Wybaczenie grzechów

„Odpuszczone są grzechy twoje” – rzekł Jezus uzdrawiając paralityka. Słyszący to Żydzi byli oburzeni i zgorszeni. „On bluźni” – powiedzieli – „Któż może grzechy odpuszczać oprócz jednego Boga?” (Mt. 2,1-12). Oczywiście mieli rację: jedynie Bóg może odpuszczać grzechy. Niemniej jednak cud, który wówczas nastąpił, powinien ich przekonać, że mocą odpuszczania grzechów Bóg obdarzył swego Syna. Poprzez ów cud Jezus unaocznił to, o czym apostoł Paweł mówił później w swym liście do Koryntian: „Bóg był w Chrystusie, świat z samym sobą jednając, nie przyczytując [nie zaliczając – BiZTB] im upadków ich” [BG].

Odpuszczenie grzechów to jedno z tych zagadnień, które bardzo często pojawiają się w naukach zarówno samego Jezusa, jak i Jego apostołów. Nie miałoby ono jednak żadnego znaczenia, jeśli nie istniałaby konieczność wybaczenia grzechów i pojednania się człowieka z Bogiem. Apostoł Paweł pisząc: „wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej” (Rz. 3,23), wyraził podstawową zarówno dla Starego, jak i Nowego Testamentu prawdę, bez której nauka Jezusa pozbawiona byłaby jakiegokolwiek znaczenia, a jego śmierć – daremna. U początków misji Chrystusa Jan Chrzciciel powiedział: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” (J. 1,29).Kiedy zaś misja Jezusa miała się ku końcowi, Syn Boży wyjaśnił uczniom prawdziwe znaczenie pierwszego przyjścia: „Wtedy otworzył im umysły, aby mogli zrozumieć Pisma. I rzekł: Jest napisane, że Chrystus miał cierpieć i trzeciego dnia zmartwychwstać i że, począwszy od Jerozolimy, w imię jego ma być głoszone wszystkim narodom upamiętanie dla odpuszczenia grzechów” (Łk. 24,45-47). Nic zatem dziwnego, że wezwanie do upamiętania się i obietnica wybaczenia grzechów są dominującymi tematami nauk apostolskich. „Upamiętajcie się i niechaj się każdy z was da ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych” (Dz. 2,38). „Przeto upamiętajcie się i nawróćcie się, aby były zgładzone grzechy wasze” (Dz.3,19); „zwiastuje się wam odpuszczenie grzechów przez Niego” (Dz. 13,38) [BT].

Nauka mówiąca o wybaczaniu grzechów tkwi swymi korzeniami w Starym Testamencie. Na pustyni Bóg objawił się Mojżeszowi jako „zachowujący swą łaskę w tysięczne pokolenia, przebaczający niegodziwość, niewierność, grzech …” (2Moj. 34,7) [BT]. Również i Psalmista zdawał sobie sprawę z prawdziwej natury człowieka, kiedy pytał: „Jeżeli będziesz zważał na winy, Panie, Panie, któż się ostoi? Lecz u ciebie jest odpuszczenie, aby się ciebie bano” (Ps. 130,3-4). Prorok zaś zapisał: „Któż jest, Boże, jak Ty, który przebaczasz winę … znowu zmiłuje się nad nami, zmyje nasze winy” (Mich. 7,19). Boże miłosierdzie i łaska przebaczenia grzechów wyrażone zostały najpełniej wówczas, kiedy przyszedł Syn Boga, Jezus Chrystus – zbawiciel rodzaju ludzkiego. „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzanego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny” (J. 3,16).

Jezus jest danym przez Boga odkupicielem rodzaju ludzkiego. Jedynie przez niego możliwe jest uzyskanie u Boga przebaczenie naszych grzechów; z kolei wybaczenie grzechów jest jedyną drogą, na której człowiek może uniknąć śmierci – nieuchronnego skutku grzechu – i zyskać życie wieczne. Wybaczenie grzechów jest bezsprzecznie darem Bożym, ofiarowanym tym, którzy usłyszeli wezwanie do upamiętania się i odpowiedzieli nań. Nauka o Bożym wzywaniu człowieka do skruchy ma szczególne miejsce w przesłaniu Jezusa, dlatego też jest nieustannie powtarzana w całym Nowym Testamencie. „Nie przyszedłem bowiem wzywać sprawiedliwych, lecz grzeszników – rzekł Jezus” (Mat. 9,13). „Bóg … wzywa wszędzie wszystkich ludzi, aby się upamiętali” – powiedział Paweł zgromadzonym wokół niego Ateńczykom. Skrucha, czy inaczej: upamiętanie się, to nie samo wyznanie grzechów, ale przede wszystkim zupełna przemiana ducha i całkowite oddanie się życiu kształtowanemu przykazaniami Chrystusa. Z każdym przypadkiem nawrócenia się zapisanym w Nowym Testamencie związany jest chrzest – akt, którego znaczenie nie sprowadza się jedynie do publicznego wyznania wiary w Jezusa, ale który jest usymbolizowanym obmyciem się człowieka z grzechów przeszłości i potwierdzeniem więzi ze śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa (o duchowym znaczeniu chrztu mówi tekst: „Dlaczego powinniśmy przyjąć chrzest?”). Pojedynczy akt skruchy nie miał żadnego znaczenia, jeśli nie następowała po nim całkowita zmiana dotychczasowego trybu życia ochrzczonego człowieka. „Wydawajcie więc owoc godny upamiętania” – powiedział Jezus (Mat. 3,8). To samo wyraził Paweł mówiąc: „głosiłem … poganom, aby się upamiętali i nawrócili do Boga i spełniali uczynki godne upamiętania (Dz. 26,20).

Skrucha – w najgłębszym tego słowa znaczeniu – to nowy tryb życia, którego chrzest jest jedynie początkiem. Ów tryb, którego podstawą jest zerwanie z dotychczasowym życiem, charakteryzuje wiara w Boga i w Jego Syna, okazywane im posłuszeństwo, zaniechanie zła, przebaczenie i okazywanie miłości innym ludziom. Pierwsi uczniowie Chrystusa ochrzczeni w dniu Zielonych Świąt nie tylko okazali przed chrztem skruchę, ale i „trwali w nauce apostolskiej i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach” (Dz. 2,42). Odpuszczenie grzechów innym jest niezwykle istotnym elementem prawdziwie chrześcijańskiego trybu życia, co podkreślił Jezus mówiąc uczniom: „odpuszczajcie, a dostąpicie odpuszczenia” (Łk. 6,37). „Bądźcie jedni dla drugich uprzejmi – napisał Paweł – serdeczni, odpuszczając sobie wzajemnie, jak i wam Bóg odpuścił w Chrystusie” (Ef. 4,32).

Nie mniej istotne jest zrozumienie i wyznanie osobistych grzechów. Bóg wybacza tylko tym, którzy przyznają, iż ich tryb życia odbiega od standardu ustanowionego przez Jezusa. „Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, kłamcę z niego robimy i nie ma w nas Słowa jego” (1J. 1,9-10).

Jezus Chrystus jest danym od Boga zbawicielem, przez którego możemy uzyskać wybaczenie grzechów i zbawienie. Jest on dowodem stałej miłości Boga żywionej wobec rodzaju ludzkiego: „W tym objawiła się miłość Boga do nas, iż Syna swego jednorodzonego posłał na świat, abyśmy przezeń żyli (1J. 4,9). Jezus jest jedynym kapłanem, tylko przez niego nasze grzechy mogą być odpuszczone. Jezus przyszedł na świat jako człowiek, był poddany wszystkim pokusom, którym my ulegamy, „aby mógł zostać miłosiernym i wiernym arcykapłanem przed Bogiem dla przebłagania go za grzechy ludu” (Hbr. 2,17).

W Bożym wezwaniu jest zachęta do przyjścia do Niego, przyjęcia imienia Chrystusa poprzez chrzest i nadzieja na uzyskanie przebaczenia naszych grzechów. Przebaczenie grzechów przez Jezusa jest bowiem jedyną drogą prowadzącą do zbawienia, do uzyskania życia wiecznego. Chrystus, i tylko Chrystus, „może zbawić na zawsze tych, którzy przez niego przystępują do Boga, bo żyje zawsze, aby się wstawiać za nimi” (Hbr. 7,25).