Jeremiasz

Wytrzymałość Jeremiasza

Podziwiamy Jeremiasza z powodu tego, co uczynił i czasów, w których to uczynił. Na pierwszy rzut oka, może wydawać się uzasadnione przekonanie, że musiał on być najbardziej godnym pożałowania prorokiem wszystkich czasów i najbardziej godnym pożałowania Żydem swoich czasów. Bez wątpienia ty także uważasz tę biografię za trochę smutną czasami. Imię Jeremiasz stało się przysłowiowe, używane jest zwykle w odniesieniu do osób, które mają bardzo smutne życie. Jednakże ja uważam, że życie Jeremiasza oraz jego dzieło niosą ze sobą przekaz, który jest trwały i mający duże znaczenie dzisiaj – lekcję wytrzymałości człowieka, wraz z zapowiedzią radosnej przyszłości.

Dlaczego patrzymy na Jeremiasza z takim smutkiem? Przede wszystkim dlatego, że, nawet jak na proroka, ogólnie był on bardzo nielubiany. Nikt z nas nie lubi być nielubiany. Juda znajdowała się w głębokim kryzysie w ostatnich latach jego życia, a jednak słowa Jeremiasza uważano za nieprawdziwe i zupełnie nieistotne. Nawet ci, którzy przeczuwali, że jego słowa mają znaczenie, nie zdobyli się na odwagę, by postępować zgodnie z nimi. Uważam, że widzimy tu prawdziwą wielkość Jeremiasza; kontynuował swą pracę dla Boga, nie zważając na brak pozytywnego odzewu u ludzi. Większość ludzi potrzebuje dla zachęty jakiegoś sukcesu, a jasno widzimy, że Jeremiasz sukcesów nie miał. Jeremiasz pokonywał wciąż trudności, niosąc przekaz od Boga do ludzi przez 40 długich lat, aż do uprowadzenia narodu do niewoli i jeszcze przez pewien czas potem. Jego niezachwiana wytrwałość jest cenną lekcją dla nas wszystkich; nikt z nas nie zmierzył się z tym, z czym on musiał się zmierzyć.

Prześladowanie Jeremiasza

Jeremiasz musiał radzić sobie z głosami swoich przeciwników, by go ukarać karą śmierci. Chcieli tego książęta i inni mieszkańcy Judy na przestrzeni 22 lat. Najpierw Achikam obronił Jeremiasza, a później sam król zapobiegł najgorszemu. Ale sprawy stały ciągle na ostrzu noża, ponieważ król był słaby. Jak on sam powiedział sarkastycznie do książąt, mieli oni za wiele władzy. Rzekł: król nic zgoła przeciwko wam nie wskóra (Biblia Warszawska). Z tego powodu Jeremiasz znalazł się w nieludzkich warunkach w cysternie, z której nie spodziewał się już nigdy wyjść, a z pewnością nie żywy.

Czy my bylibyśmy w stanie naśladować przykład hartu ducha pokazany przez Jeremiasza?

Możecie myśleć, że zadziwiający hart ducha Jeremiasza jest dla mnie i ciebie dzisiaj niedościgłym wzorem. Modlimy się, by nam oszczędzono tak ciężkich przejść. Czasami słyszy się, że ta czy inna próba byłaby niemożliwa do przejścia. Czy wyobrażamy sobie, że Jeremiasz był prawie supermanem? Cóż, chociaż był wielki, był tylko zwyczajnym człowiekiem, jak ty i ja. Pamiętajmy, że więcej niż przy jednej okazji Jeremiasz próbował zaniechać przemawiania do ludzi, ale nie mógł. W rzeczywistości początek Księgi Jeremiasza informuje, iż był on raczej niechętny swej prorockiej misji. To potwierdza fakt, że liczy się wynik końcowy. Walka ze słabościami na swej drodze życia stanowiła problem dla największych nawet ludzi; nie możemy być zaskoczeni, gdy i nas to spotyka.

Wyrozumiałość w czasie cierpienia

To ważna kwestia, ponieważ przykład wyrozumiałości w czasie cierpienia tym bardziej odnosi się do nas, kiedy dostrzegamy, że podążanie za Jezusem nie zawsze jest naszą naturalną skłonnością. Wątpię, czy Jeremiasz patrzyłby z optymizmem na swą działalność, wiedząc od początku o czekających go ogromnych cierpieniach. Fakt ten uczy nas, by doceniać swą siłę w chwili próby – nas samych mogłaby ona zaskoczyć! I z podobnego powodu nie powinniśmy przeceniać naturalnej siły Jeremiasza, ponieważ tak postępując, przejawiamy tendencję do pomniejszania wymowy danej nam lekcji i jej zastosowania w odniesieniu do nas samych.

Jeden z problemów z wyciągnięciem zachęty z życia Jeremiasza jest taki, że większość z nas ma raczej jednostronny obraz tego człowieka w naszych głowach. Tak jakby Jeremiasz spędził całe 40 lat w najgorszym z możliwych lochów. Nie, nie spędził; i życiowe próby rzadko są permanentne, chociaż czasami zdarzają się jedna po drugiej.

Bóg zapewnia pocieszenie w najczarniejszej godzinie

Nie chcę umniejszać cierpień Jeremiasza. Istnieje jednak niebezpieczeństwo myślenia wyłącznie o najgorszych stronach jego prób. Lecz Bóg jest dobry i zapewnia pocieszenie nawet w najczarniejszej godzinie. Prawdą jest również, że pomoc może przyjść z najbardziej nieoczekiwanej strony.

Weźmy na przykład Jeremiasza w owej cysternie. W tamtym czasie Achikam, pomagający mu przedtem w trudnych chwilach, nie żył i w Jr 37.16 czytamy, że: Jeremiasz dostał się do sklepionego lochu i pozostawał tam przez dłuższy czas. Błagał on króla, by go tam nie pozostawiano. Król zorganizował jakoś lepsze warunki, lecz prorok szybko znalazł się na powrót w lochu na wniosek książąt: Wzięli więc Jeremiasza i wtrącili go, spuszczając na linach, do cysterny Malkiasza … W cysternie zaś nie było wody, lecz błoto; zanurzył się więc Jeremiasz w błocie (Jr 38.6).

Ebedmelek – orędownik Jeremiasza

Faktycznie, żaden Żyd nie współczuł wystarczająco prorokowi, by uchronić Bożego posłańca od niebezpieczeństwa. Jednakże Jeremiasz nie pozostał bez orędownika. Obcy, sługa króla, przejął pałeczkę. Nie mamy pewności, lecz ów człowiek mógł być nawet niewolnikiem. Jest to znaczące, ponieważ pokazuje nam, że nawet w jego najczarniejszej godzinie bezsilny prorok został uratowany, lecz nie przez możnych w Jerozolimie. Jak często tobie pomogli ludzie, którzy sami w rzeczywistości potrzebowali pomocy albo zmagali się ze swoimi własnymi problemami? Tak więc: Ebedmelek … rzekł do króla: Panie mój, królu! źle zrobili ci ludzie, tak postępując z prorokiem Jeremiaszem … Rozkazał król Kuszycie Ebedmelekowi: Weź sobie stąd trzech ludzi i wyciągnij proroka Jeremiasza z cysterny, zanim umrze (Jr 38.8-10).

W rezultacie Jeremiasza umieszczono w lepszym więzieniu i, biorąc pod uwagę sytuację w całym mieście, pod pewnymi względami było to prawdopodobnie nie takie złe miejsce w tych okolicznościach. Jeremiasz wierzył, że to Bóg mu pomógł. W Lm 3.52-58 czytamy: Łowili mnie stale jak ptaka – niesłusznie prześladujący; w jamie chcieli mnie zniszczyć: rzucali na mnie kamienie; wody wezbrały ponad moją głowę: rzekłem: Jestem zgubiony. Wzywałem imienia Twego, o Panie, z przepastnej jamy, słyszałeś mój krzyk: Nie zatykaj uszu na moją prośbę! Zbliżyłeś się w dniu, gdy Cię wzywałem, rzekłeś – Nie bój się! [Już kiedyś], Panie, obroniłeś mą sprawę, ocaliłeś mi życie.

Mamy tu zatem jeszcze inny przykład opiekuńczej ręki Boga. Zauważmy jednak, że ta opieka nie oznaczała koniec próby. Absolutnie nie. Jeremiasz został otoczony wystarczającą opieką i fakt ten pokazuje, iż owa próba miała jakiś cel. Wiara Jeremiasza pogłębiała się i była poddawana testowi poprzez to, co go spotykało. Możecie powiedzieć, że przecież ten człowiek już jej dowiódł! Nawet ktoś tak silny jak Jeremiasz nie został oszczędzony i może stanowić to dla nas pociechę.

Ucisk wyrabia cierpliwość

Wydaje mi się, że prorok Jeremiasz jest jednym z najwspanialszych przykładów w ST ludzi będących odzwierciedleniem cechy, określonej w NT jako „cierpliwość”. W Rz 5.3-4 ujęte jest to następująco: wiedząc, że ucisk wywołuje cierpliwość, a cierpliwość doświadczenie, doświadczenie zaś nadzieję (Biblia Warszawska). Z tego ustępu wynika, że wiele wynika z doświadczeń: Paweł wymienia „cierpliwość” oraz „nadzieję”. W Kol 1.11 dodaje do nich „radość”: utwierdzeni wszelką mocą według potęgi chwały jego ku wszelkiej cierpliwości i wytrwałości, z radością (Biblia Warszawska). Innymi słowy, nie powinniśmy tylko znosić ucisk z zaciśniętymi zębami. Nasze reakcje będą odzwierciedlać oczywisty fakt, że ucisk ma tymczasowy charakter, a po nim przyjdzie czas wspaniałego błogosławieństwa. Czyli że  chrześcijańska cierpliwość nie jest cechą negatywną – jest czymś, co daje odmienny rodzaj szczęścia.

Ta kwestia wiedzie nas na powrót do osoby Jeremiasza, gdyż przez większość czasu tak właśnie się zachowywał – jak człowiek pokazujący ten rodzaj cierpliwości. Podobnie jak my, miał dobry powód, by patrzeć poza trudną teraźniejszość, gdyż Bóg dostarczył mu wiele namacalnych dowodów, których mógł się mocno trzymać. Największym była wizja przyszłości, opisana pięknymi słowami w Jr 33.11: słychać będzie jeszcze głos wesela i głos radości, głos oblubieńca i głos oblubienicy, głos tych, którzy przy składaniu dziękczynnej ofiary w domu Pana mówią: Dziękujcie Panu Zastępów, gdyż Pan jest dobry, gdyż jego łaska trwa na wieki! Odwrócę bowiem los kraju jak niegdyś – mówi Pan (Biblia Warszawska). Jakkolwiek źle by nie było, Bóg zawsze jest obecny i da nadzieję tym, którzy Mu ufają. W paru innych miejscach Biblii podkreśla się mocno, by zawsze ufać Bogu, włącznie z czasami kryzysu. Zatem przekaz brzmi następująco: myśl o przyszłości i myśl tak bez względu na to, czy czasy są dobre, czy złe.

Lekcja z życia proroka

Czego jeszcze może nas nauczyć życie tego proroka? Sądzę, że spośród wielu innych ponadczasowych nauk najważniejsze są cztery pojęcia, ukazywane również przez Jezusa. Po pierwsze: pewność. Brała się ona z tego, że Jeremiasz naprawdę wierzył w wyższość i sprawiedliwość Boga, wierzył, że z powodu palącego go wewnątrz ognia został prorokiem, ze wszystkimi dobrymi i złymi tego stronami. My także możemy podzielać jego pewność. Przypomnijmy, że była to pewność, która umożliwiła Jezusowi przyjąć śmierć na krzyżu.

Po drugie: zaufanie. Jeremiasz okazał je dwojako: przekazując ludziom, co powiedział mu Bóg, z całkowitą pewnością, że słowa te się spełnią. O jego zaufaniu mówi również fakt, że, podobnie jak Jezus, był gotów cierpieć dla Słowa. My też mamy bardzo dobry powód, by okazywać zaufanie: zaufanie odnośnie przyjścia Bożego królestwa i zaufanie do miłosierdzia Boga, gdyż są one naprawdę dla nas osiągalne.

Pewność, zaufanie, odwaga i nagroda

Po trzecie: Jeremiasz okazał odwagę. I to jaką! Trudno dodać coś do historii, w której każdy incydent świadczy o odwadze. A do tego wszystkiego jeszcze był niechętnym swej prorockiej misji prorokiem, który w 1. rozdziale stwierdza, że nie umie mówić, gdyż jest jeszcze młody. Tak więc wykształcenie w sobie tej cechy nie przyszło mu łatwo. Czy sądzisz, że dla Jezusa odwaga była łatwą sprawą?

Po czwarte: konkretna nagroda została zaprezentowana Jeremiaszowi i zaważyła na jego życiu. Była to ta sama nagroda, dzięki której Jezus mógł przyjąć śmierć na krzyżu. Tym samym mamy cztery pojęcia, które motywowały Jezusa, pojęcia, o których należy pamiętać każdego dnia.

Rozpocząłem swój wywód, podnosząc kwestię, jak bardzo godnym pożałowania człowiekiem był Jeremiasz. Doceniając w pełni ogromne trudności, z którymi zmagał się tak mężnie, nie jestem pewien, czy powinniśmy określać go w ten sposób. Pomyśl, o ile lepszy był jego los od losu prawie każdego innego Żyda w mieście. W porównaniu z innymi prorokami, jego przywileje sytuują go w szeregu tych największych. Jest to kwestia spojrzenia na sprawy z właściwej perspektywy. W takim razie, Jeremiasz zalicza się do rzędu najbardziej błogosławionych ludzi. Mamy zatem dobry powód, by uważać samych siebie za tak samo wyjątkowo błogosławionych.

Adrian Pickett