie ukrywaj! I Achan, odpowiadając Jozuemu, rzekł: Zaiste, ja zgrzeszyłem przeciwko Panu, Bogu Izraela. Postąpiłem mianowicie tak: Ujrzałem wśród łupów piękny płaszcz babiloński, dwieście sykli srebra i jedną sztabę złota wagi pięćdziesięciu sykli. Zapragnąłem ich i zabrałem je. Oto są one zakopane w ziemi w obrębie mojego namiotu, a srebro na spodzie.
Achan spróbował umniejszyć swój grzech – w pełni go wyznał. Dlaczego Bóg mu nie wybaczył?
Jeśli Achan, dowiedziawszy się, iż zamieszanie pod Aj było efektem jego chciwości i pożądliwości, to mógłby wyznać swój grzech Jozuemu natychmiast. Ale miał on nadzieję, że sprawa ucichnie. Jakim sposobem mógłby Jozue dowiedzieć się o wszystkim, o ile ktoś by go nie zdradził?
Mamy tu klasyczny przykład sposobu myślenia człowieka, że może on uniknąć sądu i potępienia ze strony swych ziomków, a tym bardziej Pana Boga. Jak miał on wytłumaczyć później posiadanie znacznego bogactwa i babilońskiego płaszcza? Dopiero wtedy, gdy wyrzucony los wskazał na niego, zdał sobie sprawę, że dłużej nie ukryje prawdy. Było to typowe zachowanie grzesznika, którego zdradził jego własny cynizm. Silne echo przypadku Adama i Ewy w Edenie. I chociaż Achan wyznał swą winę, wydaje się, że brak żalu i głębszego smutku w samej jego odpowiedzi. Był to grzech popełniony z premedytacją i istniała tylko jedna droga ukarania za niego. Był to jeden z przynajmniej 12 grzechów wymienionych w Prawie, za które nie można było złożyć ofiary przebłagalnej; karą była śmierć. I to się nie zmieniło.
Bo jeśli otrzymawszy poznanie prawdy, rozmyślnie grzeszymy, nie ma już dla nas ofiary za grzechy, lecz tylko straszliwe oczekiwanie sądu i żar ognia, … Kto łamie zakon Mojżesza, ponosi śmierć bez miłosierdzia na podstawie zeznania dwóch albo trzech świadków; (Hbr 10.26-28).
Mamy wskazówkę, że nie tylko Achan znał prawdę o jego uczynku.
Joz 7.22-25:
Wysłał więc Jozue posłańców, którzy pobiegli do namiotu, i oto był on zakopany w jego namiocie, a srebro na spodzie. Zabrali je z namiotu i przynieśli do Jozuego i do wszystkich synów izraelskich, i złożyli je przed Panem. Wtedy Jozue wziął Achana, syna Zeracha, srebro, płaszcz i sztabę złota, jego synów i córki, jego woły, osły i owce, namiot i całe jego mienie, a cały Izrael był z nim, i zaprowadzili ich do doliny Achor. I rzekł Jozue: Jak ty sprowadziłeś na nas nieszczęście, tak niech dziś Pan sprowadzi na ciebie nieszczęście! I ukamienował go cały Izrael. Spalili ich i ukamienowali.
Niektórzy komentatorzy sugerują, że jego synowie i córki zostali zebrani, by byli świadkami egzekucji ich ojca, ale w. 25 zdaje się nie pozostawać wątpliwości co do tego, że cała rodzina Achana została ukamienowana i następnie spalona. Fakt ten stanowi mocną podstawę, by sądzić, że współuczestniczyli oni w grzechu Achana, kwas już się rozprzestrzenił, musiał być usunięty. W biblijnej relacji nie wspomina się o tym, że jego rodzina sprzeciwiała się jego działaniom.
Bezduszna obojętność Achana na słowo Boga ujawnia jego niewierność. Około 38 lat wcześniej dzieci Izraela odrzuciły dobrą nowinę o ich wkroczeniu do ziemi Kanaan, ziemi Przymierza, a całe pokolenie od 20 roku życia wzwyż zniknęło na zawsze w dzikich okolicach Synaju, ponieważ byli niewierni. A przecież ta generacja poświęciła dwa lata na codzienne poznawanie Prawa, entuzjastycznie tworząc Tabernakulum. Ale ich praca nie uchroniła ich od śmierci. To brak wiary sprowadził na nich zagładę.
Ta nauka jest ponadczasowa i dla tych, którzy poznają ją poprzez stały kontakt z nakazami Boga, słowa Izajasza stanowią ciągłą, codzienną inspirację: Nizina sarońska stanie się pastwiskiem dla owiec, a dolina Achor legowiskiem bydła dla mojego ludu, który mnie szukał. (Iz 65.10)
Norman Mitchell