Rozwój Kościoła w 1. wieku (cz.11)

Część 11: Druga podróż misyjna Pawła

W ostatnim artykule podążaliśmy za Pawłem i Barnabą, którzy udali się do Jerozolimy w celu rozwiązania sporu w kwestii obrzezania i konieczności zachowywania przez pogan (nie-Żydów) Prawa Mojżeszowego. Następnie Paweł powrócił do Antiochii z listami od apostołów i starszych potwierdzającymi, że nie ma konieczności dokonywania obrzezania pogan ani też zachowywania przez nich Prawa Mojżeszowego.
Przebywając w Antiochii, Paweł i Barnaba kontynuowali wraz z wielu innymi braćmi nauczanie i głoszenie Bożego Słowa. W czasie podróży odbywanych przez Pawła widzimy wiele przykładów powtórnego odwiedzania przez niego nowo nawróconych, potwierdzanie przekazanej im wcześniej nauki i okazywanie praktycznej pomocy nowym braciom i siostrom. Po spędzeniu pewnego czasu w Antiochii Paweł rzekł do Barnaby: Wróćmy już i zobaczmy, jak się mają bracia we wszystkich miastach, w których głosiliśmy słowo Pańskie (Dz 15.36). Tak się zaczęła, nazwana tak później, 2. podróż misyjna, w którą Paweł zabrał jako swego towarzysza Sylasa (albo inaczej Sylwana); Barnaba wyruszył osobno, biorąc ze sobą Jana Marka.

Początek podróży

Paweł i Sylas rozpoczęli podróż od przejścia przez Syrię i Cylicję, umacniając miejscowe Kościoły (Dz 15.41). Podróżując na północ od Jerozolimy, a następnie na zachód na wschodnie tereny obecnej Turcji, Paweł służył pomocą i słowami zachęty Kościołom, które wcześniej założył w tym regionie.
Udawszy się dalej na zachód, dotarli do miast Derbe oraz Listrii. W Listrii Paweł spotkał Tymoteusza, młodego człowieka, który został jego towarzyszem i przyjacielem na całe życie i do którego Paweł odnosił się z czułością jako do swego syna w wierze (1 Tym 1.1-2). Matka i babka Tymoteusza były głęboko wierzącymi osobami, Żydówkami, lecz jego ojciec był Grekiem. Od dzieciństwa Tymoteusz znał Pisma Święte, które, jak w późniejszym czasie pisał do niego Paweł, mogą cię nauczyć mądrości wiodącej ku zbawieniu przez wiarę w Chrystusie Jezusie (2 Tym 3.15).
Paweł wybrał tego młodego człowieka, by mu towarzyszył; zabrali ze sobą listy, napisane przez starszych i apostołów z Jerozolimy. Dotyczyły one praktycznych kwestii życia nawróconych, życia jako chrześcijanie, a nie według wymogów Prawa Mojżeszowego. Czytamy w Dziejach Apostolskich: Tak więc utwierdzały się Kościoły w wierze i z dnia na dzień rosły w liczbę (Dz 16.5). Kontynuując swoją podróż na zachód, Paweł, Sylas i Tymoteusz przeszli przez Frygię i Galację i przyszli do Myzji, i byli gotowi udać się do Bitynii, kiedy Bóg skierował ich do odwiedzenia miasta Troady. W Troadzie Paweł miał widzenie, ujrzał jakiegoś Macedończyka (z północnej Grecji) ponaglającego go: Przepraw się do Macedonii i pomóż nam! (Dz 16.9). Paweł zareagował natychmiast na to zaaranżowane przez Boga wołanie i poczynił przygotowania do odwiedzenia po raz pierwszy Grecji.

Mapa 2.podróży misyjnej Pawła

Idźcie na cały świat

Widzenie to było początkiem o wiele większych zdarzeń, prowadzących do głoszenia ewangelii na całym obszarze rzymskiego świata, jak nakazał Jezus swym uczniom: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! (Mk 16.15). Wyruszywszy z portu w Troadzie, popłynęli do Samotraki, Neapolu, a następnie do Filippi. Miasto zostało tak nazwane od imienia swego założyciela, Filipa II Macedońskiego, i było głównym miastem w tym regionie. Zostało założone jako rzymska kolonia przez Oktawiana (późniejszego cezara Augusta Oktawiana) około 30. roku p.n.e.
Paweł głosił w szabat ewangelię Żydom poza miastem, na brzegu rzeki, gdzie Żydzi spotkali się, by się modlić. Tam też Paweł rozmawiał w szczególności z kobietami, które miały zwyczaj tam się spotykać. Wśród nich była Lidia, sprzedająca purpurę. Czytamy, że pochodziła ona z Tiatyry, miasta leżącego w rzymskiej prowincji w Azji, które było sławne z farbiarstwa, i była ona czcicielką jedynego prawdziwego Boga. Czytamy o niej: Pan otworzył jej serce, tak że uważnie słuchała słów Pawła (Dz 16.14).

Muszla małego ślimaka morskiego z gatunku „murex”, z którego uzyskiwano najbardziej ceniony barwnik, purpurę królewską.

Ruiny Tiatyry. Napisy potwierdzają, że miasto było ważnym ośrodkiem przemysłu farbiarskiego ze względu na wysoką jakość dostarczanej do miasta wody.

Konieczność chrztu

Lidia musiała zrobić coś jeszcze, jeśli miała zostać chrześcijanką. Wiedziała z nauczania Pawła, że musi być ochrzczona, a wody rzeki były idealnym miejscem, by mogła się w nich zanurzyć. Tak więc ona i jej domownicy zostali ochrzczeni.
Później, pisząc do Rzymian, Paweł wyjaśnił żywotne znaczenie chrztu przez pełne zanurzenie w wodzie – jest on symboliczną śmiercią i zmartwychwstaniem, łączy wierzącego ze śmiercią i zmartwychwstaniem Chrystusa (Rz 6.1-6). Jest on również symbolicznymi powtórnymi narodzinami – zmyciem grzechów i początkiem nowego życia, jak pisał Paweł:
Dzięki jednak niech będą Bogu za to, że gdy byliście niewolnikami grzechu, daliście z serca posłuch nakazom tej nauki, której was oddano, a uwolnieni od grzechu oddaliście się w niewolę sprawiedliwości (Rz 6.17-18).
Grzechy Lidii zostały zmyte i stała się ona siostrą w Chrystusie i dziedziczką obietnic, które Bóg dał Abrahamowi, ojcu ludzi wierzących. Bóg wezwał Abrahama do opuszczenia ojczyzny i udania się do Kanaanu (dzisiejszy Izrael). Bóg przyrzekł, że da mu tę ziemię w wieczne posiadanie. Paweł napisał do wiernych w Galacji list, w którym wyjaśnił znaczenie powyższego faktu dla ochrzczonych:
Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa. Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie. Jeżeli zaś należycie do Chrystusa, to jesteście też potomstwem Abrahama i zgodnie z obietnicą – dziedzicami (Gal 3.27-29).
Po swym chrzcie Lidia przekonała Pawła i jego towarzyszy, by zatrzymali się na pewien czas w jej domu.

W więzieniu w Filippi

Następnie czytamy o tym, jak Paweł spotkał kobietę opętaną przez ducha, który wróżył, dającą duży dochód jej panom przepowiadaniem przyszłości. Owa kobieta podążała za Pawłem i jego towarzyszami, wołała mówiąc: Ci ludzie są sługami Boga Najwyższego, oni wam głoszą drogę zbawienia (Dz 16.17). Czyniła tak dzień po dniu, aż zirytowało to Pawła, który w cudowny sposób odbierając jej zdolność wróżenia, uniemożliwił jej dalsze przepowiadanie przyszłości. Wprawił tym w konsternację jej właścicieli, gdyż odebrano im w ten sposób w jednej chwili znaczne środki na utrzymanie. Zaciągnęli więc Pawła i Sylasa na rynek, by stawić ich przed władzami miasta. Postawili Pawłowi i Sylasowi zarzut siania niepokoju w mieście i nauczania obyczajów, do których ludność, obywatele rzymscy, nie mogli – w zgodzie z prawem – się stosować.

Pozostałości rynku przed akropolem w Filippi.

Podburzony tłum zdarł ubranie z Pawła i Sylasa i po wymierzeniu im surowej chłosty wtrącono ich do więzienia. Zapis w Dziejach Apostolskich informuje nas, że strażnik wtrącił ich do wewnętrznego lochu, zakuwając dla większego bezpieczeństwa ich nogi w dyby. Cierpiąc wielkie niewygody, Paweł i Sylas mogliby być usprawiedliwieni, będąc przygnębionymi i niezadowolonymi, gdyż zostali potraktowani brutalnie, a do tego uwięzieni z powodu wykonywania dzieła Bożego. Jednakże o północy obydwaj, Paweł i Sylas, modlili się i śpiewem wielbili Boga.
Pozostali więźniowie słyszeli ich i bez wątpienia sądzili, że ci dwaj oszaleli. Nagle powstało silne trzęsienie ziemi, które wstrząsnęło fundamentami więzienia i otworzyło wszystkie jego drzwi. W dodatku, jak czytamy, ze wszystkich opadły kajdany (Dz 16.26).
Bóg działał w ten sposób nie tylko po to, by uwolnić swoje wierne sługi, lecz również w celu kontynuacji dzieła powoływania mężczyzn i kobiet spośród pogan, by Mu służyli. W tym przypadku odnosiło się to do filipiańskiego strażnika i jego domowników. Na widok mężczyzn uwolnionych z więzów i mogących uciec jego pierwszą reakcją była decyzja targnięcia się na własne życie, ponieważ zgodnie z prawem rzymskim na strażnika była nakładana kara śmierci, jeśliby uciekli więźniowie, których pilnował; lecz Paweł szybko interweniował wołając: Nie czyń sobie nic złego, bo jesteśmy tu wszyscy! (Dz 16.28). Paweł mógł mu pozwolić na samobójstwo, gdyż jest bardzo prawdopodobne, że traktował on Pawła i Sylasa bez litości jako ich strażnik, lecz Paweł, postępując zgodnie z nakazem Jezusa: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują (Mt 5.44), wykorzystał tę sposobność do głoszenia mu ewangelii zbawienia.
co mam czynić, abym był zbawiony?
Strażnik zażądał światła i wskoczył przerażony do lochu, upadając do stóp Pawła i Sylasa i pytając: Panowie, co mam czynić, abym był zbawiony? (Dz 16.30). Oczywiste było dla Pawła, że to pytanie nie odnosiło się tylko do niego jako strażnika i sytuacji, w jakiej się znalazł, ale natychmiast rozpoznał w tym, co się zdarzyło, rękę Boga. Paweł doradził mu, aby uwierzył w Pana Jezusa Chrystusa, a będzie zbawiony on i wraz z nim wszyscy jego domownicy.
Opowieść o strażniku obrazuje zasadę, że zbawienie zależy od usłyszenia ewangelii o Bożym królestwie i sprawach dotyczących Jezusa Chrystusa, aby mieć odpowiednią wiedzę konieczną do ochrzczenia się. Następnie strażnik opatrzył rany Pawła i Sylasa i on oraz cała jego rodzina zostali bez zwłoki ochrzczeni. Był to pierwszy krok, aby być zbawionym i strażnik wykorzystał okazję natychmiast, gdy tylko mógł. Zamiast paniki i perspektywy śmierci znalazł poprzez to cudowne zdarzenie drogę do życia. Przygotował posiłek dla dwóch wiernych sług Boga i zanotowano, że razem z całym domem cieszył się bardzo, że uwierzył Bogu (Dz 16.36).
Następnego dnia sędziowie przysłali strażnikowi rozkaz wypuszczenia więźniów na wolność, ale słysząc to od strażnika, swego nowego brata w Chrystusie, Paweł polecił mu poinformowanie sędziów, że są winni uwięzienia niewinnych ludzi i skazania ich na chłostę, chociaż są obywatelami rzymskimi i jako tacy, zgodnie z rzymskim prawem, mają gwarancję sprawiedliwego procesu. Słowa te sprawiły, że sędziowie szybko zjawili się przed Pawłem i Sylasem, nagląc ich do opuszczenia miasta, co też uczynili, wstępując po drodze do domu Lidii, by przekazać słowa zachęty nowo ochrzczonym przed opuszczeniem Filippi.

W Tesalonice

Podróżując dalej na zachód, Paweł dotarł do Tesaloniki i trzykrotnie głosił Żydom ewangelię w ich synagogach, gdzie spotykali się w szabat. Z pism Starego Testamentu wykazywał im, jak słowa proroków zapowiedziały, że Chrystus miał cierpieć i umrzeć, i zostać wskrzeszonym.
Wielu chrześcijan nie zdawało sobie sprawy z tego, że ukrzyżowanie i zmartwychwstanie Chrystusa były zapowiedziane wiele wieków wcześniej w Starym Testamencie. Dla potwierdzenia tego mieszkańcom Tesaloniki przytoczono treść Pism, tak jak owym uczniom, którzy spotkali Jezusa po jego zmartwychwstaniu w drodze do Emaus (Łk 24.25-27). Jedynie ze Słowa Boga, a nie z ludzkich nauk możemy zrozumieć przekaz ewangelii zbawienia, możliwej dzięki zbawczemu dziełu Jezusa Chrystusa.
Nauczanie Pawła odniosło częściowy sukces i niektórzy uwierzyli i przyłączyli się do Pawła i Sylasa, wśród nich wielka liczba Greków a także wiele kobiet. Lecz Żydzi, którzy nie uwierzyli, byli zazdrośni, podobnie jak to miało miejsce w czasach Jezusa – to z powodu zazdrości Żydzi skazali Jezusa na śmierć. Żydzi w Tesalonice podburzyli tłum i wywołali poruszenie w całym mieście. Tym razem człowiek o imieniu Jazon wraz z innymi chrześcijanami doświadczyli wściekłości tłumu, który ich oskarżył, że podburzają cały świat (Dz 17.6) swą nauką i wystąpieniami przeciwko cezarowi poprzez głoszenie, że Chrystus jest królem.

Rzymskie forum we współczesnych Tesalonikach.

Takie samo oskarżenie spotkało Jezusa – Żydzi powiedzieli do Piłata: Nie mamy króla, tylko cesarza (J 19.15). Przełożeni miasta wysłuchali oskarżeń, lecz tym razem wzięli tylko zabezpieczenie (kaucję) od nowo nawróconych i puścili ich wolno.
Paweł i Sylas zostali bez zwłoki wyprawieni w drogę przez dopiero co powstałą eklezję (kościół) w Tesalonice i w nocy uciekli do Berei. Nie tego oczekiwał Paweł, gdyż Tesalonika była młodą eklezją i Paweł chciał pozostać w mieście, by zaopiekować się wiernymi. Lecz pozostawił tam Tymoteusza i później, usłyszawszy od niego o rozwoju tej eklezji, napisał do Tesaloniczan dwa listy ze słowami zachęty. W każdym rozdziale listu przypominał im o ich nadziei związanej z drugim przyjściem Chrystusa, o zmartwychwstaniu i nagrodzie. Musiał im też przypomnieć w drugim liście, że przyjście Chrystusa nie jest bliskie, bo najpierw muszą zajść pewne okoliczności – zwłaszcza odstępstwo od wiary, ewangelicznej nauki przekazywanej przez Jezusa i jego apostołów (2 Tes 2.3).
Tesaloniczanie rozumieli, że Chrystus powróci, ale ta wiedza sprawiała, że niektórzy porzucali swoje obowiązki i oczekiwali go natychmiast, tu i teraz. Paweł pokazywał, że nie tak się sprawy mają i że nadal mają pracować i żyć zgodnie z przykładem Chrystusa. Przeczytajmy te dwa krótkie listy do Tesaloniczan, pamiętając o okolicznościach ich powstania i sprzeciwie, na jaki natknęli się tamtejsi wierni ze strony Żydów.

Paweł i Sylas w Berei

Po przybyciu do Berei Paweł jak zwykle udał się do synagogi i głosił ewangelię Żydom. Tutaj odniósł większy sukces, gdyż słuchali oni Pawła uważnie i w Dziejach Apostolskich zyskują takie słowa pochwały:
Ci byli szlachetniejsi od Tesaloniczan, przyjęli naukę z całą gorliwością i codziennie badali Pisma, czy istotnie tak jest (Dz 17.11).
Oto znakomita lekcja dla wszystkich potencjalnych chrześcijan. Poprzez gorliwe i nabożne badanie Pism możemy z Bożą pomocą dotrzeć do prawdziwego rozumienia Bożych warunków zbawienia i jak mieszkańcy Berei, stać się wyznawcami Chrystusa, czyli chrześcijanami w pełnym słowa tego znaczeniu.
I znów działalność Pawła została przerwana, kiedy Żydzi z Tesaloniki przybyli do Berei z zamiarem podburzenia ludzi przeciw Pawłowi. Widząc, że znalazł się on w wielkim niebezpieczeństwie ze strony Żydów, Paweł został sam posłany do Aten, podczas gdy Sylas i Tymoteusz pozostali w Berei. Paweł popłynął do Aten, by kontynuować misję głoszenia ewangelii poganom.

Dowiadujemy się z Dziejów Apostolskich, że zazwyczaj z powodu sporów, prześladowań i cierpień głoszenie ewangelii było przenoszone z miejsca na miejsce, jak to Jezus nakazał swoim uczniom: Gdy was prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do innego (Mt 10.23). W każdym przypadku widzimy, że ręka Boga kierowała tym dziełem, toteż Jego Słowo i ewangelia były głoszone szeroko na obszarze rzymskiego świata.

Paweł w Atenach

Paweł pozostał sam w Atenach, mieście znanym z bałwochwalstwa. Fakt ten skłonił go do dyskusji najpierw z Żydami w synagodze, potem z każdym pobożnym nie-Żydem, a w końcu ze wszystkimi obecnymi na rynku (Dz 17.16-17). Ateny były wówczas ośrodkiem naukowym, intelektualną stolicą starożytnego świata i właśnie tutaj Paweł wdał się w spór z czołowymi greckimi filozofami. Wyśmiali oni Pawła i oskarżyli go o głoszenie obcego Boga, ponieważ Paweł głosił im Jezusa i jego zmartwychwstanie. Toteż zaprowadzili go do osądzenia przez areopag (najwyższa rada, sąd w starożytnych Atenach, nazwa pochodzi od miejsca obrad – Wzgórza Aresa; obecnie Wzgórze Marsowe), gdzie rozpatrywano ważne dla państwa sprawy, i poprosili go o wyjaśnienie, kim jest i o czym naucza (Dz 17.19).

Partenon na Akropolu. Budynek ten liczył sobie prawie 500 lat, kiedy Paweł odwiedził miasto. Było to sanktuarium poświęcone bogini Atenie, jednej spośród wielu czczonych przez Greków bóstw.

Nauczanie Pawła na Wzgórzu Marsowym

Wzgórze Marsowe znajdowało się w Atenach w pobliżu Akropolu – górujących nad wzgórzem świątyń poświęconych pogańskim bożkom greckim i rzymskim, w tym Partenonu, którego ruiny znajdują się tam nadal po dzień dzisiejszy. Możemy sobie wyobrazić Pawła, jak przemawia do owych uczonych Ateńczyków, otoczonego przez sanktuaria i posągi poświęcone pogańskim bożkom, włącznie z ołtarzem dedykowanym NIEZNANEMU BOGOWI. Sądzi się, iż ta niezwykła inskrypcja była próbą rozwiania ich obawy, że mogą w swej niewiedzy ściągnąć na siebie gniew boga, którego nie czczono.
Bóg Izraela był nieznany Ateńczykom i Paweł skorzystał z okazji, by głosić im tego „nieznanego Boga”, wykazując jednocześnie głupotę bałwochwalstwa. Paweł nie dyskutował z nimi w oparciu o Pisma, ponieważ w przeciwieństwie do Żydów Słowo Boga było im całkowicie nieznane. Zasadniczą myślą jego wystąpienia było, że ten „nieznany Bóg” objawił ludzkości Siebie samego jako Stwórcę wszechrzeczy, jedynego prawdziwego Boga w przeciwieństwie do wielkiej liczby ich pogańskich bożków:
Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko. On z jednego /człowieka/ wyprowadził cały rodzaj ludzki, aby zamieszkiwał całą powierzchnię ziemi. Określił właściwie czasy i granice ich zamieszkania, aby szukali Boga, czy nie znajdą Go niejako po omacku. Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas (Dz 17.24-27).

Areopag (Wzgórze Marsowe) widziane z Akropolu. Na tej skalistej wychodni zbierał się Areopag, sąd apelacyjny w sprawach karnych i cywilnych – Zgromadzenie Ogólne obywateli.

Paweł powiedział im także, że ten Bóg, przewidziawszy ich niewiedzę w przeszłości, teraz wzywa wszędzie i wszystkich ludzi do nawrócenia (Dz 17.30). Słowo nawrócenie jest tłumaczeniem greckiego wyrazu, który znaczy „myśleć inaczej”, „zmienić swoje zdanie” – i to zawsze na lepsze! Bóg przyrzekł zmienić wszystko również, obalić ludzkie królestwa, posyłając Swego Syna Jezusa z powrotem na ziemię, by osądził świat sprawiedliwie i Bóg zagwarantował, że to się stanie przez wskrzeszenie Jezusa z martwych (Dz 17.31).
Niektórzy spośród słuchających go pokpiwali z niego, inni mówili, że posłuchają go znowu innym razem. Większość z jego słuchaczy nie miała już więcej okazji słuchać Pawła. Powinni skorzystać z takiej sposobności, kiedy była im ona dana. Jednakże znalazło się parę osób, które posłuchały wezwania ewangelii, przyłączyły się do kompanii Pawła i uwierzyły. Jaka jest twoja reakcja na nauczanie Pawła o jedynym prawdziwym Bogu i Jego planie odnośnie świata realizowanym poprzez dzieło Jego Syna, Jezusa?

Paweł w Koryncie

Na Pawła czekała dalsza praca, a to oznaczało dla niego wyruszenie w drogę, tym razem z Aten do Koryntu, wielonarodowościowego miasta i centrum handlu, które przyciągało gości z całego Imperium Rzymskiego.
Tutaj Paweł odnalazł Żyda, imieniem Akwila, który ze swą żoną Pryscyllą został zesłany z Rzymu, gdzie przedtem mieszkali, w wyniku dekretu cezara Klaudiusza, rozkazującego wszystkim Żydom opuszczenie Rzymu (Dz 18.1).

Popiersie z brązu przedstawiające cezara Klaudiusza, znalezione w 1907 r. w Rendham w Suffolk, obecnie w Muzeum Brytyjskim.

Paweł zamieszkał i pracował z nimi, gdyż z zawodu on również był wytwórcą namiotów. Paweł często pisał, że zarabiał na życie, pomimo nieustannego głoszenia. Kiedy później napisał do Koryntian, przypomniał im, że trudzimy się pracą własnych rąk (1 Kor 4.12; Biblia Warszawska). Nadal dbał sam o swoje sprawy materialne i stawiał takie zachowanie jako przykład do naśladowania.
W Koryncie Paweł znów rozpoczął głoszenie od nauczania Żydów w ich synagodze, pokazując że to Żydom powinno się zawsze stwarzać jako pierwszym okazję usłyszenia Słowa Boga, gdyż nadal byli oni ludem Bożym. Przekonywał ich w synagodze i tam zostali nawróceni zarówno Żydzi, jak i poganie. Sylas i Tymoteusz w końcu dołączyli do niego w Koryncie, przynosząc raport na temat młodej eklezji w Tesalonice, co zachęciło apostoła do napisania do nich listu.
Głoszenie Pawła w Koryncie było podobne do głoszenia we wszystkich innych miejscach – że Jezus jest Chrystusem (Mesjaszem), namaszczonym królem, który będzie rządził na ziemi. I znów spotkał się ze sprzeciwem i bluźnierstwem ze strony Żydów i znów Paweł zwrócił się do nie-Żydów. Przeprowadził się do Justusa, którego dom przylegał do synagogi. Przełożony synagogi uwierzył, podobnie jak cały jego dom, i czytamy, że wielu też słuchaczy korynckich uwierzyło i przyjmowało wiarę i chrzest (Dz 18.8). Zwróćmy powtórnie uwagę na nacisk położony na to, że najpierw uwierzyli, a potem dopiero nastąpił chrzest.

Przestań się lękać

W tym czasie Paweł wydaje się stopniowo obawiać możliwych konsekwencji opozycji, z jaką się spotkał w Koryncie. Jednakże w nocnym widzeniu Bóg powiedział mu, by przestał milczeć i nadal głosił, ponieważ Bóg będzie przy nim i będzie go ochraniał. Powiedziano mu, że Bóg powoła wielu ludzi w Koryncie.
Kiedy Piotr głosił ewangelię centurionowi Korneliuszowi, rzekł: Przekonuję się, że Bóg naprawdę nie ma względu na osoby. Ale w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie (Dz 10.34-35). To pokazuje nam, że wezwanie Boga odnosi się do wszystkich narodów, ludzi różnego pochodzenia i ze wszystkich środowisk.
Paweł pozostał półtora roku w Koryncie, lecz znów jego głoszenie zostało przerwane przez Żydów, którzy aresztowali Pawła, oskarżając go o głoszenie rzeczy sprzecznych z Prawem Mojżeszowym. Gallio był wówczas rzymskim prokonsulem w tym regionie i wysłuchał tych oskarżeń. Bardzo szybko stało się dla niego oczywiste, że to Żydzi, próbując chronić Prawo i własną pozycję, przekazali pod sąd Pawła i oddalił oskarżenie wniesione przeciw Pawłowi. Po tym incydencie Paweł pozostał na przez pewien czas w Koryncie, ale potem wypłynął z powrotem do Antiochii, skąd rozpoczął tę długą podróż misyjną.

Ruiny świątyni Apollina w Delfach. Na początku XIX w. znaleziono tu fragmenty listu cezara Klaudiusza, w którym pisze: „L. Junius Gallio, mój przyjaciel i prokonsul”. Potwierdza to dokładność relacji Łukasza w Dziejach Apostolskich i jest ważne dla ustalenia chronologii życia Pawła.

Podsumowanie

W niniejszym artykule widzimy, jak szeroko była głoszona ewangelia w świecie rzymskim, pomimo silnego sprzeciwu Żydów i prześladowań. Ewangelia mówiła o Bogu jako Stwórcy, była dobrą nowiną o przyjściu Bożego królestwa, o zmartwychwstaniu, o potrzebie nawrócenia i chrztu (przez całkowite zanurzenie w wodzie) oraz o nowym życiu przygotowującym nas na powrót Jezusa Chrystusa jako przyszłego króla. Jezus przestrzegł swych uczniów, że pójście za nim nie zabezpieczy ich przed tymi, którzy będą się im sprzeciwiać, a nawet prześladować ich i to samo odnosi się do wiernych obecnie w niektórych częściach naszego świata. Stanowi to integralną część życia wierzących i jest testem naszej lojalności wobec Chrystusa, o czym mówił on do swych pierwszych wyznawców: Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony (Mt 10.22).
Ogólnie, większość Żydów rozproszonych na terenie Imperium Rzymskiego zdecydowało się odrzucić ewangelię i wielu pogan z zadowoleniem przyjęło ją, zaczynając nowe życie jako chrześcijanie. Ci mężczyźni i kobiety pomarli w wierze i zasnęli w Chrystusie na prawie 2 000 lat. Nadejdzie dzień, kiedy ich wiara zostanie nagrodzona i zostaną wskrzeszeni ze śmiertelnego snu, jak pisze Paweł w swych słowach zachęty do Tesaloniczan:
Ponieważ nie przeznaczył nas Bóg, abyśmy zasłużyli na gniew, ale na osiągnięcie zbawienia przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który za nas umarł, abyśmy, czy żywi, czy umarli, razem z Nim żyli (1 Tes 5.9-10).
Zachęcamy naszych czytelników, by poszli za ich przykładem, gdy jeszcze jest na to czas i sposobność, i przygotować się teraz na dzień wyznaczony przez Boga, kiedy, jak Paweł powiedział Ateńczykom, Bóg sprawiedliwie będzie sądzić świat przez Człowieka, którego na to przeznaczył (Dz 17.31).

Clive Brooks