Winnica Nabota

Opowieść o winnicy Nabota zasługuje na uwagę z kilku powodów i warto poświęcić jej czas, przyjmując z wdzięcznością przede wszystkim fakt, że Bóg dał nam tę opowieść.

Dlaczego została ta historia zapisana – zdarzyła się ona ponad dwa i pół tysiąca lat temu, na Bliskim Wschodzie i została umieszczona pomiędzy relacjami o politycznych dążeniach do władzy tamtejszych królów – dlaczego zatem ta historia o zwyczajnym człowieku i jego kawałku ziemi została tu zapisana? I jakie ma ona znaczenie dla nas obecnie, żyjących w XXI wieku?

Kto zapisał tę opowieść?

Tak łatwo nam przyjmować za rzecz normalną, że możemy przeczytać zapis rozmowy, która odbyła się pomiędzy królem Achabem a królową w zaciszu królewskiego pałacu, w sypialni Achaba. Kto usłyszał tę rozmowę i ją przekazał? Z pewnością było to bardzo niebezpieczne!

Być może trudno nam dzisiaj ocenić w pełni ogrom korupcji w Izraelu w czasach Nabota. Północne Królestwo kwitło, ale panowały w nim bałwochwalstwo, przemoc i ucisk. Zwłaszcza Achab jest uznawany za jednego z najbardziej niegodziwych królów.

Kiedy poznajemy Achaba w 1. Krl 16, wówczas czytamy, że:

Lecz Achab, syn Omriego, postępował w oczach Pana gorzej niż wszyscy jego poprzednicy. Niczym to jeszcze było, że chodził w grzechach Jeroboama, syna Nebata, lecz ponadto pojął on za żonę Izebel, córkę Etbaala, króla Sydonu, i służył Baalowi, i oddawał mu pokłon, I wzniósł ołtarz Baalowi w świątyni Baala, którą zbudował w Samarii. Achab kazał też sporządzić Aszerę; czynów takich, pobudzających do gniewu Pana, Boga Izraela, popełnił więcej aniżeli wszyscy królowie izraelscy, jego poprzednicy. (1 Krl 16.30-33)

Achab jest tu potępiany za cztery rzeczy:

  1. Był on gorszy od wszystkich poprzednich królów Północnego Królestwa Izraela.
  2. Popełniał grzechy Jeroboama, syna Nebata – czyli wspierał sanktuaria wzniesione w Betel i Dan, obrzędy, składane w nich ofiary, jakoby w służbie Pana, Boga Izraela.
  3. Pojął za żonę Izebel, córkę króla Sydonu.
  4. Czcił Baala i wzniósł mu świątynię oraz ołtarz w Samarii, stolicy państwa.

I jakby tych szokujących oskarżeń było mało, kronikarz Boga dodaje później:

Nie było doprawdy takiego jak Achab, który by tak się zaprzedał, czyniąc to, co złe w oczach Pana, do czego przywiodła go Izebel, jego żona. Postępował nader ohydnie, chodząc za bałwanami, podobnie jak to czynili Amorejczycy, których Pan wypędził przed synami izraelskimi. (1 Krl 21.25-26)

Te dwa cytaty pokazują, że sposób życia Achaba pozostawał w jaskrawej sprzeczności ze świętymi przykazaniami Boga. Pierwsze przykazanie, jakie Izrael otrzymał na górze Synaj, brzmiało:

Nie będziesz miał innych bogów obok mnie. (Pwt 5.7)

Izraelici mieli kategorycznie nakazane, by nie wchodzili w związki małżeńskie z sąsiednimi narodami i nie bez powodu, gdyż takie małżeństwa mieszane groziły odejściem od czczenia Pana i zwróceniem się ku obcym bogom (Pwt 7.3-4) i tak się właśnie stało w przypadku króla Achaba.

Zwróćmy uwagę, że w tej relacji określa się Izebel jako „żonę” Achaba, a nie królową. Na samym początku Bóg ustanowił żonę mężczyźnie  jako pomoc odpowiednią dla niego (Rdz 2.18). Achaba doprowadziła do upadku. Izebel zawiodła Achaba i Izraela do wielkiego bałwochwalstwa; pobudzała go do czynienia rzeczy niegodziwych (1 Krl 21.25).

Obowiązki króla

Królem Izraela był Bóg, ale z powodu ich nieposłuszeństwa Bóg zgodził się, by posiadali władcę wybranego spośród siebie. Król miał nakazane, by sprawował władzę, będąc jednocześnie posłusznym Bogu i wzorem dla swego ludu. To na nim spoczywała odpowiedzialność sporządzenia sobie odpisu Bożych praw, posiadania ich i ich przestrzegania (Pwt 17.18-20).

Król miał uważać, by uniknąć wynoszenia się nad swych braci i zbaczania od przykazań na prawo czy też na lewo. Bóg wymagał od niego, by był pokorny wśród swych poddanych i pamiętał, że i on sam jest poddanym wyższej władzy Boga i jego Prawu.

Niebezpieczne czasy

Król Achab tak dalece zapomniał o tych przykazaniach, że nienawidził tych, którzy pozostali wierni prawdziwemu oddawaniu czci Bogu. Oskarżył Eliasza o sprowadzenie kłopotów na Izrael, nie akceptując faktu, iż były one bezpośrednim następstwem jego niegodziwego postępowania. Eliasz musiał się nawet obawiać o swoje życie; wielu proroków Boga było prześladowanych albo zabitych przez żonę Achaba, Izebel.

Eliasz popadł w głęboką depresję sądząc, iż tylko on sam pozostał wierny Bogu. Ale administrator w pałacu Achaba, prorok Obadiasz, był oddanym sługą Pana i ukrywał w jaskiniach stu proroków, by uchronić ich przed morderczymi zakusami Izebel. Sam Obadiasz obawiał się, że zostanie zabity z powodu swego związku z Eliaszem (1 Krl 18). Były to zaiste bardzo trudne i niebezpieczne czasy dla wiernych Pana.

Forma czczenia Boga

Jednakże istniała pewna forma oddawania czci Bogu Izraela i przestrzegania przynajmniej litery Prawa, co ograniczało nieco władzę króla.

Pomimo bałwochwalstwa Achaba i takiego, a nie innego wyboru sobie żony, nadał on niektórym ze swych synów imiona spokrewnione z imieniem Jahwe, jak Achazjasz i Jehoram; czasem też stosował się do nakazów Eliasza.

Owo nominalne oddawanie czci Panu staje się oczywiste, kiedy Izebel zamiast po prostu zająć winnicę Nabota, posłużyła się żydowskim Prawem, by wywieść z niego swój pokrętny plan.

Te oczywiste sprzeczności w zachowaniu Achaba i Izebel można wyjaśnić synkretyzmem ówczesnej religii, to znaczy, oddawano cześć zarówno Bogu Izraela, jak i Baalowi i innym pogańskim bożkom. Połączono czczenie Pana z czczeniem bóstw pogańskich, takich jak Baal czy Asztarta. Z relacji odnośnie do zachowania Izebel w związku z zajęciem winnicy Nabota mogłoby się wydawać, że Prawo Mojżeszowe nadal stanowiło strukturę prawa narodu Izraela.

Pomiędzy Bogiem a Baalem

Mamy intersujący wgląd w dwoisty charakter praktyk religijnych w czasach, gdy Eliasz wezwał proroków Baala, by zebrali się na górze Karmel. Eliasz wołał do ludu:

Dopókiż będziecie chwiać się na obie strony? Jeżeli Jahwe jest [prawdziwym] Bogiem, to Jemu służcie, a jeżeli Baal, to służcie jemu!

Hebrajski wyraz tutaj użyty, a tłumaczony jako „chwiać się”, „kuleć”, jest tym samym wyrazem, którego użyto później w tym samym rozdziale, kiedy prorocy Baala zaczęli tańczyć dokoła swego ołtarza. Piszący wykorzystał w tym miejscu grę słów. Tak jak prorocy Baala tańczyli dokoła ołtarza,  skacząc raz na jednej, raz na drugiej nodze, tak i Izrael skakał pomiędzy oddawaniem czci Baalowi i oddawaniem czci Bogu (1 Krl 18.21,26). Piszący pod natchnieniem Ducha posługuje się przekonującą metaforą dla zobrazowania postępowania ludu i Achaba, którzy chwiali się, czy też „tańczyli”, jak to rzeczywiście miało miejsce, pomiędzy służeniem Bogu a Baalowi.

W jaki sposób i dlaczego zostało to zapisane?

Zatem, powracając do postawionego na początku pytania: jak to się stało, że rozmowa pomiędzy Achabem i Izebel, w prywatnym apartamencie Achaba, została usłyszana i następnie zapisana, byśmy mogli ją przeczytać? To niesamowite, że mógł znaleźć się wierny Bogu świadek w osobistych pokojach króla i królowej w tak niebezpiecznych, bezbożnych czasach. Któż to był, kto był w stanie posiąść i zapisać tak osobiste i szczegółowe wiadomości na temat prywatnych rozmów i na jakie niebezpieczeństwo się narażał?

Z pewnością Bóg osłaniał i kierował Swymi świętymi sługami, by zapisali te ważne zdarzenia dla naszego pożytku. Jak napisał apostoł Paweł:

Całe Pismo przez Boga jest natchnione.

Bóg łaskawie zachował zdarzenie związane z Achabem i z winnicą Nabota dla naszego pożytku dzisiaj, jak to jasno wynika z przytoczonych powyżej słów.

Pismo Boga jest pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany (2 Tym 3.16-17).

Zatem jaką naukę czerpiemy z opowieści o Nabocie i jego winnicy?

Achab pragnie winnicy Nabota

Ta dramatyczna historia zaczyna się w 1 Księdze Królewskiej 21.1, gdzie czytamy:

Po tych wydarzeniach miała miejsce następująca sprawa: Jezreelczyk Nabot miał w Jezreel winnicę tuż obok pałacu Achaba króla Samarii.

„Po tych wydarzeniach…” Słowa te odnoszą się do zwycięstwa Achaba nad Ben-Hadadem, królem Syrii. Ponieważ Achab nie zabił Ben-Hadada, jak miał nakazane, powiedziano mu, iż będzie go to kosztować jego życie.

Reakcją Achaba była ucieczka do swego pałacu w Samarii, posępnego i gniewnego (1 Krl 20.43). Odnotowujemy to, ponieważ mówi to wiele o charakterze Achaba. Kiedy został napomniany przez Boga albo Jego proroka, zareagował obrażeniem się i złością. Mogłoby się wydawać, że miał resztki sumienia, które nie dawało mu spokoju, chociaż mu się opierał.

Oficjalna rezydencja Achaba znajdował się w Samarii, stolicy państwa izraelskiego. Był on znany ze swych  wspaniałych przedsięwzięć budowlanych i miał też drugi pałac na urodzajnych terenach Jezreel, około 35 km na północ od Samarii.

Achab pragnął powiększyć ogrody swego pałacu w Jezreel, a obol pałacu znajdowała się winnica należąca do Nabota. Archeolodzy potwierdzają istnienie winnic i produkcji wina na tym terenie w omawianym okresie. Tak więc Achab udał się do Nabota z bardzo wspaniałomyślną propozycją. Inny król być może użyłby swej władzy, by po prostu zająć tę ziemię. Ale Achab tego nie uczynił; jego oferta, według ludzkich standardów, wydawała się być bardzo uczciwa.

…dam ci za nią winnicę lepszą od niej albo – jeśli wolisz – zapłacę ci za nią cenę kupna w srebrze.

Ziemia jest moja

Nabot jednakże kategorycznie odrzucił możliwość spełnienia woli Achaba.

Niech mnie Pan ustrzeże, abym ci miał odstąpić dziedzictwo po moich ojcach.

Czy Nabot był zwyczajnie bezczelny w swym sprzeciwie wobec prośby Achaba, odrzucając jego niezwykle korzystną ofertę?

Tych kilkanaście słów to wszystko, co zostało zapisane z wypowiedzi tego pobożnego człowieka. Ale jakże są one sugestywne w ukazaniu sprawiedliwości Nabota i jego kurczowe trzymanie się Bożych praw, pomimo życia w owych niezwykle bałwochwalczych i niebezpiecznych czasach. Zwróćmy uwagę na wyrażony przez niego na początku sprzeciw: Niech mnie Pan ustrzeże…, a następnie jego traktowanie winnicy jako dziedzictwa.

Bóg wyraźnie nakazał Izraelowi:

Ziemi nie będzie się sprzedawać na zawsze, gdyż ziemia należy do mnie, a wy jesteście u mnie przybyszami i mieszkańcami (Kpł 25.23).

Ziemia należała do Boga i nie mogła być używana w celu przysporzenia sobie chwały, osobistego zysku czy transakcji finansowych. Z takim przekonaniem dzieci Izraela objęły w posiadanie ziemię przeznaczoną im przez Boga. I Nabot miał tego pełną świadomość.

W Księdze Liczb czytamy:

…aby dziedzictwo synów izraelskich nie przechodziło od jednego plemienia do drugiego. Każdy bowiem Izraelita powinien trzymać się dziedzictwa plemienia swoich ojców (Lb 36.7)

Było to prawo dokładnie określone przez Boga, by przypominać Jego ludowi, że mieszkają w tej ziemi jedynie dzięki łasce Boga. Stanowiło ono również zabezpieczenie w czasie długotrwałej biedy i niemożności posiadania ziemi, zwłaszcza w przypadku państwa opartego na rolnictwie, takiego jakim był Izrael. Jeśli z powodu życiowych niepowodzeń rodzina była zmuszona sprzedać swoją ziemię, to tylko na pewien czas, życia około jednego pokolenia, a następnie – w roku 50. – roku jubileuszowym była ona zwracana rodzinie. W ten sposób zachowywano dziedzictwo rodziny.

Zarówno Juda, jak i Izrael traktowali z pogardą Boże prawo i z tego powodu Bóg w końcu usunął ich z tej ziemi. Izajasz pisze o ziemi Izraela jako o Bożej winnicy, którą Pan nawadniał i o którą się troszczył z miłością, ale dalej czytamy potępienie proroka spowodowane buntowaniem się ludu:

Biada tym, którzy przyłączają dom do domu, a rolę do roli dodają, tak że nie ma wolnego miejsca i tylko wy sami osiedliście w kraju (Iz 5.8)

rolę do roli dodają

Bóg zna tę ludzką skłonność: królestwa mające bogatych właścicieli ziemskich obok większości żyjących bez ziemi chłopów i wyrobników. Kiedy Izrael domagał się króla, Bóg ostrzegł ich, że król:

… najlepsze wasze pola i winnice, i gaje oliwne zabierze … (1 Sam 8.14).

Prorok Ezechiel również przypomina swym rodakom o Bożym nakazie odnośnie do dziedziczenia:

Książę nie ujmie niczego z dziedzicznej własności ludu, by go pozbawiać jego własności; ze swojej własności może dać coś synom na własność dziedziczną, aby nikt z mojego ludu nie był wyzuty ze swojej własności.(Ez 46.18)

Chociaż król Achab nie przejął własności Nabota siłą, to jasne jest, iż nie powinien prosić Nabota o sprzedanie mu dziedzicznej własności.

Jednakże reakcja Achaba na odmowę Nabota jest – na pierwszy rzut oka – zaskakująca. Znów widzimy, że w reakcji na słowa Nabota stał się on posępny i gniewny i że położył się na łożu swoim i odwrócił się twarzą do ściany i nie przyjmował posiłku.

Być może uwidacznia się tu właśnie Achaba chwianie się [tańczenie] na obie strony. Chciał być, jak królowie sąsiednich państw, posiadający wspaniałe pałace i rozległe ogrody, ale wiedział on również, że sprzeciw Nabota był ugruntowany w Prawie Bożym. W głębi swego serca Achab musiał wiedzieć, że Nabot miał rację, ale nie miał wystarczającej siły woli, by albo pogodzić się z prawością Nabota,  albo usunąć swe obiekcje i zająć winnicę. Achab był słabym i chwiejnym władcą.

Achab chciał posiąść tę winnicę, aby została przerobiona dla mnie na ogród warzywny lub ogród dla sprawienia sobie przyjemności.

W tym miejscu widzimy, jak potężny wpływ miała na króla jego żona, Izebel. Kiedy usłyszała o ciężkiej sytuacji emocjonalnej swego męża, przyszła do niego, by się dowiedzieć o powodzie jego zmartwienia.

Zwróćmy uwagę na odpowiedź Achaba i  jeszcze bardziej może wymowny efekt jego odpowiedzi. Achab mówi Izebel, że Nabot powiedział: Nie odstąpię ci mojej winnicy (1 Krl 21.6).

Achab relacjonuje swą ofertę złożoną Nabotowi tak, by brzmiała bardzo sensownie i sugerowała, że Nabot kategorycznie odmówił sprzedaży swej winnicy, nie mając szacunku dla króla. Achab pomija podany przez Nabota powód odmowy, że jest to własność dziedziczna dana jego rodzinie przez Boga. Achab niby powtórzył słowa Nabota, mówiąc: Nie odstąpię ci mojej winnicy, podczas gdy Nabot rzekł: Niech mnie Pan ustrzeże, abym ci miał odstąpić dziedzictwo po moich ojcach (1 Krl 21.3).

Izebel

Opowieść skupia się od tej chwili na działaniach Izebel. Izebel funkcjonuje w literaturze jako uosobienie rozwiązłości i niegodziwości. W Księdze Objawienia jest opisana jako:

Izebel, która się podaje za prorokinię, i naucza, i zwodzi moje sługi, uprawiać wszeteczeństwo i spożywać rzeczy ofiarowane bałwanom. (Obj 2.20)

Jeden z pisarzy opisuje ją następująco:

„Izebel była czcicielką Asztarty; była zuchwała, inteligentna, dumna, ambitna i bezlitosna. Jest przedstawiana jako zły geniusz swego męża.” (Bible Educator, Vol. 3, s. 76)

Autokratyczne zapędy Izebel ujawniają się w jej odpowiedzi danej mężowi:

To ty sprawujesz władzę królewską w Izraelu? Wstań, przyjmij posiłek i bądź dobrej myśli. Ja dam ci winnicę Nabota Jezreelczyka. (1 Krl 21.7)

Boże prawo odnośnie do posiadania w Jego ziemi nie miało dla niej żadnego znaczenia, zatem knuje intrygę, jak zniszczyć Nabota i zająć jego winnicę. Ale upewnia się, żeby wyglądało to na zgodne z prawem Izraela. Chociaż była kobietą samowolną, to najwidoczniej jej władza nie była absolutna, gdyż musiała mieć starszych i najbardziej liczących się mieszkańców miasta po swojej stronie.

Parodia procesu

W imieniu króla Izebel napisała list, kładąc na nim jego pieczęć, i wysłała go do wszystkich starszych i najważniejszych mieszkańców miasta. Ogłosiła w nim post i poleciła zaprosić Nabota. Mieli posadzić go na ważnym miejscu oraz namówić dwóch fałszywych świadków, mężczyzn gotowych na krzywoprzysięstwo wobec Boga i oskarżenie Nabota o zbluźnienie przeciw Bogu i królowi.

Po pierwsze, ogłosiła post. Post był nakazany przez Boga wówczas, kiedy wzywał swój lud do umartwienia w najświętszy dzień roku – Jom Kippur, Dzień Pojednania – kiedy prosili o wybaczenie swoich grzechów i następowało pojednanie pomiędzy Bogiem a Jego ludem. Post był również praktykowany w innym czasie zarówno w okresach ciężkich dla państwa, jak i cierpień osobistych ludzi. Izebel, jak widzimy, postępuje zgodnie z procedurą prawną Izraela, wdrażaną w okresie kryzysu państwowego, który miał być spowodowany bluźnierstwem przeciw Bogu i królowi.

Po drugie, upewniła się, że zostaną sprowadzeni dwaj świadkowie, zgodnie z Prawem, by można było uzyskać wyrok skazujący. Jak czytamy w Księdze Powtórzonego Prawa 17.6:

Na podstawie zeznania dwóch świadków lub trzech świadków skazuje się na śmierć.

Oskarżono Nabota o bluźnierstwo, za co skazywano zgodnie z Prawem na śmierć. Księga Kapłańska 24.16 mówi:

Kto bluźni imieniu Pana, poniesie śmierć. Ukamienuje go cały zbór; zarówno obcy przybysz jak i krajowiec za bluźnierstwo imieniu Pana poniesie śmierć.

Wreszcie, Izebel poleca, by Nabot został skazany, wyprowadzony za miasto i ukamienowany. To też było w zgodzie z Prawem żydowskim. Izebel posłużyła się nim, czy raczej – zmanipulowała – Prawo Boga, aby zająć dziedzictwo Nabota i oddać je Achabowi.

Tak więc Nabot został wezwany, posadzony na honorowym miejscu i rozpoczęto głośną rozprawę. Parodia procesu się odbyła i zgodnie z planem Nabot został oskarżony o bluźnierstwo przeciw Bogu i królowi, wyprowadzony za miasto i ukamienowany na śmierć. Ta straszna zbrodnia została popełniona również jak się okazuje na jego synach, gdyż czytamy później:

Krew Nabota i krew jego synów, którą widziałem wczoraj – mówi Pan – odpłacę ci na tym polu według słowa Pana. (2 Krl 9.26)

Izebel zaprosiła następnie swego męża do objęcia w posiadanie winnicy Nabota.

To pokazuje bezwzględność Izebel w przejęciu winnicy Nabota. Pozbywszy się całej rodziny, nie musiała obawiać się roszczeń ocalałych spadkobierców.

Achab obejmuje w posiadanie winnicę

Kiedy przekazano Achabowi informację o śmierci Nabota, wydawać by się mogło, że ten udał się od razu do winnicy, by objąć ją w posiadanie już następnego dnia. Nie zapytał o to, dlaczego Nabot nie żyje. Zachowywał się tak, jakby się nic nie stało! Jego sumienie naprawdę musiało być wypalone gorącym żelazem [nieprzemakalne].  Wygląda, jakby Achab nie zdawał sobie sprawy, że Bóg w niebiosach nie zdrzemnie się ani nie zaśnie i że widział wszystko, co się tam wydarzyło.

Bóg nie był ślepy. Stanął z nim twarzą w twarz za pośrednictwem Eliasza. Eliasz zjawił się przed jego obliczem, gdy ten obejmował w posiadanie winnicę i powitanie Eliasza przez Achaba wydaje się być niechętnym przyznaniem się do winy oraz określeniem swej relacji z prorokiem Boga: Już mnie znalazłeś, wrogu mój?

Eliasz wypowiedział słowa wyroku Boga wydanego na króla: on i Izebel oboje umrą gwałtowną śmiercią, psy będą lizały ich krew, a ich synowie zostaną wytępieni. Tak jak został zniszczony dom Nabota, taki też będzie koniec domu Achaba.

Końcowa część tej opowieści jest dość zaskakująca. Achab wyznał swa winę, rozdarł swe szaty, włożył wór pokutny, pościł i chodził pokorny. Z powodu tego żałosnego nawrócenia się Bóg zdecydował, że odsunie w czasie orzeczoną karę, do dni rządów synów Achaba. Bóg pomścił krew swego syna, Nabota. Achab został zabity podczas bitwy i czytamy, że psy lizały jego krew.

Taki był król Achab ­– słaby, niezdecydowany władca – i Bóg uznał go osobiście odpowiedzialnym za zamordowanie Nabota.

Izebel również poniosła straszną śmierć, wyrzucona z okna wieży, a psy pożarły jej ciało. Synowie Achaba także zginęli i w ten sposób tę niegodziwą dynastię spotkał niespodziewany koniec.

Dlaczego sprawiedliwi cierpią?

I tak doszliśmy do końca tej strasznej opowieści, dziwiąc się i zastanawiając, dlaczego Nabot, wierny i niewinny sługa Pana, a także jego rodzina cierpieli z powodu tej parodii procesu i ponieśli tę straszną śmierć. Wszak jeśli aniołowie rozbijają obóz dokoła tych, którzy się boją Boga, to jak mogą mieć miejsce takie rzeczy?

Mówiąc po ludzku, nie ma łatwej odpowiedzi na tak postawione pytanie. Ufamy Bogu, że jedynie On wie, co jest najlepsze dla Jego dzieci. Patriarcha Hiob zmagał się ze swym strasznym cierpieniem i pytał Boga. Dlaczego? Bóg nie odpowiedział mu bezpośrednio, ale zadał mu wnikliwe pytania na temat Swej mocy ukazanej w czasie stwarzania wszechświata i Hiob musiał uznać swą całkowitą ignorancję i brak większego znaczenia w tych kwestiach.

Apostoł Paweł przypomniał wiernym w Rzymie:

Człowiecze! Kimże ty jesteś, byś mógł się spierać z Bogiem? Czyż może naczynie gliniane zapytać tego, kto je ulepił: Dlaczego mnie takim uczyniłeś? (Rz 9.20)

Brat Thomas napisał:

„Człowiek nie został wprowadzony na świat dla swego zbawienia, lecz by dać wyraz obecności Boga.”

Wiemy o wielu wiernych opisanych w Piśmie, którzy cierpieli straszliwie; pomyślmy o tych, którzy zostali opisani w Liście do Rzymian 11. Ale ponieważ wytrwali w wierze, wszyscy zostali zapewnieni, że mają swoje dziedzictwo w Królestwie.

Znaczenie dziedzictwa

Dziedzictwo ma kluczowe znaczenie w omawianej przez nas opowieści. Nabot odmówił sprzedaży swego dziedzictwa.

My również posiadamy swoje dziedzictwo – ewangelię i zapewnienie, że jesteśmy dziedzicami obietnic danych Abrahamowi. To najcenniejsze dziedzictwo, jaki można mieć, i musimy go strzec nawet za cenę życia. Ezaw sprzedał swe dziedzictwo za porcję zupy. Będąc w kwiecie wieku, nie miało to dla niego wielkiego znaczenia, ale później zdał sobie sprawę z konsekwencji swej głupoty i płakał gorzko, lecz było już za późno. To dziedzictwo zostało przyrzeczone Abrahamowi i jego nasieniu i dzięki bezcennej krwi Jezusa my także możemy stać się spadkobiercami tego samego dziedzictwa.

Paralele z Jezusem

Na całą tę opowieść można patrzeć również jako na przypowieść ożyciu Jezusa. Izrael był Bożą winnicą, a Jezus jest synem i spadkobiercą tego dziedzictwa. Jezus, w przypowieści, zapowiedział, co uczynią ludzie ze spadkobiercą winnicy. Podobnie jak Nabot, Jezus został doprowadzony przed trybunał starszyzny. Jak Nabot, został poddany procesowi-farsie, został fałszywie oskarżony o bluźnierstwo, skazany, wyprowadzony poza miasto i zamordowany. Jego winnica została zajęta; jak sądzili, to był koniec ze spadkobiercą. Zaledwie 40 lat później dom Izraela został całkowicie zniszczony, tak ja stało się i z domem Achaba.

Boża winnica

Smutkiem napawa fakt, iż to Izrael był najdroższą winnicą Boga. Bóg na nich wylał całą swą miłość i otoczył troskliwą opieką, ale uwiodły ich i wzięły w posiadanie wpływy pogańskie. Drogocenne krzewy winorośli, które Bóg uprawiał w swej winnicy zostały zabrane bezprawnie i zastąpione przez ogród odpowiadający pragnieniu ludzi.

Pewnego dnia, niebawem, w co wierzymy i o co się modlimy, książę, właściciel winnicy, powróci jako Król i odbędzie sąd, a sprawiedliwi i pokorni, co nam obiecał, posiądą ziemię. Bogacze i władcy tego świata nie będą już rolę do roli dodawać, a Jezus będzie królował w sprawiedliwości.

Nauka dla nas

Podsumowując, wiele lekcji zawiera omawiana opowieść, spisana pod Bożym natchnieniem. Jak powiedzieliśmy, my również zostaliśmy wezwani do dziedzictwa; czy jesteśmy gotowi sprzedać je w zamian za obecne pragnienia czy korzyści? Lepiej zachować się jak Nabot i zaufać bogu. Boże uchowaj, byśmy oddali dziedzictwo naszych ojców komukolwiek, za jaką bądź cenę. My także żyjemy w niebezpiecznych i bałwochwalczych czasach i jesteśmy narażeni na wpływy. Być może nie doprowadza się nas przed sąd, jak to miało miejsce w przypadku Nabota, ani nie jesteśmy fałszywie oskarżani, ni kamienowani, ale możemy łatwo stracić nasze dziedzictwo.

Nie bądźmy, jak Achab i Izrael, którzy chwiali się, czy też tańczyli, pomiędzy oddawaniem czci Bogu a Baalowi. Nie możemy służyć Bogu i mamonie. Tak łatwo dać się zwieść bogom tego świata. Jak Nabot, musimy trzymać się swego dziedzictwa.

Jezus powiedział do swych uczniów:

Kto miłuje życie swoje, utraci je, a kto nienawidzi życia swego na tym świecie, zachowa je ku żywotowi wiecznemu. Jeśli kto chce mi służyć, niech idzie za mną, a gdzie Ja jestem, tam i sługa mój będzie; jeśli kto mnie służy, uczci go Ojciec mój. (J 12.25-26)

A do tych, którzy idą za Jezusem, apostoł Piotr pisze:

Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który według wielkiego miłosierdzia swego odrodził nas ku nadziei żywej przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, ku dziedzictwu nieznikomemu i nieskalanemu, i niezwiędłemu, jakie zachowane jest w niebie dla was. (1 P 1.3-4)

Maurice Collishaw